Odcinek średni, pomysł z wypadem po auto na plus. Nie rozumiem po co wyciągać jakieś bzdury na temat Charliego, który miał rzekomo wysłać list do swojej córki, chociaż nigdy o niej nie wiedział.
Nie odnosicie wrażenia, że Larry przypomina troszkę Herba? Za mało Berty w tym odcinku, za dużo Jenny. Gdzie jest w ogóle Evelyn... Serial się sypie powoli i to niestety widać.
Brak Evelyn, Judith do tego odejście Sheena i Angusa sprawia, że tak naprawdę z oryginalnego serialu nic nie zostało i coraz ciężej się go ogląda. Niestety.
Evelyn bywa rzadko to jest smutne , serial niestety gra w kratke raz jest fajnie raz jest nudno.
Ale jedno mnie zastanawia czemu porzucono motyw corki Alana z Judith?
Byl odcinek narodzin , raz opieki jak byla mala i zero zadnych wzmianek w nastepnych odcinkach.