PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=534068}

Filary Ziemi

The Pillars of the Earth
2010
7,7 17 tys. ocen
7,7 10 1 17394
4,8 4 krytyków
Filary Ziemi
powrót do forum serialu Filary Ziemi

Po obejrzeniu pierwszego odcinka serialu mam mocno mieszane uczucia, które można wyrazić pytaniem: Po co poprawiać świetną rzecz? Książka Folletta jest moim zdaniem gotowym scenariuszem, i to w dodatku doskonałym. Wystarczyłoby dokonać kilku niezbędnych skrótów, aby otrzymać świetną adaptację. Tymczasem twórcy filmu uznali, że Follett stworzył zbyt mało dramatyczną fabułę i musieli dodać swoje trzy grosze typu: Jack oglądający egzekucję ojca (pozbawionego notabene języka, jakby samo spalenie na stosie nie wystarczało), Ellen oskarżona o czary i uciekająca z więzienia, kazirodczy stosunek między młodym Hamleighem a jego matką itepe, itede... Jestem fanką powieści Folletta i te poczynania scenarzysty (scenarzystów?) mocno nie przypadły mi do gustu. Jednak oceniając sam film (w oderwaniu od książkowego pierwowzoru) nie mogę ocenić go inaczej niż jako bardzo dobry - wartka akcja, ciekawe i dobrze obsadzone postaci, świetna scenografia. Reasumując - jak po raz kolejny przy tzw. "adaptacjach" - trzeba zapomnieć o tym, co się przeczytało i cieszyć się z odbioru samego filmu. To chyba niemało, ale u mola książkowego wywołuje jednak pewien niedosyt...

ocenił(a) serial na 9
owca_beata

U mola książkowego owszem..u reszty te smaczki wyszly tylko na dobre tej produkcji

ocenił(a) serial na 6
Spent23

Czuję w wypowiedzi politowanie dla "mola książkowego", ale podejrzewam, że nie tylko ja tak oceniam "innowacje" scenariuszowe. Jeszcze raz powtarzam - dobrych rzeczy nie trzeba poprawiać - zawsze istnieje ryzyko, że, mówiąc słowami Olgi Lipińskiej "...jak się polepszy, to się popieprzy..."

ocenił(a) serial na 7
owca_beata

Ale część zmian, jak choćby poprowadzenie wątku gry o tron (że użyję popularnego ostatnio zestawienia słów:) in plus, dlatego że u Folletta jest jednak mocno zamotane. Mi większość innowacji przeszkadzała średnio, chociaż część mogli sobie odpuścić. Jedynie nie rozumiem całkowitej modyfikacji końcówki.

owca_beata

I dlatego książka czeka... Z doświadczenia wiem, że film zazwyczaj jest bardzo spłaszczony w stosunku do książki. Lepiej mieć frajdę dwa razy; raz oglądając film, drugi raz czytając książkę. Odwrotnie zazwyczaj kończy się porażką. Miałem to szczęście/pecha, że nie przeczytałem jeszcze ksiązki.

ocenił(a) serial na 6
Fuguryba

Zazdroszczę - w perspektywie przy czytaniu - DUŻA FRAJDA!

ocenił(a) serial na 9
owca_beata

bedzie jeszcze ciekawiej - spore zmiany w stosunku do powiesci ale w koncu sam mistrz Follett patronowal przedsiewzieciu i zgodzil sie na zmiany w scenariuszu - a takze zagral ososbiscie - pojawi sie w 7/8 czesci (te odcinki sa polaczone a przynajmniej byly podczas emisji premierowej w Starz ) w epizodycznej roli wuja Jacka Jacksona. Ja ksiazke przeczytalem przed emisja serialu i te zmiany w stosunku do scenariusza odbieralem pozytywnie podczas ogladania koejnych czesci tak naprawde bedac ciekaw co sie jeszcze innego niz w ksiazce wydarzy ...

ocenił(a) serial na 9
jarek.tyrka

Follett nie grał wuja, a przyjaciela ojca :)

