PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=768718}
6,8 108  ocen
6,8 10 1 108
Filmweb Offline 2016
powrót do forum serialu Filmweb Offline 2016

Zacznę może od tego, że we wspomnianym wyżej wydarzeniu planowałem wziąć udział już od kilku lat, jednak zawsze w ostatniej chwili coś stawało na przeszkodzie. W tym roku wreszcie udało mi się swój plan zrealizować i bardzo się z tego powodu cieszę!


W przeciwnym razie bowiem nie miałbym okazji poznać kilku osób z różnych części Polski podzielających moje zainteresowanie kinem, zobaczyć na żywo redaktora Michała Walkiewicza, którego szczerze podziwiam za niezwykłą sprawność w operowaniu piórem (czy raczej powinienem powiedzieć klawiaturą) a przede wszystkim odbyć kilku bardzo ciekawych rozmów podczas których dowiedziałem się np. iż w przeciwieństwie do tego co można by sądzić, określenie dobre polskie kino to nie oznacza tylko "wojna, depresja, żydzi i martyrologia" oraz, że nie tylko mi brakuje rodzimego kina gatunkowego, zwłaszcza jeśli chodzi o takie gatunki jak SF i horror.


Przede wszystkim jednak nie dane by mi było już teraz obejrzeć genialnej koreańskiej "Służącej", która na ten moment (tzn. prawdopodobnie do momentu zobaczenia przywołanej już wyżej "Ostatniej Rodziny", co planuję zrobić już w najbliższy piątek) jest moim absolutnym faworytem do tytułu najlepszego obrazu roku!


Dostałem bowiem piękne, wysmakowane, zmysłowe i niezwykle nastrojowe dzieło przewrotnie grające z oczekiwaniami widza. Obraz, który (czego nie będę ukrywał) mnie absolutnie oczarował i sprawił, że siedziałem przed ekranem jak zauroczony kompletnie nie zwracając uwagi na to wszystko, co działo się dookoła (czyli przede wszystkim śmiechy i niewybredne komentarze części widowni w najmniej odpowiednich momentach).


Ba! Poziom tego dzieła sprawił, że znacznie łatwiej przełknąłem fakt, że obydwa pozostałe zaprezentowane w ten weekend filmy czyli nowa wersja "Siedmiu wspaniałych" w reżyserii Antoine'a Fuquy i "Deepwater Horizon" Petera Berga wypadły w mojej ocenie dość blado. Jasne! Były one solidnie zrealizowane i miały swoje momenty (w wypadku pierwszego z wymienionych tytułów warto wspomnieć także prześliczną Haley Bennett) jednak w ogólnym rozrachunku prezentowały się strasznie generycznie i odtwórczo jeśli chodzi o fabułę, gdyż "mieliły" wszystkie możliwe schematy znane z dziesiątek tysięcy innych tytułów


Mam zatem nadzieję, że w przyszłym roku będzie okazja na, że tak to ujmę, "powtórkę z rozrywki" W każdym razie obiecuję, że zrobię wszystko co w mojej mocy, by do tego doszło!