Alicia jest jeszcze głupia i łatwo dała się zmanipulować, dlatego poniesie tego konsekwencje. Jeśli przeżyje będzie mogła uczyć się na własnych błędach dzięki czemu przystosuje się do nowych warunków.

Przeżyje na pewno.

To nie wyjadacz w typie ekipy z TWD, na razie górują odruchy pomocy ale myślę że to się zmieni, Strand wydaje się cyniczny ale on jest idealnie dostosowany do nowych okoliczności. Pół odcinka przeglądali ale zombiaki w morzu i hasło płyniemy do was spowodowało u mnie e gesia skorke, jestem ciekaw drugiego odcinka.

Ciekawi mnie kim jest strand tam gdzie płyną faktycznie jest baza US Navy. Marynarka Wojenna USA ma świetny sprzęt i nie chodzi tu tylko o broń, ale na pewno też laboratoria itd. może on jest jakimś biologiem świetnie wyszkolonym czy co.

Strzelam że Strand jest jakimś cudem powiązany albo poinformowany co do sytuacji z "eksperymentem zombie" i ma jakiś solidny powód żeby płynąć tam gdzie płynie. Jakoś mi na biologa, naukowca nie pasuje. Może był jakimś agentem pod przykrywką gdzieś, i czegoś się dowiedział szybciej niż inni.

Ale koleś jest milionerem, po co milioner miałby działać pod przykrywką agenta? A naukowcy też nie zarabiają kokosów. To po prostu jakiś pracownik korporacji, ja stawiam, że tak zwany headhunter od rekrutacji, jest dobrym psychologiem. Pamiętacie akcje w szpitalu jak zniszczył psychicznie swojego lokatora z celi? A potem zakumplował z Nickiem bo dostrzegł w nim jakiś potencjał. Jego motywy nie są jasne, trochę podejrzane, że tak dobrze przygotował się do apokalipsy, ale gdyby coś wiedział o zombie to by go nie trzymali w klatce. Strand po prostu jest przenikliwy, myśli i planuje długofalowo, spektakularnie.

Bardzo ciekawa opinia, zobaczymy. Milionerem może być z pozoru (przykrywka do prawdziwego zajęcia) ta jego chata i jacht nie do końca mi pasują do tego jakim jest człowiekiem. Nie mówię że jest z CIA czy coś takiego ale być może był powiązany z korporacjami wojskowymi-medycznymi i dowiedział się (być może przypadkowo) zbyt wiele i stosunkowo wcześnie skoro był przygotowany na najgorsze.

No tak za bardzo nie był przygotowany skoro dał się zamknąć w izolatce. Po prostu szybciej od innych domyślił się, że świat się kończy i chciał za wszelką cenę wydostać i trafić na swoją łódź. A ta chata i jacht do niego pasują, od początku zachowywał się jak bogaty snob, drogimi gadżetami przekupywał strażnika. Ale rzeczywiście coś jest na rzeczy i nie wiadomo co Strand tak naprawdę planuje.

A być może zamknięcie w izolatce było częścią jego planu? Bo gdzie jest się bardziej bezpiecznym? W klatce, z jednym typem, czy na mieście, otoczonym przez łokery i chuliganów?

A co do teorii, że to headhunter to się nie zgadzam :) Owszem, hh są wiele warci dla firm, ale nie aż tak, że stać ich na wille, jachty itp.

No nie wiem czy siedzenie w klatce jest bezpieczniejsze niż na swoim własnym jachcie albo nawet w willi :-) Jak przyjdą szwendacze nie masz żadnych szans na ucieczkę a przecież to był szpital gdzie umierali ludzie, więc ryzyko, że dojdzie do ataku zombie było mocno prawdopodobne.
Wciąż też nie rozumiem dlaczego uratował Nicka i jego rodzinę, do czego są mu potrzebni. W końcu każdy musi jeść i pić, więc jego zapasy niedługo będą na wyczerpaniu.

A może po prostu w grupie jest bezpieczniej niż samemu w pojedynkę. Przekonamy się w następnych odcinkach.

