Szkoda, że żaden polski reżyser się nie zabierze do roboty i nie nakręci serialu na kanwie historii jakiegoś naszego króla. Np. taki Zygmunt August- świetny materiał lub serial. Jego żona- Barbara Radziwiłłówna była niesamowitą kobietą i budziła wiele kontrowersji swego czasu. Piękna młoda wdowa, nie stroniąca od romansów z reputacją ladacznicy zakochuje się z wzajemnością w potężnym władcy Polski i księciu litewskim. Potajemny ślub, szykany społeczeństwa, walka o potomka i tajemnicza śmierć ukochanej króla...dodać jeszcze obopólną niechęć do siebie Barbary i jej teściówki- Bony i mamy super materiał na serial na miarę Tudorów. Z tym, że nasza Basienka była bez wątpienia piękniejszą i bardziej intrygującą kobietą niż Anna Boleyn. Mam tylko wątpliwości związane z obsadą aktorską tego potencjalnego serialu ;-)
Też mi się wydaje że Maria i William się kochali. Nie wiadomo tylko kiedy się poznali - William był w Calais w 1532 r. kiedy Henryk przedstawił Annę Franiciszkowi jako następną żonę i królową.
Maria zdążyła przed śmiercią Anny urodzić Williamowi 2 dzieci więc obstawiam gdzieś rok pryznmajmniej 1533 ;)
czixxxa, Anna wybaczyła Marii?
Ja się orientuję, że królowa w 1534 wypędziła ją z dworu i Maria osiedliła się na wsi z mężem i dziećmi i do końca życia nie kontaktowały się, także podczas procesu w 1536?:>
Ja czytałam obie wersje: że wybaczyła i że nie wybaczyła :) Ale osobiście skłaniam się ku tej pierwszej wersji dlatego, że Anna była bardzo wybuchowa i impulsywna ale jej gniew szybko mijał. Maria była jej ukochaną siostrą a nie rywalką jak to zostało w Kochanicach opisane i jestem przekonana, że wybaczyła jej. Gdzieś czytałam, że momentem przełomowym były narodziny małej Anny Stafford :)
Też mi się wydaję,że Anna wybaczyła Marii.Szczególne w obliczu tego co się co podejrzewała,że się może z nią stać,
Według niektórych źródeł - Anna wybaczyła Marii, bo w gruncie rzeczy wygnała ją tylko dlatego że jako królowa musiała to zrobić, aby dać przykład reszcie społeczeństwa. W 1535 r. bodajże Anna wysłała Marii złoty puchar o wielkiej wartości, gdyż Maria i William mieli problemy finansowe. Według jednego z kronikarzy, Maria była obecna na dworze w styczniu 1536, kiedy Anna straciła dziecko. Nie pamiętam dokładnie, ale to chyba Chapuys oskarżał Marię że pomogła siostrze udawać ciążę i poronienie i była jej wspólniczką. Ale wiadomo, Chapuys miał swoje teorie bo nie lubił Boleynów, a zwłaszcza Anny.
Według innych źródeł - Maria nie wróciła na dwór, zwłaszcza że Anna miała juz problemy. Uznala że lepiej jest trzymać się z daleka od siostry.
Po śmierci Jerzego i Anny, Tomasz Boleyn miał tylko Marię, z której nigdy nie był wybitnie dumny. Ale jednak po krwawaych wydarzeniach maja 1536, wszystkie posiadłości jakie miał przepisał na Marię. To znaczy, że przebaczył jej iż wyszła za mąż w 1534, bez pozwolenia rodziny.
Jakoś we wszystkich źródłach natykałam się na tę informację ;) Musi mieć swoje podstawy skoro wykorzystali to nie tylko w serialu ale też w Kochanicach ;)
Właśnie, a poza tym wszystko co pisze Gregory ma jakieś podstawy. Babka zajebiście się przygotowuje do pisania książek.
Jestem przekonana, że Jerzy był gejem, w końcu w tamtych czasach często się to zdarzało. Obstawiam, że był biseksualny, bo miał z pewnością wiele kobiet ale to przecież w niczym nie przeszkadza ;)
A poza tym kobieta była niczym. Mógł wziąć sobie jakąś za kochankę na raz czy na parę razy a później odprawić z kwitkiem. Albo pójść do burdelu.
