Biorąc pod uwagę platformę (Netflix), głównego aktora (De Niro) i obecną sytuację w USA, gdzie nienawiść pomiędzy dwoma plemionami przewyższa temperaturą nasze rodzime POPiS-owe waśnie, serial NIE JEST politycznie zaangażowany, jak choćby nieszczęsny ostatni sezon Boys.
Odniesienia do rzeczywistych osób są rzadkie...
a z tego, co mi się najbardziej nie spodobało to: nieprofesjonalne prowadzenie śledztwa, które powinno być od razu realizowane w kilku kierunkach (niezależnie od tego, czy bardzo czy mało prawdopodobnych) oraz amatorstwo w ochronie eksprezydenta (scena przy bramie wyjazdowej).
Serial, który próbuje grać według zasad thrillera ale zostaje utopiony w niekończących się dialogach i zawiłościach kto z kim i dlaczego.
Tam gdzie powinien być widoczny rozmach jest wyłącznie poczucie żenady. Nie widać w tej produkcji żadnego talentu za kamerą a i brakuje też pieniędzy. Reżyserka nie potrafiła ukryć...
Rzadko znajduje coś dobrego na Netflix, ale wśród seriali zdarzają się perełki. Tutaj temat ciekawy i zacna obsada.
Hm momentami trochę dziwaczny ale ostatecznie dobrze zrealizowany. Niestety delikatnie wciąż trochę ideologii lewactwa.
Nakręcono 5 odcinków filmu który, gdyby był jednym filmem , byłby ciekawszy. Pierwsze dwa odcinki to lipa. Później jest troche lepiej , ale generalnie klapa. Scenariusz słaby . Nie pomagaja dobrzy i grający na miarę swoich możliwości aktorzy .
Obywatele USA spuścili to ścierwo w szambie. Takie de Niro to coś jak obydwa Szury, rodzeństwo po TW Damięckim, czy inne Ostaszewsko-kurdeSzatany, już nie wspominając psychoPO-zjeba zalanego żółcią Sewerynka.
Przykra sprawa, ale aktor ma grać to co mu napiszą, a jak zaczyna bełkotać coś swojego to mamy potem to całe...
No więc tak: fabularnie jest to głupawe i nastawione na widza, który "nie wnika". Głupotek i 'schematów" jest tu sporo, nie da się ukryć. Byłoby więc może 4/10 (ujdzie w tłoku), ale...
Ale dostaliśmy krótki serial bardzo dobrze zbalansowany dramaturgicznie, trzymający tempo od początku do końca i dobrze zagrany. Mamy...