Jeśli łaska "Córko" - A dzis już znam odp na własne pytanie , po wizycie w bibliotece. Powiemm tak użytkownik jajecpl- ma dobre tempo czytania :D. Tylko pogratulować, a ja czekam grzecznie by ksiażkę móc wypożyczyć.
Gwoli wyjaśnienia - serial oczywiście, ale z książkami tez tak mam czasami np "Król szczurów"-polecam :)
He, he! Mam tak samo!:) Jak się wciagne w jakiś serial, to już nic mnie z niego nie wyciągnie.
Ale wciągają tak tylko seriale, w których coś się dzieje i akcja non stop idzie do przodu, a nie jak w Housie non stop to samo, pacjent tygodnia, patrzysz na godzinę i wiesz czy diagnoza dobra czy jeszcze nie. Nie wiem czemu ludzie się zachwycają takimi serialami, co innego jak mamy świetną fabułę, akcję i to wszystko idzie do przodu. Prison Break, breaking bad, filary ziemi etc. To jest TO co kocham w serialach.
uuu. źle mi się czyta takie dłuugie książki a wam?
chyba, że jest naprawdę dobra.
Nie chodzi o polsko-japoński film sci-fi "Avalon", tylko o amerykańsko-niemiecko-czeski film fantasy "Mgły Avalonu" ("The Mists of Avalon"). Oba filmy z 2001 roku, stąd pewnie ta pomyłka
jak książka dobra i wciąga to ilość stron nieważna! a nawet lepiej jak jest opasła bo tak szybko się nie kończy jak np. takie 200-stronicowe ;)
Filary... mają jakoś ponad 800 stron ale czyta się bardzo szybko.
W oryginale, w wersji eko blisko1100 stron. Ale drobnym makiem, z ledwo widocznym marginesem, takie eko na maxa.... Polskiej wersji nie widziałam, ale na pewno może stawać w szranki z sienkieiwiczem :)
Ja mogłambym to przeczytc dla Willama. Wiem , że to drań, ale był moją ulubioną postacią co nie znaczy, że go lubiłam , bpo sympatią darzyłam chocby Alienę.
Jest z nim dużo scen w książce??
Dla Williama?? Zaskakujące... W książce w chwili śmierci ma prawie 60 lat, ale tam cała akcja zaczyna się w 1123 a kończy w 1174.
Łączą go też nieco inne relację z matką ;) Zatem jest nie do końca tą samą postacią, co w filmie, ale jednakowo ciekawą. No i wiemy co myśli, czuje, czego się boi. Film był zbyt "skondensowany", żeby poznać postaci na tyle na ile daje je poznać książka. Scen w książce z nim jest więcej niż w filmie.
Nabieram smaku na książkę ;D
Trzeba by ją gdzieś zamówic wątpie by był tak o w księgarni.
Nabieraj, nabieraj:) Ja zaczęłam od kontynuacji "Świat bez końca", ale jest to zupełnie inna historia, dzieje się tylko w tym samym miejscu 150 lat po "Filarach". Teraz mam zamiar zacząć Filary, czekałam aż pozapominam co się działo w serialu żeby mieć więcej przyjemności z czytania książki.
PS. Właśnie powstaje serial "Świat bez końca" jakby ktoś nie słyszał jeszcze:) Ja się już nie mogę doczekać:D
Myślę, że nawet teraz jeszcze spokojnie znajdziesz w księgarniach. Może nie we wszystkich, ale na prawdę warto poszukać. Polecam - na pewno nie będzie to czas stracony :)
Tak, spora cegła - ok. 1100 stron. Posiadam jej 3-tomowe wydanie z 1992 roku, znalezione gdzieś w antykwariacie :) Dużo lepiej się czyta, bo cieńsze te poszczególne tomy. Teraz faktycznie, drukują wszystko w 1 sztuce i ciężko przez to przebrnąć, tym bardziej wozić ze sobą i czytać np. w tramwaju czy autobusie :D Ale jak ktoś chce, to da radę. 'Świat bez końca' też mi się bardzo podobał. Niedawno przeczytałem 'Upadek gigantów' - kolejne opasłe, ponad 1000-stronicowe tomisko i niecierpliwie czekam na kolejną powieść Folletta (ma się ukazać już w tym roku). Oczywiście z równie nieskrywanym zainteresowaniem oczekuję na ekranizację powieści 'Świat bez końca'. Trailery wyglądały bardzo obiecująco. Pozdrawiam wszystkich :)
Początek lat 20-tych XX w. Losy 5 rodzin – amerykańskiej, niemieckiej, rosyjskiej, angielskiej i walijskiej - rozgrywają się na tle wydarzeń tego okresu - I wojny światowej, rewolucji październikowej. Więcej na pewno 'wygooglujesz' w sieci (np. http://lubimyczytac.pl/ksiazka/67577/upadek-gigantow) :) Początkowo ciężko było mi się wczuć w klimat tamtych czasów, ale jak już zaskoczyło, to poszło jak z płatka :)