Uważam, że jest jeden z zabawniejszych seriali jakie widziałem. Naprawdę się śmieje na nim, a nie po prostu uśmieszek.
Charlie Sheen robi taką robotę, że ciężko go nie docenić. Wszystko się jakoś uzupełnia i dodaje w jedną całość: Jake, mama Charliego, Rose, itd.
Stare dobre kino.
Jedyne czego nie może zdzierżyć to Judith i jej relacja z Alanem, wyprowadza mnie z równowagi jaką jest okropną osoba, ale pewnie taki właśnie był zamysł.
Gdzieś z tego co czytałem Charlie Sheen przestaje grać i pewnie na tym sezonie poprzestanę oglądnie, ale póki co zabawa jest świetna