Do wili mogą włamać się chuligani, a za nimi łokery ;] Izolatka nadzorowana przez wojsko/policję to dużo bezpieczniejsza opcja, w mojej opinii oczywiście :)

Też zachodzę w głowę, po co mu ci ludzie. Mam nadzieję, że wyjaśnią to w jakiś sensowny sposób.

Jest w tym logika, ale mnie taki argument nie przekonuje. Owszem, w mieście panował chaos i zapanowała anarchia, ale jakoś nie wierzę, że sam dał się zamknąć w tej izolatce. Po za tym przecież wojsko zrobiło te strefy, które patrolowali żołnierze, rodzina Travisa np. przez długi czas była bezpieczna i nie dochodziło do aktów przemocy.

Po za tym odniosłem wrażenie że bardziej z klatki chciał się wydostać niż zostać i opłacał strażników by mu pomagali. Ale mogę się mylić. Facet wyglądał na okaz zdrowia a zamknęli go w kwarantannie. Zastanawiające.

Ja to widzę tak - w momencie, którym władze zdały sobie sprawę ze skali zagrożenia, podjęły środki zaradcze. Skoro ci, którzy żyją, po dziabnięciu przez łokery sami się w nie zamieniają to co najrozsądniej zrobić? Oddzielić żywych od martwych.

Na początku w izolatkach a później, dla zaoszczędzenia czasu, środków, Bóg wie czego jeszcze - w odseparowanych dzielnicach.

A z tego co pamiętam to płacił strażnikowi za to, by nie zabierali z jego klatki Nicka. Wyczuwam soczystą intrygę l]

Przypominam również że Strand miał tam jakąś historię z przeszłości o której zapewne dopiero się dowiemy, jeżeli pamiętacie był jakiś motyw z biżuterią (i ważną dla niego osobą) której nie chciał oddać strażnikowi, to tak na marginesie dodaję.

Ja tam bardziej myślałem że Strand jest powiązany z mafią niż z wojskiem :D

Dla mnie gęsia skórka była na początku, jak całe LA bombardowali, smutny widok

Mnie też to zasmuciło, ale nie dlatego, że miasto zostało zniszczone, ale dlatego, że praktycznie nie pokazali prób jego obrony przez armię. Wiesz, zamieszki, anarchia, plądrowanie, gwałty i hordy walkersów liczące tysiące osobników zjadające na drodze wszystko, co napotkają.

Na to mają za mały budżet, tak sądzę, nawet w TWD nie ma aż takich scen "batalistycznych". Pewnie trochę też braku wizji producentów..

Nie trzeba być wyjadaczem z ekipy z TWD, żeby zachowywać się rozsądnie. Wystarczą dwie szare komórki, żeby wiedzieć, że nie pomaga się nieznajomym w momencie, gdy twoje środki są niesamowicie ograniczone i nie wiesz co cię czeka. Kiedy ludzie masowo umierają na ulicach z głodu (np. niektóre miasta podczas drugiej wojny światowej), nie idzie się rozgłaszać wiadomości o dziesiątkach kilogramów kartofli w swojej piwnicy. Generalnie idiotyzm postaci w tym odcinku był porażający. Chęć wzięcia na łódź sporej grupy nieznajomych, zdradzenie swojej pozycji na morzu i chwalenie się wypasioną łodzią, Nick wpływa pod przewróconą łódź, bo ''coś usłyszał'', chociaż może tym czymś jest 10 trupów pod łodzią. Horrory, których scenariusze budowane są na wręcz nierealistycznej głupocie bohaterów (typowe ''gdzieś w lesie biega świr z maczetą, rozdzielmy się) bardzo rozczarowują i to co było w latach 80-tych do wybaczenia, dzisiaj jest godne politowania i denerwujące. Jest tak ponieważ w slasherach poprzednich dekad postacie były bezbarwne; zwykłe anonimowe kukły dla rozrywki antagonisty. Dzisiejsze horrory (w tym w dużej mierze TWD i FTWD) budują fabułę na rozwoju postaci i ich psychologicznym cierpieniu. Nie można jedocześnie tworzyć postaci, z którymi widz mógłby się z łatwością utożsamić i dodawać do scenariusza zachowania typowe dla jednej z ofiar Jasona (Piątek 13-tego).

