to postaci ratujące ten serial, tylko dzięki nim zdecydowałam dotrwać do końca. Bardzo odpowiadały mi muzyczne halucynacje Fallon w 4 odcinku, jedne z lepszych scen w serialu.
Minęły 2 lata a ja nadal jestem roztrzęsiona po niespodziewanej scenie ze śpiewem Blake'a i Adama.