Bardzo chciałabym wiedzieć,co myślicie o postaciach tego serialu,po tych przebytych(prawie!)czterech sezonach?Co sądziecie o:
Henryku?
Katarzynie Aragońskiej?
Annie Boleyn?
Thomasie Boleyn?
Thomasie Cromwellu?
Jane Seymour?
Edwardzie Seymour?
Thomasie Seymour?
Żonie Edwarda Seymoura?
Annie z Cleves?
Charlesie Brandonie?
Katarzynie Howard?
Thomasie Culpeperze?
Lady Rochford?
Jeśli o kimś zapomniałam,powiedzcie.(swoje uwagi dodam potem:) )
No skoro miał taką możliwość, to czemu miał nie brać? Ale myślę, że jakby dostawał mniej to też by pioł się po władzę, bo to jednak było jego priorytetem.
Ale pieniądzę rządzą światem ;) A Cromwell swoich współpracowników jakoś musiał opłacac, żeby sie u tej władzy utrzymać :) wszystko się łączy. jednak fakt, najważniejsze było to, żeby zajść jak najwyżej i przeprowadzić reofrmaję.
Oj no aż tak to nie przesadzajmy. Świętych ludzi nie ma, nawet Anna taka nie była, ale zdecydowanie miał swoje lepsze (i gorsze) strony. :)
Ja tam lubie Cromewella. Był niezwykle inteligentny i doszedł w życiu naprawde wysoko
Cromwell, Anna i Wolsey zaszli wysoko może i po trupach (w ostateczności równiez swoich :P) ale sami to osiągnęli. Szacun :)
Ale, że po swoich to akurat nikomu nie powinno przeszkadzać, jakby po innych to rozumiem;) (Skąd taka zmiana na temat Wolsey'a?)
Nie zmiana, ja nie twierdzę, że go polubiłam, tylko doceniam, że wybił sie ponad wszystkich ze swojego stanu i chociaż wyśmiewno go, że jest synem rzeźnika, to nie patrzył na to i szedł przed siebie. Jednak to, co robił później nie wzbudza we mnie sympatii ;)
Nie chodzi mi o to, chyba, że mowa o metodach jakie w tym celu stosował ;)
Jednak spiski, manipulowanie królem, oszukiwanie go, a wreszcie posiadanie dzeci z jakąś kobietą nie świadczą o nim najlepiej :P
No nie świadczą, ale o Annie, Cromwellu i paru innych też nie;) Ale wiadomo, Annie można wybaczyć, jest kobietą;) (tak a propos innego wątku).
No w końcu po to istniejemy, żeby nam wszystko wybaczać. To wobec facetów trzeba być wymagającym;)
Sami od siebie duż wymagają, porywają się z motyką na słońce, a wszystkie niepowodzenia zwalają na kobiety :)
I jeszcze oczekują, że kobiety będą im przytakiwać i podbudowywać ich próżność, dumę, ego, mniemanie o sobie.
Tak... chyba, że znajdzie kolegów i w gromadzie (bo oni to tylko tak potrafią się stawiać) przedstawią swoje kontrargumenty;)
Dokładnie:)
Co do wcześniejszych postów, również polubiłam Cromwella, choć na początku strasznie mnie irytował. Wszędzie go było pełno, choć nie był nikim znaczącym. Dopiero później jego ranga zaczęła wzrastać.