Zawsze znajdą się ludzie którzy będą chcieli pomóc komuś innemu .
Tak samo jak i tacy którzy by olali potrzebujących pomocy z różnych przyczyn ze strachu lub akurat nie będzie leżało to w ich interesie .

Tytuł kolejnego odcinka to "Monster" i chyba nie odnosi się to do jakiegoś krakena ;)

Wydaje mi się, że większe szanse na przeżycie mają osoby, które uczą się na cudzych błędach. Ci którzy chcą sieuczyć na własnych raczej giną ;)

Najlepiej na cudzych i na swoich :)

Dla mnie odcinek słaby, bardzo naiwny, postacie irytujące, ogólnie 3/10.

Na plus zaliczam Daniela łowiącego ryby. Widać, że ma facet łeb na karku i mam nadzieję, że nie zrobią z niego ofiary jak z Dale w TWD. O wiele chętniej obejrzałbym zagryzienie Madison i Alici. Pierwsza powinna zginąć Madison podczas jakiejś daremnej akcji ratowania łodzi pełnej imigrantów z Meksyku, a Alicia powinna zginąć w jakiś mega idiotyczny sposób np. zostać wciągnięta do wody przez rekina podczas wędkowania.
Na plus również Victor. Nie wiem kim on jest oraz co ukrywa, jest też zarozumiały i wyniosły, ale to nie ma znaczenia, bo facet wydaje się być bardzo konkretny i w pełni dostosowany. Kiepsko jednak dobrał sobie załogę i obawiam się, że zostanie uśmiercony z winy któregoś z pasażerów. Ale to dopiero nastąpi wtedy, gdy pojawi się nowy czarnoskóry aktor.
Travis jak na razie jest związany przez swoją rodzinę. Widać, że ma zadatek na dobrego szefa grupy, ale dopóki żyje jego żona, to ludzie będą ginąć. A synalkowi to powinien przyładować w drugie oko i z niczego przed nikim się nie tłumaczyć.
Fajnie, że zaistniał wątek piratów. Pamiętam, że w komentarzach do TWD pojawiały się pomysły ucieczki na ocean i jakieś bezludne wyspy, pomijano jednak to, że po morzu/oceanie też mogą grasować bandy przed którymi nie da się schować w krzakach, a jakby tego było mało, to mają radary :)
Liczę jednak na to, że wątek morski nie zdominuje całego sezonu. Pozwala to zaoszczędzić na charakteryzacji i efektach specjalnych, ale co to będzie miało wspólnego z żywymi trupami?

Miałem nadzieję, że ograniczą liczbę absurdów których w pierwszym sezonie było aż nadto, ale nic z tego, nawet na morzu głupota goni głupotę:
- ryzykowanie życia na plaży dla zwłok.
- Alicia nawiązuje kontakt przez radio i nie wpadła na pomysł, aby się tym podzielić z kimś z załogi. Nie myśli również o tym, że oto nadszedł koniec świata i nie każdy napotkany człowiek musi przestrzegać znanego jej prawa. Zamiast tego dzieli się informacją na temat tego czym dysponują i zdradza lokalizację. A to tylko rzeczy, które mieliśmy szansę usłyszeć.
- Madison widzi tratwę z kilkudziesięcioma osobami i chce ich zabierać na pokład. Co tam żywność czy brak wiedzy na temat tego kim są. Nawet meksykańscy przemytnicy narkotyków zasługują na ratunek ich luksusowym jachtem.
- Chris postanawia sobie popływać, w końcu woda jest ciepła, a on własnie rozpoczął wakacje...
- Nick słyszy stukanie wewnątrz podziurawionej jak sito łodzi i od razu nurkuje do jej wnętrza. Trudno się było domyślić, że skoro nie krzyczy to musi być walkers.

WIdzidz, Ty patrzysz na to chłodnym okiem, ale gdyby na tej plaży leżało ciało twojej matki tak łatwo byś odpuścił? To nie jest gra komputerowa, gdzie liczy się ile zombiaków poubijasz, twórcy serialu pokazują prawdziwe życie, prawdziwych ludzi. A że człowiek z natury jest głupi i popełnia błędy...Oni chyba nie oglądali filmów o zombie, więc zachowują się inaczej niż Ty, przygotowany na apokalipsę, bezwzględny madafaka, pogromca szwendaczy.

