PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108606}

Firefly

2002 - 2003
8,1 16 tys. ocen
8,1 10 1 16063
8,6 10 krytyków
Firefly
powrót do forum serialu Firefly

Kicz

ocenił(a) serial na 5

Ten serial to nieudolna próba połączenia świata opisanego w "Fundacji" Isaaca Asimova z
kowbojskim stylem życia ukazanym w genialnym anime Cowboy BeBop. Zlepek
przypadkowych osób tworzących załogę wybierającą życie na granicy prawa, bezpretensjonalne
podejście do zabijania czy też hołdowanie tradycyjnej broni palnej to także kopiowanie
pomysłów z "Cowboy BeBop". Polecam zapoznać się też z tym schematem
rahultheinvader.files.wordpress.com/2011/09/bebop-vs-serenity.png
Natomiast z „Fundacji” przede wszystkim skopiowano cały model skolonizowanej galaktyki
wraz z rozwarstwieniem społecznym pomiędzy nowoczesnymi centralnymi planetami i
ubogimi, nierzadko "dzikimi" planetami znajdującymi się na rubieżach.
Akcja każdego z odcinków rozwijała się schematycznie i bardzo wolno po to, by ok. 35-36
minuty osiągnąć punkt kulminacyjny. Od tego momentu szło już z górki.
Irytująca była plastikowa sceneria i aktorzy, którzy w większości najwyraźniej pomylili się z
powołaniem.

Podsumowując jest to lekka rozrywka dla niewymagającej publiczności. Z pewnością radochę
z oglądania będzie miała szczególnie młodzież.

ocenił(a) serial na 9
acidity

O, serialu kompletnie kolega nie kumat, ale muszę przyznać plusa - za wykrycie "lekkich" powiązań z "Fundacją" Asimova.

ocenił(a) serial na 10
acidity

Te skopiowania to nic innego jak elementy pojawiające się często w tego typu opowieściach.

I nie jest to serialik dla młodzieży. Młodzieży sie on właśnie może nie spodobać ze zwględu na większe skupienie na świecie przedstawionym i postaciach niż na akcji.

acidity

Przedmówca ma zupełną rację: silne rozwarstwienie społeczne, to schemat, który powtarza się w ogromnej większości dzieł science-fiction, a motyw z wysoko rozwiniętym centrum i zapóźnionymi technologicznie peryferiami, to też żadne nie nowum, bo taki wątek pojawiał się nawet w najpopularniejszym chyba uniwersum Gwiezdnych Wojen. Kowbojski styl życia jest może trochę mniej powszechnym pomysłem, ale też się pojawiającym - zarzut o kopiowanie jest więc trochę bezsensowny, bo trzeba by go rozciągnąć na masę innych filmów i seriali.
"Akcja każdego z odcinków rozwijała się schematycznie i bardzo wolno" - bo też w tym serialu w ogóle nie chodzi o akcję, ani, z wyjątkiem najsłabszego chyba odcinka, czyli 'The train job' akcja nie zajmuje miejsca centralnego. Kolejne zadania, jakich podejmuje się załoga są tylko pretekstem do tego, by pokazać rozwój postaci, czy relacje pomiędzy nimi. Tutaj głównie chodzi o zbiór ciekawych indywidualności i kontaktów pomiędzy nimi. W pilotach dostajemy bohaterów, którzy wydają się tylko zbiorem schematów: troszczący się o swoich ludzi kapitan z trudną przeszłością, dziwka o złotym sercu, bezmózgi mięśniak, usztywniony i przesadnie poprawny lekarz, świetny pilot z cechami geeka, dziewczyna po przejściach z mocami psychicznymi, młoda, naiwna mechaniczka, silna i zdecydowana wojowniczka. Tyle tylko, że potem z tych banałów wykluwają się naprawdę świetne, wielowymiarowe postaci, które nieraz zaskakują swoim zachowaniem. Wheldon odwalił tutaj świetną rolę, bo zamiast zupełnie zrywać ze schematami, kreatywnie przystosował je do tworzonej przez siebie fabuły. I w tym właśnie tkwi cała siła tego serialu.

ocenił(a) serial na 9
takatamjedna

Wypraszam sobie!!! Inara Serra to żadna "dziwka", tylko "Towarzyszka". Gdyby nasze spotkanie nastąpiło w realu, wyzwałbym Cię na pojedynek. Albo spoliczkował, jak kapitan Malcolm 'Mal' Reynolds wiesz, kogo. ;-)