Partnerami do zabaw,rozrywek i tak ogólnie do spędzania miło czasu byli mężczyźni.
Nie powiedziałabym że Gregory się świetnie przygotowuje ;) 'Kochanice Króla' to dzieło przeciwko Annie Boleyn, stawiające ją w bardzo niekorzystnym świetle. Nie dziwię się,że Gregory wykorzystala pogląd (zapewne Rethy Warnicke) o homoseksualizmie Jerzego, i jeszcze wepchnęła tam erotyczne watki pomiędzy Jerzym a Anną. To po prostu absurdalne aby z niewinnej osoby jaką była Anna, zrobić krwiożerczego potwora jakiego wykreowała Gregory.
Ja się nie zgadzam z poglądem że Jerzy był gejem. On był młody, lubil tance, imprezy, muzykę, a że Smeaton podzielal jego poglądy to się zaprzyjaźnili. Ale zapewne gdyby Jerzy pożył dłuzej, znlazłby kobietę w której by się zakochał.
Niestety, w tamtych czsach miłość nie była priorytetem chyba.
Ja się skłaniam ku temu, że Maria i Anna już się nie kontaktowały nigdy, chociaż w 'Kochanicach' jest to inaczej przedstawione.
W 'Kochanicach' Jerzy ma romans z Franciszkiem Westonem a także uczęszczałdo domu publicznego,ale po kobiety;p
Poetic, nie zgodzę się z tobą, jakoby książka Gregory była wymierzona przeciwko Annie.
Nie jest tutaj wybielona jak w filmach czY Tudorsach, ale nie są przedstaswione wyłącznie jej wady.
Anna w Kochanicach jest atrakcyjna, wykształcona, obyta w towarzystwie, ambitna, inteligentna, nie boi się wyrażać swojego zdania w obecności mężczyzn, walczy o swoją miłość do Percy'ego przy kanclerzu, Maria często powtarza: "Gdyby była przy mnie Anna, poradziłaby mi jak mam się zachować", nawet w pewnym momencie zakochuje się/pożąda Henryka.
Jest też zołzą, wredną, złośliwą, wybuchową babą, ale no, chyba Poetic przyzywczaiłaś się do niego bardziej wybielonej Anny.
Calkowicie negatywną postacią jest Elżbieta Howard. To dopiero zimna suka! Nie tęskni za dziećmi, nie rozumie cierpienia Marii, świadomie wystawia je na pożarcie Henrykowi, zero wspólczucia dla cierpiącej po porodzie Marii, wręcz rozkazuje jej się wiecznie uśmiechać, nie widać żadnej rozpaczy po straceniu jej 2 dzieci. I jest wzmianka jakoby sama kiedyś była nałożnicą Henia. Okropna!
Bo Elżbieta Howard właśnie taka była, nie rozumiem pokazania jej postaci w adaptacji "Kochanic" jako kochanej matki.
Fakt, w "Kochanicach" Jerzy ma romans z Westonem w co akurat ja nie wierzę ;)
Poetic, czytałaś już "Wieczną księżniczkę"? Jeżeli tak, to powinnaś wiedzieć, że Gregory aby lepiej poznać kulturę i historię Katarzyny pojechała aż do Granady! Do tego z tego co kiedyś czytałam o niej wynika, że bardzo dokładnie studiuje wszystkie dokumenty dlatego jest tak wierna miejscom i datom. A to, że nagina pewne fakty... kto ich nie robi pisząc książkę? Przecież musi wrzucić do powieści trochę literackiej fikcji.
