Fabuła taka letnia, bez zaskoczeń, postaci (może poza główną) jednowymiarowe, a budowanie relacji i sytuacji bardzo łopatologiczne. Ogólnie wieje nudą (mimo obiecującej pierwszej sceny :) ) i zajeżdża ogólną taniością.
Do tego wszystkiego serial serwuje słabo zawoalowaną, bezczelną pro-EU propagandę, całkiem jak u nas w Klanach i innych Barwach Szczęścia, więc to też raczej nie pomogło. Rozstaliśmy się po 2 odcinkach.
Absolutnie nie zgadzam się z Twoją opinią.Dla mnie temu serialowi daleko do nudy, a już w ogóle słowo"tani"w ogóle do niego nie pasuje. rRewelacyjnie odegani bohaterowie( Henryk,Anna B,Charles,Katarzyna...)długo by wymieniać.Pozatym scenografie,kostiumy i klimat! To moja opinia, Ty masz inną , w końcu gusta i guściki;-) .Szkoda,że nie dotrwales do końca chociażby 1 serii,może bys sie przekonal.
ja sie rowniez nie zgadzam z opinia 'hungrytales' - wypowiedzialam sie juz na temat serialu w osobnym wątku. Nie rozumiem w ogole co autor glownego posta mial na mysli rzucajac tyle wg mnie niesprawiedliwosci w ten serial. Co to za krytyka od kogos kto obejrzal TYLKO 2 ODCINKI ??? To jakas kpina, - osoba taka nie powinna sie wypowiadac w takim tonie jakby z gory mogla ocenic caloksztalt. Co to za bzdurna opinia więc?
Więcej powiem. Rhys Meyers to ciota, leszcz i lamus jakich mało. I co wy na to, dziewczyny?
lol
A jakich oczekiwałeś zaskoczeń w serialu opartym na najbardziej bodaj znanym fragmencie historii Anglii? Postać Henryka VIII i jego sześciu żon jest tak znana, że trudno liczyć na jakieś niespodziewane wydarzenia. Serial oczywiście ma swoje wady, jak choćby wiecznie młody i szczupły Henio (z wyjątkiem kilu ostatnich odcinków), ale generalnie jest przyjemny dla oka, i wystarczająco (choć nie w pełni) zgodny z faktami historycznymi, żeby uznać go za wartościowy poznawczo. Jak dla mnie jest jedno ale. Szczególnie w dwóch pierwszych sezonach trochę poszli po bandzie z ilością scen seksu. Nie jestem purytanką, erotyka w filmie nie jest dla mnie problemem, o ile jest dozowana w ilościach i momentach niezbędnych dla fabuły. Poza tym wiele można zyskać niedopowiedzeniami (pomijam tu kwestię filmów, w których erotyka gra główną rolę, i nie mam tu na myśli li tylko filmów xxx ) Co do Tudorów , to odnoszę wrażenie ze tzw "momenty" wciskali wszędzie gdzie się dało, żeby zwyczajnie podnieść oglądalność. Trochę tani chwyt.
Sorry, ale twój argument niespecjalnie aplikuje się do telewizyjnego tasiemca. W przypadku (zwięzłego) filmu kinowego można by ewentualnie próbować bronić go w ten sposób, choć znam masę przykładów, gdzie historie tak znane, oklepane, a nawet przećwiczone do znudzenia w szkołach jak Rewolucja Francuska są przedstawione w sposób intrygujący. W przypadku wielosezonowego serialu tv można eksplorować znane (utrzymywałbym, że w przypadku średniowiecza - raczej przeciętnie) wydarzenia pod nieznanymi kątami, bądź dopowiadać wiele w miejscach, o których historycy wiedzą mało bądź zgoła nic. Problem w tym, że to nie te ambicje i nie ten adres. To nie soczyste "Deadwood" produkcji HBO tylko tanie kostiumowe serialidło dla niewymagających, którym wystarczy niedbale zawoalowany historyczny sztafaż i parę ładnych buzi płci obojga dla zawieszenia oka, by byli szczęśliwi.