PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=810751}

Euforia

Euphoria
7,9 75 501
ocen
7,9 10 1 75501
7,8 24
oceny krytyków
Euforia
powrót do forum serialu Euforia

Mam za sobą 4 odcinki, więc połowę sezonu. Serial jest z pewnością interesujący i kontrowersyjny, chociaż jego kontrowersyjność raczej wynika ze skumulowania rzadko spotykanych obrazów i tematów, niż faktycznego szokowania. Ciężko jest w kinie zaskoczyć jakimś nowym „przegięciem pały”. Wszystko już się kiedyś widziało, ale w „Euforii” działa/nie działa to, że przykładowo wyskakujące na ekranie penisy pojawiają się równie często co w filmach pornograficznych, a poziom degeneracji umyślnie zaczyna sięgać najwyższych słupków.

Jak dla mnie ten serial to takie przeciwieństwo seriali młodzieżowych, które wychodziły przez lata i wciąż wychodzą w takiej czy innej formie. Nie mam z nimi wiele do czynienia, więc posłużę się przykładem „Riverdale”, którego obejrzałem 1. sezon. Tam szczytem zwyrodnienia jest przywiązywanie gościa do jacuzzi i podkręcanie temperatury wody czy pocałunek z dziewczyną, żeby udowodnić liderce drużyny cheerleaderek, że ma się to „coś”. Zabawnie to się prezentuje na tle „Euforii”, gdzie wszystko wydaje się być podkręcone do „11”. Nie wystarczy być transseksualistom w nowej szkole wychowywanym samotnie przez ojca. Trzeba jeszcze używać aplikacji na telefonie, żeby oglądać penisy i umawiać się z nieznajomymi w podrzędnym motelu na całonocne zabawy.

I to mi trochę przeszkadza i jednocześnie trochę sprzedaje ten serial. Wszyscy główni i drugoplanowi bohaterowie to młodzież z którą nigdy w życiu nie chciałbym mieć do czynienia. Może starość przeze mnie przemawia (30 lat na karku, pora umierać), a może inaczej wychowali mnie rodzice. Odnoszę też wrażenie, że bohaterowie zostali napisani tak, żeby być zbiorowiskiem jak najbardziej powalonych osób jak tylko się da. Nie składają się z jednego problemu, który towarzyszy współczesnym nastolatkom, a z wielu. To buduje ich charaktery i moim zdaniem nierealistyczność. Chodzi mi o to, że wszyscy znamy jakieś historie o tym co robi dzisiejsza młodzież. Niektóre z nich są prawdziwe, niektóre tak przerysowane, że ciężko je udowodnić. Tak jak w Polsce swego czasu mówiło się dużo o zabawie „w słoneczko”. Portale medialne robiły mocne nagłówki, krzyczały, że w to się dzisiaj bawią dzieci, a czy ktoś faktycznie miał kontakt z takimi „zabawami”? Może mnie po prostu nie zaproszono, ale podejrzewam, że gdzieś kiedyś miała taka akcja miejsce, a potem rozniosło się niczym plotka. I tak jest w „Euforii”. Wzięto najbardziej smakowite historie, wrzucono je w bohaterów i powiedziano „patrzcie jak wyglądają problemy współczesnej młodzieży”.

I to co jest moim największym zarzutem po 4 odcinkach to fakt, że brakuje w nim normalnych ludzi. A jeśli są to stawia się ich na marginesie, żeby przypadkiem nie burzyli wizji głównych bohaterów. I chyba wbrew woli twórców najbardziej lubię właśnie ich. To zabawne, że najbardziej przyzwoitą postacią wydaje mi się diler narkotykowy, który widać, że nie jest w miejscu swojego życia w którym chciałby być, ale nie może nic z tym zrobić. Musi zająć się bratem, chorą matką/babcią, ojca nigdzie nie widać i chociaż handluje czym handluje to potrafi stawić się za dziewczyną, którą traktuje niczym siostrę. Stracił pieniądze, a potem nie sprzedał jej prochów. Lubię też tego gościa ze spotkań dla narkomanów, który swoje przeszedł i wie jak wygląda życie. Jest też ten gość, któremu podoba się Kat. On już jest tak normalny, że aż się dziwię co robi w tym serialu. Oby serio nie doprowadził do tej strzelaniny w szkole, ale biorąc pod uwagę, że szkolne strzelaniny są gorącym tematem, a „Euforia” takie lubi, to kto wie, kto wie.

Kończąc już mam nadzieję, że pod koniec sezonu będzie chociaż trochę optymizmu i nauki w tym wszystkim. Bo nikt mi nie powie, że oglądanie grubego gościa masturbującego się swoim Małym Johnem przed młodą dziewczyną, która pragnie adoracji mężczyzn, ale jej nie otrzymuje, jest zdrowe. Tak jak „Requiem dla Snu” może zniechęcić do brania narkotyków, tak „Euforia” powinna mówić, że chociaż presja społeczna jest duża, kultura seksu ogromna, to jednak warto czasami usiąść i stwierdzić czy takiego właśnie życia dla siebie chcemy.