A oprócz tego, to ja też mam ochotę na książkę :)
A mini serial - świetny :)

ocenił(a) serial na 6
jarek.tyrka

A ja po obejrzeniu ostatniego odcinka obniżam ocenę z 8 na 7 punktów. Owszem, ogląda się to może nawet i z zainteresowaniem, jednak serialowi brakuje głębi, rozmachu i prawdy. Stwierdzam, że moje początkowe zarzuty nie tylko się sprawdziły, ale i pogłębiły. W filmie zniknął cały sens opowieści o walce dobra ze złem, o dążeniu do doskonałości. Postaci po zabiegach scenarzystów stały się papierowe, płaskie, nieprzekonujące. Przede wszystkim książkowy przeor Filip to ostoja prawości i uczciwości, a filmowy to krętacz i pobudki jego działania są równie dwuznaczne moralnie co jego oponenta Walerana. Brak mi u Filipa rysu głębokiej religijności, który sprawiał, że ta postać w książce była żywa i przekonująca. W filmie to taki sam karierowicz jak Waleran, więc jego działania budzą taki sam niesmak. Stosunek Jacka do Alfreda: po wieloletniej wrogości propozycja wspólnej pracy, prawie koleżeństwo, a potem znów intrygi - gdzież tu sens i logika? Dalej - spłycenie głównego wątku spisku i uśmiercenia ojca Jacka, począwszy od ewidentnej bzdury czyli sposobu zabójstwa następcy tronu i jego żony po katastrofie statku (poderżnięcie gardła?!) aż po groteskową scenę sądu nad Williamem i Waleranem (który tak naprawdę jest linczem) to po prostu farsa! Inne bzdurne drobiazgi (o kazirodczych skłonnościach Regan i jej syna już wspominałam, dodatkowo zwierzenia Remiliusza o jego miłości do mężczyzny itepe, itede) już teraz pomijam, bo jest ich cała fura. To wszystko nie wyszło moim zdaniem filmowi na zdrowie i ogromnie się dziwię, że Follett to "przyklepał" swoim pojawieniem się w jednej ze scen...

owca_beata

Gdyby było jak w książce to było by za mało pikanterii tak dzisiaj chętnie szukanej na ekranie i mogłoby się ludziom nie spodobać,lub nie dość,ale zgadzam się serial niezły książka wspaniała i przyznam że te niektóre zabiegi mnie irytowały.Ciekawe jak wyjdzie im ekranizacja "Świat to za mało".

ocenił(a) serial na 5
owca_beata

Ponieważ książka Folleta (obie części) była moim zdaniem majstersztykiem, film oceniłem jako średni. Z niemałym wysiłkiem, w imię zasad przemęczyłem wszystkie odcinki. Powieść miała klimat - serial go nie posiadał niestety.
a na zaniżenie przez mnie oceny mógło mieć wpływ równiez to, że byłem świeżo po obejrzeniu 10 sezonów Stargate i 5 sezonów Stargate:Atlantis które to 15 sezonów obejrzałem ciurkiem (zajęło mi to ok. 10 miesięcy - pokochałem to uniwersum ;) zryło mi beret na jakiś czas jak mniemam.
zatem gdy ujrzałem średniowieczną wioskę - byłem niemal pewny, że za chwilę pojawi się w niej team z SG1 albo Atlantydy hehe bo oni mnóstwo czasu szlajali się własnie pośród cywilizacji na etapie wieków średnich.

ocenił(a) serial na 6
cronin35

Zajrzałam sobie dziś na ten wątek i cóż tu znalazłam? Nadzieje na przybycie bohaterów Stargate do Kingsbridge :)) No, chyba (szczerze mówiąc) byłoby to lepsze niż wprowadzone w życie pomysły scenarzystów - może skorzystają przy ekranizowaniu drugiej części... Byleby odpuścili sobie te "subtelne" zabiegi w zakresie ubarwiania życia erotycznego bohaterów...

ocenił(a) serial na 9
owca_beata

a mnie się bardzo podobał, mimo że podchodziłam z bardzo dużą rezerwą , bo książka jest świetna.

ocenił(a) serial na 6
annikki27

Zawsze powtarzam za starożytnymi Rzymianami, że o gustach się nie dyskutuje - nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba, dlatego nie zamierzam nikogo przekonywać czy namawiać do przyjęcia mojego punktu widzenia - ja go tylko określam i prezentuję. Mogę co najwyżej ucieszyć się, kiedy napotykam na kogoś o podobnym oglądzie sprawy :))