... Tutaj go nie ma.
Lubiąc uniwersum zombie, oglądając na bieżąco może nie jakoś wybitne - jednak na pewno dosyć lekkie i przyjemne - TWD, w którym niezłe odcinki mieszają się ze słabymi, cały czas brakowało mi poczucia zagrożenia. Ginęło sporo postaci, owszem, ale oglądając pojedynki Ricka czy innego członka SUPER-Ekipy z hordami szwędaczy zawsze człowiek wie, kto jak skończy. Jasne - możliwe, że taki Glenn odejdzie, ale widz będzie na to wcześniej odpowiednio przygotowany. Zginąć może - ale jak będzie się szykował na kolejną wyprawę w poszukiwaniu puszek z karmą dla obozu to wiem, że wróci.
Spróbowałem swoich sił także w grze. Podobne odczucia jak do serialu, a denerwowało mnie powielanie wątków, jakby na siłę, jakby odgrzewanie czegoś, co w miarę już gdzieś się przyjęło. Dobra - to tylko gra.
Ale dostałem to samo w FTWD. Powielane wątki - są. Zagrożenie - swoi przetrwają, a jak nie - będzie wiedział o tym widz od jakichś 2 odcinków. Liczyłem na ten powiew świeżości, nie dostałem. Oglądać dalej na pewno będę - uniwersum jest zbyt fajne, by od niego odejść. 5/10, WD oceniłem 6/10 - momentami było na pewno na "7", ale serial nierówny. Ten jest słabszy i bez przebłysków, w dodatku powielany.