Moim zdaniem wygląda przepięknie.Codziennie inne suknie,elegancka,wykształcona.Nie mogę się doczekać miny Lucii kiedy ją zobaczy ''tą wieśniaczkę''.
Fakt, każdy woli co innego. Ja dzisiaj już tego nie oglądałam. Niezbyt mnie to interesuje, widziałam lepsze telenowele. No ale cóż, tak jak wspominałaś, każdy ma inne gusta :)
A oglądałaś może "Zbuntowanego anioła". Zaglądałam na twój profil i zauważyłam, że lubisz latynoskie telenowele. Polecam "zbuntowanego", dlatego, że to lekka, przyjemna telenowela, miło się ją ogląda. Zawiera wiele wątków, w każdym odcinku coś się dzieje, niczego nie brakuje. Zawiera też tajemnice, intrygi i kłamstwa, lecz specyficzny humor serialu sprawia, że mimo to przyjemnie się go ogląda.
Tam też pojawia się motyw z zaginioną córką bogatego biznesmena. (Właściwie oglądając każdą nową meksykańską telenowelę, mam wrażenie, że twórcy wzorują się na "Zbuntowanym aniele".) Też są lekcje bycia damą (lecz w tym wypadku, główną bohaterkę będzie uczyła starsza pani) - i w tej telenoweli te wątki z "nauki bycia damą" są wzbogacone o zabawne rozmowy, a nie nudne i irytujące narzekania głównej bohaterki, jak to robiła Maricruz: "Ohhh... Ale po cooo tooo?".
Pojawia się też zawiły wątek miłosny, główna bohaterka też jest zraniona i to nie raz. Zresztą główny bohater też często jest przez nią zraniony.
Oczywiście, w tej telenoweli też nie ma zbytniej logiki (w głównej bohaterce zakochuje się kilku innych bohaterów, dziewczyna staje się obiektem westchnień wielu z nich), ale mimo to, przyjemnie się to ogląda.
A jeśli znudził ci się motyw "biednej i zaginionej córki bogatego biznesmena", to polecam "Kiedy się zakocham". Tu też jest zaginiona córka, ale przynajmniej nie jest biedna. A jej wątek miłosny jest naprawdę oryginalny :)
Ja nawet nie byłam w stanie oglądnąć 50 odcinków Zbuntowanego anioła. Ta telka mnie nudziła i jeszcze ilość tych odcinków, a o wątku protów nie wspomnę.
A co do Kiedy się zakocham i wątku miłosnego to ja w nim nic oryginalnego nie widzę: wątek prota mszczącego się na protce za coś czego nie zrobiła jest bardzo znany w telenowelach. Tak samo jak prot zdradzający protkę, z którą ma dziecko.
Mam powiedzieć "przykro mi"? Naprawdę szkoda, że ci się to nie podoba, bo to wspaniała telenowela. Skoro wolisz "Dzikie serce", cóż to twoje zdanie...
Nie, po co masz kłamać? A ja nie żałuję ani trochę.
Nie napisałam, że wolę "Dzikie serce" (aczkolwiek początek mi się podoba, zresztą w CME początek też mi się podobał).
Oglądałam Zbuntowanego Anioła kiedy był puszczany jeszcze na Polsacie .Ale wtedy byłam małym dzieckiem i pamiętałam co nieco z tej telenoweli . Więc jak chodziła niedawno na Pulsie to bardzo się ucieszyłam że mogę ją z powrotem oglądnąć. Ale powiem szczerze że na początku telenowela mi się podobała ale później robiła sie dla mnie coraz nudniejsza . Moim zdanie na siłe przedłużali liczbę odcinków bo chcieli ich jak najwięcej wyprodukować gdyż telenowela była bardzo popularna . Wątek głównych bohaterów stawał sie dla coraz bardziej nudny i nieciekawy :) Zbuntowany Anioł nie jest dla mnie zła telenowelą bo uważam że całkiem fajna tylko ta liczba odcinków sprawiła że już od jakiegoś 180 przestałam oglądać :)
1. Zostawił ją jeden facet, ale to był ten jedyny, na którym jej w życiu zależało. Czuje się zraniona i zdradzona, bo mu ufała i uważała za najlepszego faceta na świecie
2. Octavio jeszcze się nie pofatygował, bo pracuje, ale jeszcze przyjdzie na to czas. A łazi za MA chyba właśnie dlatego, że się domyśla, że to Maricruz. Z resztą powiedział jej, że w końcu się dowie, że to ona
3. A co do ciąży to Maria Alejandra nosi luźne sukienki, ale dzisiaj jak strzelała Octaviowi w pysk było widać brzuszek.
4. Dla mnie telenowela nie jest nudna, na każdy odcinek czekam z niecierpliwością
1. Motyw powtarzający się w każdej telenoweli. Szczególnie latynoskiej.
3. Dzisiaj nie oglądałam to i nie widziałam.
4. Ale co w niej takiego ciekawego. Nie nużą cię te ciągłe rozmyślania bohaterów? Te intrygi, intrygi i intrygi. I główna bohaterka, która zachowuje się tak jakby ktoś podstawił jej pod nos zgniłą rybę. Szczególnie nużące są te rozmyślania, typu "Ona czy nie ona", "zniszczę go, jak on zniszczył mnie", a fabuła nie posuwa się do przodu. Takie intrygi (zresztą nie tylko intrygi) widziałam już w innych telenowelach, może właśnie dlatego ta mnie tak przynudza, nie wiem...