Nie chodziło mi o czasy rządów Marii jako królowej tylko o czasy serialowe. Na starość stała się dość krwawa, ale w serialu w czasach jej młodości budzi sympatię, podobnie jak ambasador Eustace i papież :)
Swoją drogą zadziwia mnie głupota Katarzyny Howard, Lady Rothford, Culperera i Derhama. Jak można być tak głupim aby dopuszczać się pod nosem króla zdrady stanu, mając świadomość że ledwie kilkanaście lat wcześniej kilku kochanków (wyimaginowanych, ale jednak) królowej straciło głowy, podobnie jak i ona sama. Tak jak mówił Einstein. Nieskończone są tylko dwie rzeczy. Ludzka głupota i wszechświat (ale co do tego drugiego nie był pewien) :) Najgłupsza była chyba Lady Rothford i Derham bo Katarzyna mogła mieć z tego dużą korzyść. Henryk był już wówczas stary i mogła myśleć, że jest bezpłodny więc znajdując sobie kochanka, mogła mieć większą nadzieję na urodzenie dziedzica - była w tym jakaś metoda. Król myślałby, że doczekal się dziecka :) Z kolei u Culpupera zadziałało może nie wyrachowanie, ale biologiczny instynkt - płodząc następce tronu, odniósłby oszałamiający sukces reprodukcyjny więc biologicznie opłacało mu się podjąć ryzyko do czego zmusił go instynkt i pociąg. Z kolei w przypadku Lady Rothford i Derhama mamy do czynienia z czystej wody głupotą - podejmowaniem ryzyka bez żadnych profitów. Derham mógł przybyć na dwór (co już było pewnym ryzykiem) i siedzieć cicho. Zadziwiła mnie decyzja króla, który surowiej ocenił postępowanie Derhama niż Culperera...
tak btw. Zastanawia mnie, jakie to uczucie oglądać własną "śmierć" na szafocie i odpadającą głowę w "TV". To musi być wstrząsające.
Za to żona Seymoura mnie pozytywnie rozczarowała. Mogła zdradzić Edwarda z kimś obcym, a ona zrobiła to z jego bratem - jakie to miłe z jej strony :) Dzięki temu w żyłach jej dziecka, będzie płynęła także krew męża :P
A wracając do Cromwella to od wszystkich złodziei, którzy dorwali się do władzy różnił się tym, że poza pieniędzmi, zależało mu także na idei, dla której zaryzykował osobistą pozycję (aranżując małżeństwo z Anną z Kleves). No i należy dodać, że była to idea słuszna - wg mnie.
Richtie! Jak my się za Tobą stęskniłyśmy! (A Ty odpowiesz, że Ty za nami nie - wiemy!)
No ja nie wiem, we mnie sympatii nie budzili, ale we mnie sympatię budziła Anna, więc - każdy ma swój gust.
Katarzyna nie była tak wyrachowana, że zdradzała króla by zajść w ciążę. Była młoda i głupiutka, więc myślała, że nikt się nie dowie: ona będzie dostawała od króla prezenty, ale pójdzie za uczuciem, tak samo Culpuper - romantycy! Ale to niestety nie te czasy (a może na szczęście?) Co do Lady Rochford - ona lubiła intrygi i mieszanie się w cudze sprawy, dla niej to była dobra rozrywka - a potem ludzie mieli dobrą rozrywkę jak ją ścinano. A co kierowało Derhamem... nie wiem. Najprawdopodobniej masz rację, że głupota. Dlaczego Henryk łagodniej postąpił z Katarzyną? Na to jest parę teorii: kochał ją, miał wyrzut za to, jak postąpił z Anną i myślał, że w ten sposób to naprawi, przyznała się do winy...
Żona Seymoura? A ja tam się cieszyłam, że zdradziła tego buca z jego bratem. Thomas Seymour był dużo sympatyczniejszą postacią, no i oczywiście tego się Edward nie mógł spodziewać... taki trochę Brutus z tego Thomasa:)
Nie wiem czy czytałeś nasze posty, ale doszłyśmy już do wniosku, że były dla niego rzeczy ważniejsze niż kasa. Chociaż niektórzy historycy twierdzą, że Henryk szukał tylko pretekstu by go ściąć (zdaje się, że miał do niego pretensje o sfałszowanie procesu Anny).
Taa. Culperer był romantykiem. .. a przy okazji gwałcicielem i mordercą :P No, ale był romantykiem. Wg mnie po prostu chciał poruchać. To było widać. Oczywiście przez cały czas mówię o serialu bo o nim jest wątek.
W serialu był gwałcicielem i mordercą, w rzeczywistości tak być nie musiało, ponieważ te wydarzenia mają więcej wspólnego z jego imiennikiem-kuzynem aniżeli z nim.
