to zabawne jak rożni ludzie, rożne rzeczy rożnie odbierają. ;) wg. mnie twórcy serialu dobrze się spisali pokazując jak aborcja wstrząsnęła Cassie, bez popadania w melodramatyczne tony. przecież jasnym jest, ze to zdarzenie całkowicie zmieniło tor jej życia. na szkolnym balu nie jest już ta sama dziewczyna co w pierwszych epizodach. nie chce sie zakochiwać, wypowiada sie z goryczą o samej miłości, sprawia wrażenie osoby która dostała tęgi wpierdul... a ze życie toczy sie dalej... oh well!
powiedziałabym ze to jest najgorsze. czasami spotyka cie cos tak okropnego, ze chciałbyś żeby świat sie skończył. ale to tak nie działa. nie bedzie orkiestry dętej. lamentujących chórów. nie będzie sceny w deszczu. twoj dramat zostanie niezauważony, a ty zostaniesz sam w swoim cierpieniu bo świat pędzi naprzód.
jestem bardzo ciekawa jak rozwiną wątek Cassie w drugim sezonie. spodziewam się patolu.

dokładnie tak, autor tematu nie wyłapał niuansów, i nie wysnuł swoich wniosków za to chciał, żeby wnioski zostały wyłożone w formie rozmowy z matką. A tak swoją drogą to pokazanie procesu jako zautomatyzowanego, taśmowego, odhumanizowanego zabiegu chyba nie jest zbyt pozytywnym obrazem. A już w ogóle z innej beczki, jeśli serial lub film opowiada o tym jak bohater podejmuje jakąś decyzję (w tym przypadku aborcja) i nie spotyka go instant karma to czy od razu trzeba odbierać to "jak coś normalnego"? Twórcy nie wmawiają Ci jak masz żyć a jedynie przedstawiają losy bohaterów.

Oglądasz lewacki serial i dziwi Cię to? Heh.

poczekałbym do drugiego sezonu z tym jak aborcja wpłynie na bohaterkę. Póki co pokazano to, w taki sposób jak to się nie raz i nie dwa odbywa, zwłaszcza na lewackim zachodzie. Serial nie może i nie powinien pokazywać wszystkich rozwiązań, nauczać za każdym razem. Nie raz trzeba pokazać coś, co jest bliższe prawdy. Ludzie tu narzekają, że przecież młodzież nie ma takich problemów. Kończyłem liceum w 2002 roku. Od 8 klasy szkoły podstawowej w średniej wielkości mieście w Polsce w L.O w tym samym budynku ( uważanym za jedno z lepszych poziomem ) może nie na tej intensywności co w serialu, ale zdarzały się rzeczy baardzo podobne. Mieliśmy ucznia geja, którego nazwisko z wulgaryzmami było na drzwiach od WC, nawet na nagraniu ze studniówki to widać. Mieliśmy romans historyczki z uczniem z najlepszą średnią w szkole. Mieliśmy samobójcę, mieliśmy dilerów, mieliśmy problemy ze skinhedami i tępieniem młodszych roczników. Papierosy i alkohol, seks, ciąże i aborcje. Według mnie serial jest znakomity, chociaż końcówka jest zepsuta przez to, że pewnie info o drugim sezonie przyszło w trakcie jej montowania.

Przecież to chyba jeden z niewielu seriali kiedy do tej aborcji naprawdę dochodzi. Raczej temat rezygnowania z aborcji w ostatnich chwilach jest już przewałkowany na wszelkie możliwe sposoby.

A ja z tego roku w świecie seriali mam inne wrażenie, bo wraz z Euforią widziałem dwa dosyć "wyzwolone" w tej kwestii: Sex Education i Shrill.

Prawda, w sumie moim zdaniem zmiana na dobre.

Ja uważam, że to super zabieg ze strony autorów, że nie starali się toczyć moralnej debaty na temat tego zabiegu. Nie został on ukazany ani w sposób pozytywny, ani w negatywny, dzięki czemu sami możemy się ustosunkować do tego, w jaki sposób go odbieramy.