Powiedzcie, bo zapomniałam nagrać, a wybyłam z domu ;))
Właśnie leci;)...tak mi brakuję księżniczki Margaret;(...miała charakterek i cudownie pasowała do Charlesa Brandona;*Mogłabym na nich patrzeć i patrzeć;D!
A jeszcze scena jej śmierci ściskająca za serce...piękna muzyka,przepiękny wiersz...ale niestety pożegnanie jednej z najciekawszych postaci;(...
Softly love and to love softly,
dew on the sycamore branch,
by the creaking gate,
where my heart hurries afterwards,
through the path of wheat,
along the briar to that stone,
under which I lie...