Serial dobry, dość wciągający, ale widać, że ewidentnie amerykański i nakręcony po to by przyciągnąć jak największą publikę (co jest oczywiste i zrozumiałe), jednak bez szczególnej dbałości o szczegóły. aktorzy dobrze odgrywają swe role, ale chcrakteryzacja nie jest dopracowana moim zdaniem. Od kiedy to kobiety w średniowieczu wyglądały jak wysmarowane samoopalaczem? Według mnie król powinien tez mieć nieco mniej współczesna fryzurę. No i czasem te stroje...wydaje się, że narzucili tylko kolorowe ciuszki na wierzch a pod spodem mają zwykłe kiecki...niestety takie rzeczy czasem widać. No i drażni mnie, że król Anglii i cały jego dwór mówią z tak ewidentnie amerykańskim akcentem. Główny aktor nie gra źle, ale nie jest też rewelacyjny. No i bardziej odpowiadałoby mi gdyby był jednak Anglikiem.
Sama fabuła to też raczej rozgrywki między pojedyńczymi osobami, ich relacje, a nie wielka polityka jak np: w "Rzymie". Ale choć ten serial na pewno według mnie nie dorównuje ww, to jednak nieźle sie go ogląda, jest wciągający i wiele sie tu dzieje. Polecam, ale nie będę raczej specjalnie zachwalać.
"No i czasem te stroje...wydaje się, że narzucili tylko kolorowe ciuszki na wierzch a pod spodem mają zwykłe kiecki.. " proszę co ty piszesz <lol>
i nie wiedziałam też żadnego samoopalacza
pozatym serial ma pełnić funkcję rozrywki jak chcesz pooglądać sobie film historyczny wypożycz sobie jakiś dokumentalny albo po prostu przeczytaj książkę a nie obrażaj sie na biedny serial :D
Oczywiście, że serial ma pełnić funkcję rozrywki, nie przeczę temu, ale przepraszam bardzo - od kiedy królowie angielscy w średniowieczu sypiali w czarnych nylonowych bokserkach na gumkę? I na dodatek paradowali w takowym stroju przed służbą?
Nie słyszałam też, aby umiejętność czytania była tak w tamtych czasach powszechna :/ - w szczególności wśród kobiet. Przyznacie, że takie rzeczy mogli sobie darować... No i nie powstawało tyle ksiąg w języku angielskim, bo pisali w zasadzie tylko duchowni i prawie wyłącznie po łacinie.
I wystarczy popatrzeć na niektóre kobiety w scenach rozbieranych. Ich nogi wyglądają jak po solarium... Dawnej tylko chłopki mogły sobie pozwolić na opaleniznę.
Dostrzegłam jeszcze wiele takich rzeczy, pozornie są nieistotne, ale jeśli widzi się to na każdym kroku, zaczynają razić :/
Prócz tego i tak mi się serial podoba i się nie obrażam, bo nie oczekiwałam niczego specjalnie wielkiego po przeciętnej amerykańskiej produkcji.
no wiesz co zgadzam się po części z tobą, nie zadbano o szczegóły ale na pewno bardziej sie skupili na tym żeby zachęcić nas fabułą niż zaciekawić historyków :] Grunt żeby główne wątki historyczne były zachowanie, nie ma co sprzeczać się o drobnostki, to jestem w stanie kompletnie wybaczyć :]
Wiesz co zobaczymy jak będzie sie prezentował film The Other Bolyn Girl, bo myślę że tam już powinni wykazać się większym profesjonalizmem, serialowi można wybaczyć wiele!
Zanim zaczniesz się wypowiadać o szczegółach epoki - sprawdź, o czym piszesz, do ciężkiej cholery.
Jakie średniowiecze!? No ludzie. Krew mnie zalewa, jak czytam takie pierdoły.
Aha, jeszcze jedno. Jak możesz mówić o dworze, jak o zapadłej wsi?
"Umiejętność czytanie nie była powszechna..." Jasne. Wśród chłopów.
Rażąca ignorancja.
Po pierwszym odcinku się nie zniechęciłam. Wręcz odwrotnie :)
Bardzo dobre. I dopracowane :)
Ten samoopalacz to zapewne odnosi się do księżniczki Małgorzaty ( Gabriele Anwar), którą na Television Without Pity ktoś ochrzcił mianem "Hybrid Bronzed One" ( bo jest ona wypadkową dwóch historycznych postaci).
Natomiast do założyciela tematu- coś chyba nie masz ucha do akcentów ;) Obsada jest niemal wyłącznie brytyjska, więc raczej trudno byłoby im mówić z amerykańskimi akcentami. Jonathan Rhys Meyers jest co prawda Irlandczykiem ( podobnie jak aktorka grająca Katarzynę Aragońską), ale to w dalszym ciągu nie jest amerykański akcent, tylko angielski z naleciałościami irlandzkiego żargonu.
O jakę księżniczkę Małgorzatę chodzi?Nie potrafię umiejscowić tej postaci historycznie.Serialu całego jeszcze nie obejrzałam więc pewnie w nim znalazłam bym odpowiedź.
Syn Henryka VIII Henryk Fitzroy zmarł ajac 17 lat, a w filmie umiera jako ok 5 latek. bez sensu :/
(SPOILER) Jestem dopiero na drugim epizodzie, a już dwóch dość znanych mi aktorów poszło do piachu :D. To akurat mało amerykańskie. Egzekucja Buckinghama zrobiła na mnie wielkie wrażenie.
na mnie też zrobiło to olbrzymie wrażenie :D Pomyślałam sobie że no jak to "zły charakter" ginie już na samym początku to co niby ma się dziać przez resztę serialu :D Ale to tak specjalnie obmyślili dla uzyskania takiego efektu, podniecenia widza i zaciekawienia :) Dobry ruch.
tylko jedna rzecz o ile glowny aktor anglikiem nie jest....jest nadal brytyjczykiem i nie mowi z amerykanskim akcentem....nie wiem gdzie ty tam amerykanski akcent slyszysz...
Nie jest Brytyjczykiem, ale bycie Irlandczykiem i tak nie zbliża go do amerykańskiego akcentu :)
Pzdr*
ekhm... jest BRYTYJCZYKIEM, ale nie jest Anglikiem. to sa dwie zupelnie inne rzeczy. Brytyjczyk to osoba zyjaca na terenie wielkiej brytanii.
nota bene angielski akcent Jonathana Rhys-Meyersa jest bez zarzutu.
najwyrazniej autor postu jest bardzo antyamerykanski i zakladajac ze to amerykanski serial dostrzegl rzeczy ktore po prostu chcial widziec. jego prawo. ale fakt faktem, ze w 90% obsada jest brytyjska. wiec akcent nie jest czyms do czego mozna sie przyczepic.
a no racja, zapomnialam. :] zwracam honory :]
a tak w ogole to ta Irlandia - Irlandia to Republika Irlandii... polnocna sie nazywa Irlandią Polnocną ;)