Anna Stanhope z Tomaszem Seymourem, to jeden z największych przekrętów w tym serailu no i plus ich wspólne dziecko:o Byłam zszokowana, gdy to zobaczyłam :d
Jane Jane...Całe życie lubiła intrygi, plotki, to byl jej żywioł, więc czemu miałaby nie pomóc nieokrzesanej Katarzynie Howard?
Dziecko mieli? Przegapiłam ten odcinek! Na szczęście wszystko jest nagrane, więc nic straconego. Ale jak oni dziecko mieli? Przecież Seymour miał tylko jedno dziecko! Córkę z Katarzyną Parr, która zmarła jak miała dwa lata i była już wtedy sierotą! No romans to ja jeszcze zrozumiem, ale dziecko? Przegięli!
Wiecie co? Ja już zaczynam się gubić kiedy mówimy o filmie, a kiedy o historii. Wypowiedź o Culpeperze dotyczyła historii, wypowiedź o romansie serialu! No:)
W serialu dziecko miała Anna Stanhope z Tomaszem Seymourem a syna nazwąła na jego cześc. Bzdura, Anna nie urodziła nigdy zadnego chłopca o imieniu Tomasz!
Że bzdura to ja wiem, ale że nie obejrzałam jeszcze tego odcinka to w szoku jestem.
Pierwszy raz chyba zgodze się z Richtie :) i chodzi mi o Culpepera :P nie uważam, że był romantykiem, który zakochał się w Katarzynie. Katarzyna była głupiutką dziewuchą on to zwyczajnie wykorzystał, bo jak to określił Richtie - chciał sobie poruchać :D a zaliczyć królową Anglii - nooo to jest wyczyn dla prawdziwego mężczyzny. Pociągała go, ale raczej jej nie kochał.
Natomiast nie uważam, żeby Katarzyna zdradziła króla z Culpeperem aby spłodzić dziedzica. Ona się w nim zakochała i nie ma co się dziwić, bo za męża miała obrzydliwego starca. 17letnia dziewczyna pragnie wielkiej miłości, przystojnego mężczyzny, romantyzmu itd a Culpeper to wszystko miał, przynajmniej grał.
Dereham... Zwyczajny idiota. Niepotrzebnie w ogóle przyjeżdzał na dwór, a jeżeli już tak bardzo chciał wykorzystać swoje znajomości, to powinien trzymać język za zębami. Sam chciał chyba trafić na szafot. A Henryk potraktował go gorzej niż Culpepera, bo jak sam stwierdzil odebrał mu przyjemność rozdziewiczania Katarzyny.
Nie no, niewątpliwie miał wielką potrzebę kontaktu fizycznego z kobietą, ale przecież mógł sobie wybrać którąś z dworek królowej i nawet się z nią ożenić, mógłby co noc do rano z nią współżyć i wcale nie musiałby się kryć. Moim zdaniem podziałał na niego ten "zakazany owoc", kochanie kobiety, z którą być nie może, spotykają się tylko po kryjomu, zakazana miłość. To charakterystyczne dla romantyków, znaczy... nie w sensie takim potocznym, a bardziej ... epokowym.
Jesli chodzi o serial, mniemam, iż Howard podabała mu się jedynie fizycznie, pożądał jej bardzo, ale nie kochał, o na pewno nie :/ Niby zazdrosny o Derehama, ale raczej to, że nie był tym pierwszym. oh ;/
Culpeper widział w Katarzynie kawałek mięsa, który chciał mieć :P a że była królową no to tym bardziej go kręciła. A wiedział, że jest zagubiona i głupiutka i się da :D
Najlepszy jest książę Edward. Cechuje się doskonałymi manierami, nikogo nie zabił, nie knuje żadnych intryg, nie interesuje się sprawami religijnymi, jest kulturalny i niewinny.
Co mogło zrobić niespelna 16letnie schorowane dziecko, żyjące niemalże cały czas pod kluczem? Miało knuć intrygi?
