Obejrzałam ten serial już chyba z tysiąc razy ale nadal do niego sięgam czasami i chętnie oglądam. Pomógł mi już nie raz rozwiązać pewne problemy, bo każdy z nas ma podobne. Szkoda tylko, że w prawdziwym życiu każdy reaguje inaczej na pewne kwestie. Gdyby wszyscy przyjmowali wszystko tak jak w FELICITY życie byłoby o wiele łatwiejsze :):) A tak na marginesie-chciałabym obronić Scott'a Speedermana. Uważam, że super zagrał swoją rolę (odgrywał ją tak, jak mu kazano grać), poza tym jest świetnym aktorem - wystarczy obejrzeć parę filmów z jego udziałem (chociażby psychologiczny obraz 24 DZIEŃ ). Jest on jedną z najbardziej lubianych przeze mnie postaci w tym serialu :)
Pozdrawiam wszystkich miłośników tego serialu i aktorów w nim występujących.