Też nie uważam, żeby Gregory oczerniła Anny. Oczywiście ma prawo jej nie lubić, może mieć swoich ulubionych bohaterów i nikt nie każe jej żeby jednym z nich była Anna. Mimo to Anna jaką w "Kochanicach" przedstawiła mi pani Gregory jest dla mnie wspaniałą postacią. Ok, może jest zołzą, złośnicą i kobietą, która idzie po trupach do celu, ale przecież właśnie taka była Anna! Aby stać się żoną króla musiała być wyrachowana i musiała umieć grać, ale pokazana jest tu też ta jej ludzka strona. Gregory z resztą zadbała o kontrast pomiędzy Marią a Anną. Maria jest tą "białą" siostrą a Anna tą "czarną. Nie zapominajmy, że ta książka jest nie tyle o Annie co o Marii właśnie ;)
Pisana z perspektywy Marii, tam ona jest strasznie wybielona, poza naiwnością i zahukaniem to chyba nie ma żadnej innej wady ;p
Bo oryginalny tytuł to "The other Boleyn girl" co oznacza, że książka nie opowiada o Annie, tylko o Marii. Fakt, trochę szkoda, że pisana jest z perspektywy Marii bo właśnie wszystko kręci się w okół niej i nie wszystko może być obiektywne. A Maria no cóż, może naprawdę była kobietą lekkich obyczajów, ale Henryka pokochała więc później mogła czuć się odepchnięta i uważać Annę za złą.
Ale Anna jest w "kochanicach" przedstawiona jako ta zła ale w taki sposób,że jestem czasami w stanie zrozumieć jej zachowanie.
Ja też :) Jest przedstawiona jako zła no booo w sumie była tą złą siostrą. A przynajmniej tą gorszą, wredniejszą. Maria może była dziwką ale była nieogarnięta i nie była w stanie zniszczyć życia Katarzynie czy Marii Tudor :)
Maria sama nie wiedziała czego chce-chciała pomóc rodzinie al szkoda jej było Katarzyny.
Nie jestem przyzwyczajona do 'wybielonej' Anny bo jeszcze w żadnym filmie/serialu nie widziałam prawidziwego charakteru AB, w The Tudors została przedstawona pozytywnie, z małą domieszką negatywnych emocji.
'Wieczną Księżniczkę' właśnie czytam :) Jestem jeszcze w rozdziale gdzie Katarzyna jest mała ;) Nie mam czasu na czytanie niestety.
Mnie oburza w 'Kochanicach' fakt, że Gregory przedstawiła erotyczny związek pomiędzy Anną i Jerzym, oraz tego ostatniego zarysowała jako geja. Film to był również zmarnowany potencjał niestety.
A wiecie może kiedy będzie film o Marii, Królowej Szkotów? Bo kiedyś czytałam że ma wkrótce wyjść ten film, ale nic nie pisze nigdzie ostatnio.
Myślę, że Maria była po prostu pokorniejsza. Z pewnością do głowy by jej nawet nie przyszło zrobić coś przeciwko królowej, a tym bardziej rozbić jej małżeństwo. Przecież wtedy to było nie do pomyślenia. Zabawianie króla, sypianie z nim to co innego, wszyscy ludzie wiedzieli, że król wierny żonie nie jest, ale doprowadzenie do rozwodu? Maria była zbyt posłuszna, żeby coś takiego zrobić.
WIelu współczesnych twierdziło że Maria jest o wiele ładniejsza od Anny (i wogole ładna na tamte czasy) ale Anna była inteligentniejsza :) Myślę ze Marii nawet przez myśl nie przeszło igrać z królem i grać niedostępną - wiedziała że król nie rozwiedzie się z żoną :)
To czy Maria czy Anna była ładniejsza zależy tylko i wyłącznie od gustu :) Anna musiała być piękną kobietą, bo Henryk z brzydkimi kobietami po prostu się nie zadawał. Wg tamtejszych kanonów była brzydka bo nie była blondynką o porcelanowej cerze ale przez to właśnie wyróżniała się z tłumu i zawracała w głowach mężczyznom :)
Oj, Henryk z brzydkimi się nie zadawał?;) A Jane Seymour? :)
Tak czy inaczej, mnie się wydaje że na dzsiejsze czasy Anna bylaby uznana za ładną, ale na tematejsze - właśnie dlatego że nie była bladą blondynką - uznana była za średnią. Zwracała uwagę - miała czarne włosy, ciemną cerę i piękne oczy - ponoć to właśnie oczy najbardziej wyróżniały się w jej wyglądzie.
