Ale niech mi ktoś powie dlaczego w większości takich produkcji rozwój akcji opiera się na bezgranicznej głupocie i infantylności głównych bohaterów? Pomysły typu "ratowanie zombiaka przez przytulenie" lub propozycja przygrnięcia na mały jachcik kilkudziesięciu zdeterminowanych, walczących o życie nieznanych typów...itd - takie akcje mają miejsce gdzie wszyscy już wiedzą o co chodzi i przed zombiakami już ślimaki nawiały a tu nagle debil/ debilka chce ratować cały świat kiedy za minute sama może iść do diabła.