PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=313990}

Dynastia Tudorów

The Tudors
2007 - 2010
7,8 37 tys. ocen
7,8 10 1 37356
7,5 4 krytyków
Dynastia Tudorów
powrót do forum serialu Dynastia Tudorów

Czy ktoś z was analizował postać Jane Seymur? Nie mam na myśli gry aktorskiej lub tego jak została wykreowana w serialu, ale jej ,,prawdziwą" postać, którą przedstawiają źródła historyczne. Bardzo mnie męczy jedna nieścisłość. Jane była ,,porządną katoliczką" i ,,panną z zasadami" jednak nie przeszkodziło jej to w tym, aby będąc po ślubach posłuszeństwa, które składała Królowej Annie, jawnie i z premedytacją dopuszczać się zdrady. Nie dziwi mnie, że Anna będąc damą dworu nie miała z tym problemu, ponieważ taka była i wszystko się godzi z jej uosobieniem. Jednak w przypadku lady Jane jest to jawnie niespójne. Jak myślicie, czy Jane była tak prawdziwie innego charakteru, niż ten ,,katolicki" czy po prostu kreowany wówczas wizerunek Anny-wiedźmy oraz chęć służenia swojej rodzinie stłumiły te teoretyczne wyrzuty sumienia. Dlaczego uważam, że Jane powinna czuć się nieswojo zezwalając królowi na adoracje jej osoby? - ponieważ:
1. Wcześniej wspomniany ślub posłuszeństwa;
2. Wiedziała, że dalsze zaangażowanie króla prowadzi do ślubu, równoważnego z pozbyciem się obecnej żony;
3. Obecność Jane niewątpliwie przyśpieszyła całą sprawę z Anną, a wiadomo, że Królowa Boleyn była sprytna i możliwe, że przy dysponowaniu większą ilością czasu wymyśliłaby jak uchronić swoje życie.
A o wyrzutach lady Jane nigdzie ani słowa, wręcz radość, że doprowadziła kobietę do upadku, chyba, że późniejsze pomaganie Elżbiecie to ich delikatny przejaw . Chętnie poznam inne opinie na ten temat :)

zuzannakozub

Myślę,że dla większości ludzi w tamtej Anglii Anna nie była nigdy prawdziwą żoną, ani królową. Była kochanką króla, którą ten pod wpływem intryg/ czarów ogłosił swoją żoną, wbrew opinii Watykanu i całej Europy. Rzadko kto miałby wyrzuty sumienia wobec uzurpatorki, której pojawienie się skrzywdziło prawdziwą królową i prawowitą księżniczkę.Jane mogła raczej sądzić,że uwolniła Henryka od życia w grzechu. Akurat brak wyrzutów sumienia wobec takiej osoby jak Anna mnie nie dziwi, ale już brak refleksji ,ze król szybko przechodzi w relacjach od miłości do nienawiści już mnie zastanawia.