Nieporozumienie,że w ogóle ktoś taki jak Henryk VIII chodził po ziemi.Wszystko rozumiem,takie czasy,małżeństwa z pobudek politycznych,mordowanie z byle powodu dla jakichś chorych zasad,"kościelni" pykają panny gdzie popadnie,mają z nimi gromadki dzieci,oficjalnie zaś są "Świętsi" od Papieża.Ale ten królik był żałosny,rypał gdzie popadnie i kogo popadnie bo wiedział,że nikt nie ośmieli mu się przeciwstawić,ślub z prawowitą Królową podważa uznając,że to w ogóle nie było małżeństwo,oficjalnie natomiast chodziło po prostu o to by zaliczyć kolejną dupeczkę,może da mi syna a może nie,ale kit tam,se porucham:D Królowa ląduje w domowym więzieniu gdzie umiera,on zaś bierze się za następne wyznając im wielką miłość (oni w ogóle potrafili kochać?) po czym po raz wtóry zarzuca swej lubej,że zrobiła coś co z rzeczywistością nic wspólnego nie miało i ją ścina.Potem kolejna panna i tak w kółko... Przepraszam za uproszczenie,ale patrząc na to z pewnej perspektywy tak to właśnie wygląda.Serial nakręcony fajnie,ale czasy,rządy przej...