Najpierw schowany przed światem, potem nagle wyniesiony na tron jako 9latek pod 'kuratelą' swojego chorego z ambicji wuja Seymoura, który posłał na szafot własnego brata, potem John Dudley 'opiekował' się królem. Maly Edward nie mógl się niczym wykazać, nie miał ku temu najzwyczajniej w świecie możliwości.
Jakie 16-letnie? W serialu ma dopiero z jakieś może 5 lat! Ale fakt - to dziecko, co może zrobić? Ale jak już przejmie władzę... to posypią się głowy;) Najpierw jeden wuj, potem drugi, potem będzie próbował pozbawić siostry tronu i wyznaczy na następczynie Jane Gray...
Równie dobrze można powiedzieć, że księżniczka Elżbieta jest pozytywną postacią: jest oczytana, dobrze wychowana, samodzielna, opiekuje się bratem i nie knuje spisków. Dlaczego jej nie wymieniłeś?
myslalam, ze mu chodzi o postac Edwarda tak ogolnie!
jeśli chodzi o serialowego Edwarda, to tym bardziej nie rozumiem zachwytu - co moglo robic 5letnie dziecko? Szykować zamach? Mieć 3 kochanki?
marysia_p22, to nie on chcial pozbawić Marię tronu,tylko Dudley...
Richtie zna historię Tudorów jedynie z serialu :)
Nie wiem czy dobrze kminie ale może koledze chodziło własnie o przedstawienie dziecka jako jedynego niewinnego w całym serialu :)
Oooo to to dokładnie. Edward był tylko marionetką w rękach Dudleya. Jane Grey była żoną jego syna, a że miała jakieś tam prawa do tronu - postanowił ją na nim posadzić. Miał ambicje na stworzenie nowej dynastii, a Edward praktycznie nie decydował. Jedyne co zrobił, to złożył podpis pod aktem sukcesji.
No jak ja lubię jak ktoś się wypowiada autorytatywnie, nie mając zielonego pojęcia o czym pisze! - Richtie, przeczytaj jakąkolwiek książkę o Tudorach (byle nie fabularną), może być nawet ta z gazety wyborczej 2.11. i zapoznaj się z nią!
Qdom - jak to co mogło robić 5-letnie dziecko? Kupkę na suknię swojej macochy;)
Chyba nie zgodzę się z czixxxom, że dziecko było przedstawione jako jedyny niewinny bohater w serialu. Wrócę do pytania: A Elżbieta?
Teraz mówię o historii:
Nie zgodzę się z wami. Edward bał się, że Maria przywróci katolicyzm i dlatego chciał tron oddać od razu Elżbiecie. Jednak Northumberland (czy jak wolicie Dudley) pragnął tronu dla swojej synowej i syna, więc przekonał Edwarda (a nie było to trudne), że Elżbieta nie uszanuje jego woli i odda tron siostrze, bo za bardzo szanuje prawa ojca i dlatego Edward zgodził się przekazać tron potomkom Jane Gray, a gdy okazało się, że umrze zanim ona zdąży zajść w ciążę/urodzić to konkretnie Jane Gray. O ile z Elżbietą macie rację - zastosowałam skrót myślowy - to był pomysł Dudley'a, o tyle Marię chciał usunąć sam Edward.
Edward był umierającym dzieckiem, które nie miało w praktyce doczynienia z polityką, dlatego nie wiem, dlaczego upierasz się, że chciał usunąc Marię.
Nie mieli takich wcale złych kontaktów, Edward na szczęście nie był zaślepiony religią aż tak bardzo. To pomysł Dudleya - wstawienie uzurpatorki w postaci Jane Grey, która w momencie śmierci Edwarda była dopiero 4 (!) w kolejce do tronu, po Marii, Elżbiecie no i swojej matce, Franciszce Brandon.
Upieram się, bo w książkach, które czytałam: zarówno biografiach Marii jak i Elżbiety tak było napisane;P A wierzę książkom. Edward był zafascynowany naukami Kalwina!
