To jest niewiarygodne, że po naprawdę świetnej Emigracji można napisać/nakręcić coś tak żałośnie nieśmiesznego, momentami nawet żenującego. Tu nic nie śmieszy, postać Malcolma to kilka kroków wstecz, Stomil raz debil a raz nie, zupełny brak jakichś fajnych postaci drugoplanowych, w Emigracji od groma takich postaci było - kuzyn, Roman, Boberek, Czernecki w dwóch rolach, Cyganie i wiele innych a tu?