Z pozycji fotela w zacisznym pokoju każdy robi co trzeba i niczego się nie lęka szczególnie chodzących trupów. :D

Jeżeli twoje życie jest zagrożone, to nie nosisz ze sobą zwłok, tylko uciekasz, ratujesz życie. To nie mój wymysł, tylko naturalna reakcja ludzi którą można zaobserwować np. podczas zamachów bombowych.

Bo ty akurat taki atak przeżyłeś i wiesz na własnej skórze...błagam człowieku, mniej filmów i telewizji, twoje wywody to tylko wydumane frazesy. Jak napisał czarmaro każdy z pozycji wygodnego fotela może się wymądrzać.

Mamy 21 wiek, na YT publikują wszystko, można więc zobaczyć jak to wygląda naprawdę. Mężowie zostawiają swoje żony, matki gubią swoje dzieci, strach zawsze jest górą i wygrywa.

Przykro mi, ale to ty dajesz nam tu próbkę wydumanych wywodów i frazesów próbując wykazać, że to normalne, że w sytuacji zagrożenia życia nosi się ze sobą zwłoki.

Tak, akurat matki gubią dzieci. Słyszałeś historię o matkach, które w obliczu zagrożenia ich dzieci zyskują nienaturalnie ludzką siłę? Podnoszą samochody, gołymi rękami wyrywają drzwi. Może zdarzy się wśród tych ofiar terrorystów jakaś Waśniewska, ale wierz mi, większość matek będzie narażać życie dla swojego potomka i na pewno nie zostawi ich na pastwę losu.

Wiesz, nawet małpy podobno chowają swoich bliskich, więc nic dziwnego, że po tym jak matka została zastrzelona chcieli uszanować tą śmierć, ze względu na syna Travisa. Gdyby zostawili ją na pożarcie trupom to by zbezcześcili ciało. To jest głupie zachowanie z perspektywy widza, niebezpieczne dla zdrowia i życia, ale zrozum, że nie każdy jest takim twardzielem jak ty co to rzuci wszystko i zacznie uciekać gdzie pieprz rośnie.

Zachowania w odcinku niezwykłe naiwne, ale jestem to w stanie wybaczyć. Trwa sam początek epidemii i ekipa chyba nie do końca zdaje sobie sprawę, że to całkowity koniec świata jaki znają. Niby widzą, co się dzieje, ale jednocześnie mają nadzieję, że lada moment wszystko się skończy i wspólnie pójdą zbierać jabłuszka do sadu :)

Jak widać po zachowaniu Madison i jej córeczki: dobroć serca i ślepa chęć pomocy potrafią zwyciężyć z rozumem i logiką (jak w przypadku europejskiej lewicy...). Przyjmiemy na pokład ludzi z innej łodzi? Super. A co z jedzeniem? Co z lekami? Co z bezpieczeństwem (obcy ludzie + infekcja)? Nie ma to znaczenia. Wszyscy jesteśmy równi. Wszyscy się kochamy.

Rozmowa przez radio: nasz rozmówca nie musi być zły, nie musi kłamać, ale czy Alicia wzięła pod uwagę fakt, że rozmowa była prowadzona na otwartym kanale i zapewne każde słowo słyszeli wszyscy w promieniu kilkuset km? Ktoś wyżej przytoczył anegdotę z kartoflami. To strzał w 10. Brakuje jedzenia. Wszyscy głodują, więc przez radio będę mówił, że mieszkam przy ul. X i mam kilkadziesiąt kg kartofli. Takie zachowanie nie dość, że nikomu nie pomoże (ludzie nasycą się na kilka godzin), to w dodatku prowadzi do własnego samobójstwa. Bohaterowie będą się uczyć na swoich błędach, ale dopiero wtedy, gdy ktoś z nich zginie "w imię niesienia pomocy bliźniemu". Aktualnie Madison i Alicia przypominają mi Morgana z TWD :)

Absolutną zagadką jest Victor. Skąd wiedział o wszystkim? Musiał wiedzieć, skoro był absolutnie perfekcyjnie przygotowany. Dla mnie to najbardziej interesująca postać.

Wstęp z bombardowaniem przepiękny. Ogólnie czekam z niecierpliwością na następne odcinki.

jaka Europejska lewica? skoro w Europie głównie rządy sprawuje prawica

Jak dla mnie świetny odcinek,aż dziw że w The Walking Dead wcześniej nie wykorzystano motywu oceanu czy nawet rzeki czy jeziora.Ten luksusowy jacht to ekstra pomysł bo daje na początku uczucie złudnego bezpieczeństwa i może to właśnie sprawia że niektórzy bohaterowie chcą podejmować nadal naiwne decyzje i wybory .Najbardziej irytuje ten syn Travisa bo zachowuje się jakby tylko on kogoś stracił i miał cały świat w dupie.

Tacy właśnie są nastolatkowie ;-) I chociaż mnie również irytuje Alice i syn Travisa to obawiam się że tak to właśnie jest w tym wieku ;-) Ktoś już powyżej napisał, że w razie apokalipsy najbezpieczniej jest nie ratować nastolatków ;-)

Serio nie rozumiesz tego porównania z lewicą? Córeczka zachowała się jak pani kanclerz Angela. Litościwie wpuściła do kraju tych [OCENZUROWANO] a teraz się z tego chyłkiem wycofuje. A Europą dalej rządzi lewica. Zobacz jak się wściekają na Polskę, zrobili z nas Koreę Północną, próbują nam narzucać swoje prawa i dostają biegunki bo przestaliśmy się schylać po mydło i nadstawiać im tyłka. Tylko dlatego, że nie chcemy tu żadnego szwendacza z Bliskiego Wschodu. Reasumując, my jesteśmy jak Salazar i Strand a UE to taka żona Travisa i jej córka.

True. Niestety to prawda, UE jest głupsza od buta.
A wracając do serialu - oby córeczka lub chociaż mama zginęła jak najszybciej ;-D

oczywiście, że zrozumiałem co miał na myśli, ale wciąż Niemcy nie są lewicowym Państwem:) Ludzie ostatnio zdecydowanie nadużywają tego słowa i często przez to robią z siebie debili :D

My czyli Polska? zamiast wziąć na pokład ludzi z tratwy, zatrzymujemy się obok i dajemy każdemu po 500 zł na dziecko xD

Lepiej dać 500 złoty na dziecko niż przyjmować szwendaczy, którzy pożrą/zgwałcą/zamordują/wyłudzą zasiłek - niepotrzebne skreślić.

500 złotych ;) Polska język, trudna język.

A co do dawania tych pieniędzy, to jeżeli Pan jest taki bogaty / rozrzutny (niepotrzebne skreślić), to może niech sam Pan wyjdzie na ulice i zacznie rozdawać pieniądze. Czyż nie jest to socjalizm? (czyt. LEWACTWO, którego tak się brzydzimy mówiąc o zasiłkach, imigrantach itd.) Czy może po prostu czysta hipokryzja? Jak nam dają to nie jest socjalizm, jak dają innym to już jest :) Polecam czasem zastanowić się czemu te 500zł ma służyć, bo nie ma szans uratować kraju z pułapki niżu demograficznego, jedynie przyspieszy moment kiedy będziemy jak Grecja, z długiem publicznym rzędu ~200% PKB.

Źle Pan zrozumiał moją odpowiedź. Ja też nie jestem entuzjastą 500 +. Jestem przeciwnikiem polityki migracyjnej. I bardzo się cieszę ze strategii rządu, choć byłem do tej pory wyborcą PO. Chcę by moja córka kiedyś spokojnie spędzała sylwestra na rynku albo poszła na koncert wiedząc, że nikt nie wyceluje do niej z broni palnej albo nie wysadzi się w powietrze. Tak czy inaczej Europa jest już stracona i przegrała, szwednacze zalali kontynent.

Otóż nie. Smutno mi to powiedzieć ale po 1 przez taką a nie inną politykę socjalną będziemy tylko ściągać do naszego kraju imigrantów. Jeżeli jest zerowa polityka socjalna - tzw. raj korwinistów, to nie musimy się bać o zalewanie kraju imigrantami. Problem rozwiązuje się sam, bo ci którzy mają zamiar przyjechać "na socjal" nie przyjadą, bo socjalu nie dostaną, a ci którzy chcą przyjechać i wspierać naszą gospodarkę swoją pracą - przyjadą i ja ich z chęcią przywitam. Ja wiem że ciężko w to uwierzyć ale nie Pańska córka nie potrzebuje w tym kraju ani jednego imigranta z kręgu kultury arabskiej aby bała się iść na koncert (bo np. może zostać napadnięta, zgwałcona itp. czego oczywiście nikomu nie życze, ale takie są realia) - w naszym kraju wystarczająco dużo jest przestępców, ba - nawet udaje nam się zalewać zachód Europy naszymi przestępcami tak, że dziw że jeszcze Unia Europejska w ogóle ma cierpliwość do humorów Polskiego rządu. Co więcej, mamy też całkiem sporo kombinatorów którzy nie płacą podatków i jadą na socjalu (nie piję tutaj do osób które pracują na czarno i ledwo wiążą koniec z końcem, ale raczej do ustawiania przetargów na grubą kasę i płacenie jej "pod stołem"). Wbrew pozorom ludzie którzy przyjeżdżali do Polski z okolic których tak obecnie się boimy, przyjeżdżali często do pracy i zakładali chociażby budki z kebabem - co akurat nazwałbym przykładem wolnego rynku: wzięli los w swoje ręce i go odmienili. Także trochę chłodnego spojrzenia na wszystko i można by nawet powiedzieć wyrachowania życzę. Czasami lepszy uczciwie pracujący imigrant o ciemnej karnacji niż dwóch rodaków, którzy na każdym kroku patrzą jak oszukać, a jak oszukać się nie da to chociaż pobiją. Natomiast jeżeli z zasady nie uznaje Pan ludzi z innych kręgów kulturowych to chyba można by to nazwać ksenofobią :)

Ludzi ciężko pracujących na życie szanuję, ostatnio oglądałem "Kuchenne rewolucje" gdzie właścicielem restauracji był Syryjczyk, chirurg. I bardzo go szanuję i dopinguję. Ale nie można być naiwniakiem, część tych biedaków imigrantów przyjeżdża tu by nas niewiernych pozabijać. Angelina Jolie prewencyjnie usunęła piersi choć nie miała raka a Polska prewencyjnie nie powinna wpuszczać żadnego islamisty. Tyle w temacie.

Hę? Matrix cię więzi :))

Alicia nie rozmawiała na otwartym kanale. Trzeba uważnie oglądać, a dopiero później tworzyć teorie :]

Fakt, nie nam się na radiu, ale jak można bezpiecznie rozmawiać z całkowicie przypadkową i obcą osobą na radiu? Skąd gwarancja, że inni nie słuchali tej rozmowy?

Alicia jest jeszcze zawieszona, twórcy wyraźnie pokazali że w tym całym gadaniu kryje się tęsknota za chłopakiem którego przed chwila straciła, a to właśnie on był dla niej kimś kto odrywał ją od normalnego życia w rodzinie. Nagle ktoś taki na oceanie, być może ostatni na świecie. Cały wątek był bardzo dobrze posklejany i fajnie wpleciona jej naiwność.

Dokładnie. Ciężko wymagać od dziewczyny, która od paru dni żyje w nowych realiach, by miała takie samo podejście jak ludzie, którzy przeżyli w nich parę lat.

Strand to rzeczywiście interesująca postać ,ale nie on jedyny przeczuwał zbliżającą się katastrofę. Był jeszcze ten młody chłopak z pierwszego czy drugiego odcinka (w szkole). On też przeczuwał co się dzieje. Wniosek z tego taki , że ci co byli uważni , śledzili pewne sprawy mogli się domyślać co za chwilę nastąpi.
W związku z tym nie doszukiwałbym się tu jakich wielkich tajemnic związanych z osobą Strand'a . To bogaty gość , który płynie gdzieś, by przeżyć. Może płynie do jakieś bazy, bo ma tam znajomych bliskich?.
Pasażerowie to przypadkowe osoby , którym postanowił pomóc , gównie ze względu na Nicka , z którym się zaprzyjaźnił.