Czy ja wiem czy ambicja... niby co było jego celem? Przespanie się z królową? To raz by mu wystarczyło, a jednak spotykali się ponownie.
Richtie chodziło o serialowego Edwarda, a Qdom o prawdziwego xd
Ale fakt, był uroczy :)
Nie sądze, że razmu wystarczyło :P on chciał ją uwieść :)
Dobra, to ja wprowadzam teraz nową, dobrą zasadę. Uwaga, uwaga:
Teraz mówię o historii: Z tego co czytałam o związku Katarzyny z Culpeperem, z jej strony był to popęd - młody, przystojny dworzanin,a ona biedna musi się ze starym schorowanym królem męczyć. Oczywiście, wiedząc jakie będą z tego konsekwencje mogła się powstrzymać (albo nie wychodzić za króla), ale: drugie rozwiązanie było niemożliwe, a pierwsze - była młoda, niedoświadczona, jak ścinano Annę Boleyn była niewiele starsza od Elżbiety - od Marii młodsza na pewno, mogła po prostu tego nie pamiętać. Poza tym ona po prostu nie potrafiła się powstrzymać i... nie widziała w tym nic złego. Dla niej miłość do króla to było jedno, a miłość taka...cielesna to zupełnie co innego.
Natomiast jeśli chodzi o Culpepera to napisałam przecież, że nie mówię o romantyku w potocznym tego słowa znaczeniu, tylko bardziej w dotyczącym epoki (początek XIX w. Mickiewicz i te sprawy). No właśnie - nie chciał jej "zaliczyć", tylko uwieść i to od razu zmienia postać rzeczy. I skłania bardziej do mojej teorii niż teorii Richtiego.
Teraz mówię o serialu:
Culpeper się zauroczył, namówił Lady Rochford, ta znała tajemnicę Katarzyny i w ten sposób namówiła ją na kontakt z Culpeperem, a ta potem się zakochała. I takei mieli motywy.
Katarzyna miała ok 10 lat kiedy ścięto Annę. Mówiła nawet, że pamiętała jej koronację, więc z pewnością dobrze zdawała sobie sprawę z tego, że została ścięta i za co. W "Sześciu żonach Henryka VIII" Katarzyna mówiła nawet, że śnił jej się chyba czarny kruk, który miał obrazować jednocześnie Annę i szatana.
W "6 żonach Henryka VIII" filmie? Ech... wiesz jaką mam na ten temat opinię! Co do tego czy pamięta koronację Anny, nie znalazłam nigdzie takiej wypowiedzi, mogłabyś ją przytoczyć? 10 lat, ok, Elżbieta miała 3, a Maria 20, czyli jak napisałam.
Tak to był film, jednak jakby nie było - z przed 40 lat więc wtedy pewnie bardziej trzymali się faktów.
Tą wypowiedź czytałam kiedyś w jakimś angojęzycznym artykule, poszukam go :)
Ok, to artykułu poszukaj, a co do serialu: Owszem bardziej trzymali się faktów, ale nie aż tak bardzo. W zasadzie skupiali się na tym co najważniejsze, a takie drobnostki sobie odpuszczali. Owszem w tamtych filmach nie mogło być mowy o pomyleniu sióstr Henryka czy wprowadzaniu nieistniejących dzieci, ale jednak przekręty, czy skróty, a w zasadzie to własne interpretacje i tam się zdarzały.
Każda moja wypowiedź, o ile nie oznaczyłem inaczej, odnosi się do serialu bo to jest forum filmowe, a konkretnie temat o postaciach, z których nie wszystkie były historyczne (chociażby siostra króla, która jest jedną postacią serialową, przedstawiającą dwie postacie historyczne).
A co do tego abym znał historię Tudorów jedynie z serialu to nie życzę sobie takich uwag bo mija się to z prawdą. Podstawowe fakty dot. panowania całej dynastii (nie tylko Henryka), były mi doskonale znane, a jeśli chodzi o szczegóły to dużo lepiej oglądało się serial bez nich - dzięki temu uzyskuje się efekt zaskoczenia.