Skaza

Jeszcze Lexi jest normalna ;) a skąd w ogóle wiadomo w serialu że Jules jest trans? Bo coś chyba przeoczyłam ;)

ocenił(a) serial na 9
Fishhh

W bodajże drugim odcinku było wybrzuszenie na jej majtkach jak leżała z Rue oraz w jednym z odcinków, gdy Rue opowiadała o jej dziecięcych latach, wyraźnie było zasugerowane, że nie Jules nie urodziła się jako dziewczyna ;)

ocenił(a) serial na 5
Fishhh

przecież cały początek chyba 4go odc o tym jest. Do tego perfidnie chłopięca twarz XD

ocenił(a) serial na 7
Fishhh

Lexi w przebraniu Boba Rossa wśród roznegliżowanych nastolatków potrafi skraść nie jedno serce. Po skończeniu sezonu śmiało mogę powiedzieć, że to moja ulubiona postać. Ostoja normalności w tym neononowo-kokainowym świecie. Mam nadzieję, że rozbudują jej postać.

ocenił(a) serial na 9
Fishhh

Było to jasno powiedziane- kiedy wyjechała do przyjaciółki mówiła o "zdobywaniu leveli kobiecości", było też pokazane jak robi sobie zastrzyk z hormonami, była scena kiedy chyba z tatą (?) była u lekarza i rozpoczęła wtedy proces tranzycji. Dodatkowo rozmawiała z Nate'm i innymi facetami na Grindrze.

ocenił(a) serial na 7
Skaza

Obejrzałem pozostałe 4 odcinki i zdecydowanie bardziej mi się podobały niż początek sezonu. Zwłaszcza odcinek 6 i bardzo fajny montaż w trakcie imprezy, kiedy w tle leci Smalltown Boy.

Mam wrażenie, że pierwsze odcinki serialu były nastawione na rozruch i kontrowersje, penisy latały na ekranie, a seksy w obskurnych motelach były tak popularne jak poranna kawa. Później wszystko opadło (hehe) i zaczęto rozwijać bohaterów. Ciesze się, że Lexi dostała więcej czasu ekranowego, bo z Dilerem to moi ulubieńcy. Nawet Rue przestała mnie tak irytować z tym swoim nagminnym ćpaniem i robieniem z każdego ukradzionego leku najlepszy towar na świecie. Zakochała się Jules, a że Jules ma w głowie hulańce i swawole to wiadomo, że romans skazany jest na porażkę. „Najlepsze” było jak bez chwili zawahania i okazania skruchy Jules zaczęła opowiadać Rue jak to na imprezie lizała się z laską, która nawet ją ugryzła i to był najlepszy dzień na świecie. A już mnie prawie mieli z tym, że Jules to coś więcej niż produkt dzisiejszych czasów, kiedy wyjaśniła, że wali się po motelach, żeby podkreślić swoją kobiecość. Nie pałam miłością do tej postaci, ale i tak jest lepsza niż Nate.

Nate to dla mnie jeszcze bardziej znienawidzona postać niż Joffrey z GoT. Socjopata z problemem tatusia, któremu na nieszczęście wszystko się udaje. Mam z tym ogromny problem. Nie mogłem być szczęśliwszy, kiedy okazało się, że zawiesili go w prawach ucznia i odsunęli od drużyny po ataku na Maddy. Moje szczęście nie trwało jednak długo, bo raz dwa odwrócił całą sytuacje. Ja rozumiem, że załatwienie go raz a dobrze usunęłoby postać z serialu, ale robienie z niego masterminda to ogromna przesada.

Z innych wątków to strasznie szybko zakończyło się to szczucie cycem przez Kat. Raz dwa stwierdziła, że jednak tego w życiu nie potrzebuje i znalazła normalnego chłopaka. Cassie z kolei zaszła w ciąże i jej chłopak, jako dumny przedstawiciel męskiego gatunku, od razu stwierdził, że tylko aborcja wchodzi w grę. No i, że „Euforia” to zlepek wszystkich problemów młodzieży jakie są modne, dziecko zostało (prawdopodobnie) wyskrobane. Naprawdę czekam na strzelaninę w szkole. Nie ma bata, że tego nie zrobią w kolejnym sezonie. Jest to zbyt popularny i kontrowersyjny temat, żeby twórcy go nie podjęli.

ocenił(a) serial na 8
Skaza

Ja miałem do końca nadzieje, że fez odstrzeli nate’a :)

ocenił(a) serial na 6
szela81

Ja też

Skaza

Ale w "Grze o tron" identycznie było, pierwszy sezon pełny obscenicznego seksu, a potem już bardzo bardzo mało. Jeśli chodzi o kończenie wątków to mi akurat wydaje się realne i normalne. Wrażliwa dziewczyna z kompleksami podbudowała swoją pewność siebie przez uznanie mężczyzn, przez poprawę wizerunku, zarobienie kasy (to trwa około pół roku) i dochodzi do wniosku, że nie tego pragnie, bo na widoku pojawia się miły chłopak. 17-latka w kraju, w którym aborcja jest ogólnie dostępna zachodzi w ciążę i po reakcji chłopaka, z którym jej się średnio wiedzie, ja robi - no byłam od początku prawie pewna że tak będzie, zresztą sama bym tak zapewne zrobiła i większość dziewczyn, które znam. Fajnie, że miała wsparcie mamy i siostry. Mimo że niekoniecznie jest szczęśliwa, że tak wyszło. Ja bardzo lubię Cassey, wydaje się bardzo wrażliwa, urocza, lubiłam jej związek z Chrisem i to, że potrafiła mu powiedzieć, jak coś jej nie pasowało. Mieli zadatki, by stworzyć coś fajnego, ale oczekiwania rodziców i poddawanie się wpływowi otoczenia(Chris) i brak poczucia celu w życiu (Cassey) to zniszczyły.

ocenił(a) serial na 9
Skaza

najlepsze jest to, ze ja tych penisów w ogóle nie zauważałam. Tylko raz, tego malutkiego z kamerki.
Może to dlatego, że już kiedyś widziałam penisa i nie szokuje mnie jego widok.

Skaza

@Skaza bardzo mnie ubawiły Twoje opinie w tym wątku, świetnie podsumowane:D

ocenił(a) serial na 10
Skaza

DŻIZAS jestem młodzieżą przed którą ostrzegali mnie rodzice :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones