Filary Ziemi są niesamowitym przykładem jak z powieści można stworzyć kolejne działa
trafiające do masowego odbiorcy. Podejrzewam, że wiele osób czytających książkę uznaje ją
za bardzo dobrą. Trzeba przyznać, że choć to dość obszerne dzieło to czyta się je z
przyjemnością. Przetłumaczona na wiele języków, doczekała się w końcu... Gry planszowej na
jej podstawie. I to nie byle jakiej - to nie gra w stylu rzuć kostką i przesuń się o x pól. Tutaj
zarówno oprawa graficzna jak i wykorzystane mechanizmy pozwalają wczuć się w
budowniczych katedry. Krótki opis gry (zachęcam do wypróbowania), znaleźć można na
stronie:
http://prostozpudla.pl/2012/10/filary-ziemi-portret-pamieciowy.html
Doczekaliśmy się w końcu serialu: choć dla fanów książki drażniące może być pomijanie
niektórych wątków to i tak uznaje go za serial dobry, jeżeli nie bardzo dobry. Dzieło Folletta
niesie niesamowity potencjał...
Co prawda przyznaję, że nie czytałam książki (nad czym ubolewam, bo pewnie jest świetna), ale co do serialu całkowicie się zgadzam - jest bardzo dobry. Na mnie osobiście wywarł duże wrażenie, świetna fabuła, szczególnie muzyka, no i akcja... do tego czas historyczny jakoś mam sentyment do tych czasów, strojów i w ogóle.
To wszystko sprawiło, że w 2013 z przyjemnością wracam do losów bohaterów i oglądam po raz kolejny. :)