Nigdy nie uważałem, że z odejściem Sheena serial stał się nieoglądalny, przeciwnie, nadal go lubiłem, ale finał w zasadzie był nieoglądalny. Kilka żartów z konwencji per se to za mało.
Wyglądało to tak jakby chcieli zaoszczędzić kase dla Sheena za udział w tym ostatnim odcinku. Podgrzewanie atmosfery przed premierą odcinka, podgrzewanie atmosfery w trakcie odcinka i na koniec... JEB, fortepian...
BTW. dużo źródeł sugeruje że ten ostatni odcinek jest podzielony na dwie części, czy to prawda?
Pierwsza czesc skonczyla sie gdy w sekwencji animowanej wyskoczyla swinia i bylo Warner Bros.
Dno po prostu ten finał najgorsze zakończenie w życiu wszystko to marketing i tyle ja tak samo popieram Charilego Sheena po jego odejściu serial poszedł na dno .
A mi finał całkiem się podobał. Niestety finały zazwyczaj rozczarowują bo trudno jednym odcinkiem pozamykać wszystkie wątki i usatysfakcjonować fanów. W porównaniu z rozczarowaniem z LOST i HIMYM zakończenie było całkiem interesujące. A co do tego ze po odejściu Charliego serial się skończył- nie zgodzę się. Nie był on już tak super jak w pierwszych sezonach ale to raczej spotyka większość dobrych seriali z tak długim stażem bo trudno wciąż zaskakiwać widza. Myślę że gdyby Charlie został to to dopiero byłby dla serialu koniec- oglądanie zapitej twarz Charliego było już smutne a nie zabawne. Nie widziałam juz tam zabawnej postaci tylko upadającego człowieka. A końcówkę interpretuje tak- nobody wins- show is over.