Obejrzalem 4 odcinki jak do tej pory. Nie jest zle, ale do serialu Narcos daleko poki co. Zobacze jak bedzie dalej
Wstydu nie ma, ale szału też nie. Estetyka i dynamika trochę jakby to kręcili goście od meksykańskiej wersji: Dlaczego ja?/Trudne sprawy/Wakacyjne zdrady ;-) Sukinsyny ;-)
Raczej jakby to kręcili na zlecenie El Chapo i ku jego chwale.
Jaki on biedny biedaczek, taki skrzywdzony.
Wyidealizowany morderca, ten film zakrawa na kpinę. Zabity pracownik w 2017, zresztą w Meksyku, pracujący przy narco 3 jest tym dowodem. Smutne, film dostał przeszło 7.
Do 7 odcinka było to dla mnie uczciwe 8 ale ostatnie dwa odcinki to zakrawa o kpinę. Z bandyty zrobili męczennika.
Od strony aktorstwa, reżyserii nie temu serialowi nie można zarzucić. Jest naprawdę dobrze zrobione. Tylko te idealizowanie El Chapo mocno przeszkadza.