4. Nie, nie nudzą mnie. W telenowelach zawsze są intrygi, żeby było co rozwikływać przez kilkaset odcinków. A dodatkowo lubię tych aktorów (Breco i Daniela) i może dlatego tak przypadła mi do gustu ta historia
Powiem Ci, na początku Dzikie serce mi się podobało.
Jednak ostatnio zaczyna mnie nudzić trochę (i irytuje błyskawiczna przemiana MC).
Ale liczę, że akcja się rozkręci.
Więc trzymam kciuki, że akcja faktycznie się rozkręci i, że wytrwasz przy oglądaniu tego serialu, bo ja już przestałam to oglądać
Podbijam wszystko. Novela bardzo nierealna. Np 'Amor Bravio' była genialna, ponieważ odnosiliśmy wrażenie, że podglądamy swoich sąsiadów. Nie raz spotkałam się z takim wrażeniem. A tutaj bajka.
Nie w moim guście :( a szkoda
A mi średnio... ja rozumiem, myśli, że Octavio ją zdradził, ale to nie tłumaczy jej wyniosłości wobec mężczyzn, moim zdaniem jest czasami po prostu niegrzeczna. I zdenerwowało mnie to, że wtrąca się w sprawy Eduardo, oczerniając go przed Araceli i namawiając Teobaldo, żeby go nawet pobił... co to wg miało znaczyć? jakim prawem mówi takie rzeczy?
Szczerze to tez sie troche wkurzylam jak tak sie wtrącała do Aracely. Ja jestem za tym ze czlowiek mimo wszystko uczy sie na wlasnych bledach. To zycie Aracely. Fajnie ze Maricruz ja ostrzega ale gadanie RZUC GO takie rozkazujace jest nie na miejscu i czesto daje odwrotny skutek. Nawet jesli MA ma racje.
MC jeszcze niedawno nie wiedziała, co to jest samolot, a teraz proszę - nic ją nie dziwi. I na wszystkim się zna.
A wykształcenie zdobywa się latami, więc niech sobie darują robienie z MC wielce wykształconej po kilku tygodniach zaledwie.
I nagle świetnie zna się na ludziach.
Śmieszy mnie bardzo szybka przemiana Maricruz. Nierealne to. Zresztą was też śmieszy ;))
Powinno to się odbyć w dłuższym odstępie czasu (po prostu mogli zrobić przeskok czasowy np. rok).
Wtedy to miałoby więcej sensu.
Edi napisała, że pewnie chcieli zrobić tą przemianę przed narodzinami dziecka.
A ja się pytam - po co w ogóle tutaj wątek ciąży protki?
Czy w większości telenowel musi pojawiać się ten oklepany schemat?
"MC wtrąca się w sprawy Eduardo" - niby nie powinna się wtrącać w cudze sprawy, ale po części ma rację.
Chce chronić Aracely.
Eduardo to kobieciarz, nie kocha Aracely, ona po prostu mu się podoba.
Chce się nią zabawić i tyle, wciska jej kity o miłości.
A ona naiwniaczka jak do niedawna sama MC. I wierzy, że Eduardo ją kocha.
Choć możliwe, że jak w telenowelach, Eduardo się w przyszłości zmieni na lepsze.
zgadzam się, czekałam z niecierpliwością na nową Maricruz, ale teraz mi sie nie podoba, jest za bardzo zmanierowana i przebiegła... zgadzam się, że Octavio zasłużył na karę i całą jego rodzinka, ale ona wszystkich mierzy ich miarą i jest (jak wspomniałaś) często niegrzeczna.
, José Antonio , Soledad "Solita" Olivares , Don Ramiro Olivares , Lucrecia i Santa.
Dziękuję za poparcie :)
"MC wtrąca się w sprawy Eduardo" - niby nie powinna się wtrącać w cudze sprawy, ale po części ma rację.
Chce chronić Aracely.
Eduardo to kobieciarz, nie kocha Aracely, ona po prostu mu się podoba.
Chce się nią zabawić i tyle, wciska jej kity o miłości.