O, Poetic, dopiero teraz widzę Twoją jeszcze wcześniejszą wypowiedź, chyba pisałyśmy w tym samym czasie ;) Więc teraz nawiążę. Otóż moim zdaniem w The Tudors Anna wcale nie była pokazana pozytywnie. Tzn była pokazana jej ludzka strona, to że się waha, nie wie co zrobić, później w 2 sezonie cierpi, ale tu też jest wyrachowana, chce śmierci Katarzyny i jej córki Marii itp. I chyba nie możesz wiedzieć, czy widziałaś gdzieś prawdziwy charakter Anny, bo nie możemy wiedzieć jaka ona była w 100% ;)
W "kochanicach" wątek romansu między Anną a Jerzym jest po prostu wykorzystaniem luki historycznej, wprowadzeniem czegoś, co całą historię ubarwi, a tak naprawdę jak to było tego nie wiemy. A moim zdaniem Jerzy był bi ;)
Maria, królowa szkotów http://www.filmweb.pl/film/Maria,+kr%C3%B3lowa+Szkot%C3%B3w-1971-12198 ten film oglądałam, o nowym nie słyszałam ;)
Racja, nie wiemy jaka była prawdziwa Anna, szkoooda. Wiele jest przekazów że miała cięty język ;)
Nie oglądałam tego filmu, a w tym nowym to niby Scarlett Johansson miała grać Marię...
http://www.filmweb.pl/film/Mary+Queen+of+Scots-2009-170837 Filmweb w zasadzie milczy na temat tego filmu ;)
Czytałam etraz artykuły o tym z roku 2006, w 2008 ponoć już udział Scarlett był oficjalnie potwierdzony ale mam wrażenie że filmu po prostu nie ma ;)
Tak, też mnie się obiło o uszy, ale nic cisza ;/
Oglądałyście "Bathory"?
Dla was, jako miłośniczek historii, polecam :D
A co sądzicie o tym, że Kolumb był Polakiem ? Ale jaja ;d
Jak dla mnie stek bzdur, po pierwsze, że w chwili narodzin odkrywcy Warneńczyk już gryzł glebę:p A naukowiec chce pobrać DNA od Jagiełły, ha, co wg mnie nei jest najlepszym pomysłem, bo jak dla mnie Jagiełło nie był w stanie być ojcem Warneńczyka. Miał ponad 70 lat i spłodził 3 synów? No bez jaj ! Młodsza o pól wieku Sonka dla dobra dynastii postarała się o królewicza ;p
Qdom, oglądałam obie ekranizacje 'Bathory' :) Chodzi Ci o tą z Julie Delpy (Countess) czy z Anną Friel?
Mnie zdecydowanie przypadła do gustu Friel :) Pięknie zagrała, a wogóle cały film jest wręcz bajkowy, napewno jeszcze raz go obejrzę :) Najbardziej zadziwiło mnie,że w tym filmie przedstawiono Bathory jako ofiarę, a nie morderczynię. Ciekawa hipoteza :)
A o Kolumbie czytałam i myślę że to kompletna bzduuuraaaa ;)
Filmu nie oglądałam, ale obejrzę :)
O Kolumbie też mi się coś obiło o uszy, ale oczywiście nie wierzę ;)
Nie wiedziałam, że jest inny film o hrabinie, ha, muszę sobie go obejrzeć.
Mnie też to zdziwiło, że Batorownę przedstawiono ofiarę, bo jest słynna jako największa morderczyni w historii Słowacji i Węgier.
No i zdziwiła mnie aktorka, oczywiście gra świetna, jednak z tego, co czytałam o hrabinie, to była ona bardzo atrakcyjna i nawet gdy przebywała w zamknięciu, strażnicy podający jedzenie zagląali przez okienko by zobaczyć ją na żywo :P A tu aktorka, hm, nie w moim typie chyba;p
Dziwię się, że jej wuj a nasz król Stefcio nie miał takich zwichrowań psychicznych ;D Bogobojna Anna chyba by tego nie zniosła.