serial, w przeciwieństwie do filmu The Other Boleyn Girl jest urzekający. postacie są wyraziste, ich emocje udzielają się odbiorcy. najbardziej podobała mi się rola Natalie Dormer. stworzyła obraz Anny- kobiety, wobec której nikt nie mógł pozostać obojętny. i, w przeciwieństwie do drewnianej i łzawej kreacji N. portman, udalo jej się to doskonale. Anna w serialu to kobieta silna, namiętna i wytrwale dążąca do osiągnięcia celu. kobieta ,,z krwi i kości", o niewyobrażalnej charyzmie. i, mimo, że trudno ją nazwać ,,postacią kryształową", nie zakwalifikowałabym jej do czarnych charakterów.
ostatecznie odniosła zwycięstwo- to przecież jej córka, zasiadając na tronie, zapoczątkowała złoty wiek Anglii
Na początku spiskował z Boleynami, może nawet ją trochę lubił, bo widział, że uszczęśliwia Henryka. Ale później ją znienawidził :P
I ta scena kiedy biedna Anna patrzy na nich i robi wielkie oczy a Henio gada ,,to wszystko wina kobiety'' xD
Wiesz opowiem ci coś z życia wzięte
xD Moja babcia jako młoda kobieta była prześliczna...byli raz z dziadkiem na weselu..w późnych latach 60...babcie do tańca poprosił pewien facet...dziadziuś się wkurzył i babcie i jej siostrę niewinną ciocie siostrę babci zamknął gdzieś i poszedł bawić się z kobietami..jaki z tego wniosek?
Nie miałam zamiaru obrażać <robi słodkie oczy> :P oczywiście ci panowie, którzy się tu wypowiadają są jak najbardziej normalni :P
niedawno był :)
Ja też mam :) ale co chwile na forum zerkam haha :D w sumie, to Ci się nie dziwię, że nie nadążasz :P za babami ciężko nadążyć :D
Szkoda, że już coraz mniej takich przykładnych mężczyzn;)
Ale cieszymy się, że znalazł się tutaj chociaż jeden;););)
Rzeczywiście to raczej żeńskie forum xD I chyba dlatego nie ma tu chamstwa i wyzwisk :)
była była, ale w tamtych czasach, będąc kobietą bylo ciężko no i trzeba było byyć podłą, intrygantką, suką czy coś :) żeby COKOLWIEK osiągnąć!
i za to ją podziwiam, tak jak inne kobiety, które wybiły się w erze mężczyyzn, za to, że miały na tyle ambicji i odwagi, by dojść do czegoś w życiu.
Kobiety powinny jednak trzymać się razem..a ona cos takiego Kaśce
zamażmy ten incydent w jje kartotece i będzie git babka xD
No cóż z jednej strony kobieca solidarność, ale z drugiej całkiem fajny (wtedy jeszcze) facet i do tego król :D wybór był dość prosty :D
Solidarność solidarnością ale i tak tam każdy kombinował na własny rachunek;)
Najsmutniejsze byłoto, że nie mogła pożegnać się z córką nawet listownie.
Chociaż, kto wie, czy nieoficjalnie nie przesyłały sobie jakiś wiadomości. Mysle, że były na tyle sprytne, że jednak daly radę :)
Maria przez lata twierdziła, że nie. Ale w sumie nie chciała się narazić ojcu, a później pewnie wyjść na kłamczuche ;)
też obstawiam, że jakoś się kontaktowały ;)
ale oficjalnie nie mogły tego mówić, żeby się Heniowi nie narazić ;)
na pewno sam tego nie kontrolował tylko miał od tego ludzi :P a z ludźmi to wiadomo, różnie bywa :P może widząc jak bardzo Katarzyna cierpi pewnych rzeczy Heniowi nie mówili ;)
Ambasador i Thomas byli git xDD
jeszcze przychodzili do niej..ci biskupi co nie?
i Charles był za nią xD
fajne było z tymi klejnotami koronnymi
,,Masz oddać pani te klejnoty koronne''
(cisza)
,Nie!''
xD
Charles, Charles!;) No wiem, wiem że mam fioła;P Podobało mi się jak po spotkaniu z Katarzyną jego żona zapytała jaka jest królowa a on odpowiedział: "Jest piękna. Jak rzecz z innego świata, której nie mogę pochwycić" Szkoda, że nie mógł oficjalnie się za nią wstawić...
(Że już nie wspomnę jak wyglądał w tej scenie mmmmm...;D)
Tak tak
Charles Charles
był za królową bo była tą dobrą..no i była prawdziwą królową
Nawet Wolsey się nawrócił xD
Wolsey? Wolsey po prostu szukł ratunku, a Katarzyna była jego ostatnią deską, skoro odwrócił się od niego król. Wątpię, żeby nagle zmienił zdanie o królowej.
Charles natomiast z początku pomagał Annie, później dopiero przestała mu pasować ;)
Ale fakt boski on był :P choć najbardziej mi się
podoał w tej scenie z Bukhingamem :D