A ona naiwniaczka jak do niedawna sama MC. I wierzy, że Eduardo ją kocha. - tak, to wszystko prawda, ale Maricruz może z Aracely pogadać na spokojnie, ostrzec ją, ale zamiast tego woli zrobić scenę Eduardo i podburza Teobaldo. Chce zadecydować za kogoś. Takie odnoszę wrażenie.
Moim zdaniem wygląda przepięknie.Codziennie inne suknie,elegancka,wykształcona. - no tak, tego się nie czepiam, wygląda pięknie (choć ma chyba za dużo rozjaśniacza pod oczami, przy ciemnym świetle wygląda to dziwnie), ale wygląd to nie wszystko :)
A co do wątku czasowego... szybka przemiana to raz, a dwa - ciąża. Maricruz zaszła zaraz po ślubie, niedługo po Lucii, tymczasem Lucia niedługo będzie rodzić, a po Maricruz nawet nic nie widać...
Maricruz sie dowiedziala ze za 8 tygodni rodzi czyli jest juz w 7 mies. a jak brzuszka nie bylo tak nie ma. To jest przesada. Nie da sie ta scisnąc zeby w 7 nic nie bylo widac.
Nie mozna ale widzialam kiedys takie co skutecznie ukrywaly ciaze ale przez pierwsze miesiace a nie w 7 .
Akurat dzisiaj zalozyla MC luzna sukienke ale tak to nie nosiła wcale takich luźnych. Zaczela od wizyty u lekarza bo sam jej zalecil.
Jak tak dalej pojdzie to ona w 9 miesiacu oooo albo jadąc do szpitala spotka Octavio i ten jeszcze sie nie domysli ze jest w ciązy :)
No przecież to logiczne, że nosiła wąskie sukienki przez co nie przytyła w ciąży. Nie tak powiedział ten lekarz? Coś w ten deseń. A nie słyszeliście o Sarah Stage? Takiej kobiecie co urodziła w tym tyg dziecko a nie wyglądała jakby była w ciąży :P. Ja sądzę, że z Maricruz jest to samo.
Jak sie nosi wąskie sukienki w ciazy to sie nie tyje? No cos podobnego. To chyba nieprawda :))) O tej Sarah nie slyszalam ale wolalabym zeby jednak telka bardziej powiala realizmem. Zobaczymy moze jej w koncu wloza jakas mała podusie :)
No wiesz, moja wypowiedź była taka ironiczna. Jak usłyszałam, że ten lekarz to powiedział, to po prostu parsknęłam śmiechem. Ja go tam tylko cytowałam :P. Przecież w ciąży się tyje, nieważne jakie sukienki się nosi ;). Najwyraźniej w Meksyku sadzą inaczej ;p.
No wiesz cooooooooooo. A ja juz sobie zapisalam ze w razie co mam zaczac nosic waskie sukienki :(((
Heh zartuje. Wiem wiem ze to ironia była:)))) Ciekawe kiedy urodzi MC znaczy w serialu w ktorym odcinku.
Czy MC już więcej nie będzie się dokształcać?
Przez kilka tygodni pouczył ją prywatny nauczyciel matematyki, hiszpańskiego, geografii i już MC wszystko umie?
Chciała zaglądać w księgi kasyna, a co ona by z tego wiedziała?
Teraz chce kupić kasyno.
Tylko ona zauważyła ostatnio, że gigantyczna wygrana w ruletkę była przekrętem.
Wszystko wie, na wszystkim się zna, zna się na wszystkich ludziach, po prostu GENIUSZ.
Ty sie nie smiej ale mnie najbardziej zdziwilo ze moze i ona sie uczyla ogolnych spraw ale jak wiedziala jak sie na lotnisku poruszac. Ja nigdy nie latałam, wiec nawet nie wiedzialabym gdzie najpierw isc. Wiem ze do odprawy ale lotniska ponoc sa ogromne i wejscia sa z kazdej ze stron. Moze to i smieszne ale to bym sie pewnie zgubila :)
Hah ja też nie latałam i też nie wiedziałabym, gdzie tam iść.
MC jeszcze do niedawna nie wiedziała, co to samolot ;))
Może w trakcie nauki zaprowadzili ją też na lotnisko i pokazali co i jak.
A tak w ogóle, powinni byli zrobić przeskok czasowy, np. 2 lata później. Wtedy by to jakoś wiarygodnie wyglądało, a akcja nic by na tym nie straciła. Byłoby jakieś usprawiedliwienie dla Octavia, że nie rozpoznał żony, bo minęło trochę czasu, a on z żony nie znał zbyt długo i zapomniałby różne szczegóły. Mogli ją też jakoś mocniej przerobić. Np. wcześniej byłaby pulchniejsza, inne włosy, korekta nosa, zniknięcie jakiejś charakterystycznej blizny, czy tego typu rzeczy, coś co by Octavia zmyliło.