Firefly

2002 - 2003
8,1 16 tys. ocen
8,1 10 1 16128
8,6 8 krytyków
Firefly
powrót do forum serialu Firefly

Serial jest właściwie o niczym - brak jakiejś sensownej w nim historii, suspensu, głębi. Połączenie westernu z s-f to dla mnie za mało - dobry serial ma być o czymś - a Firefly jest o niczym. Można obejrzeć wyłącznie dla kilku scen w przestrzeni oraz dla Summer Glau;)
P.S.
Film Serenity kompletnie nieudany - brak jakiegokolwiek wyjaśnienia wątku Shepherd`a można wybaczyć, ale już wątek Łupieżców to totalny idiotyzm.

ocenił(a) serial na 9
Malcaria

http://www.youtube.com/watch?v=XX0IXHMuy7U
Najpierw 0.53. Potem 1.38. Następnie już od 1.54. Zlewa się ze ścieżką dźwiękową, nie wyłapałem na początku, ale to zdecydowanie odgłosy w próżni :) Silniki, strzały.
Jakbyś mogła pokrótce przetłumaczyć wkilku zdaniach, nie jestem taki dobry w angielskim :P

tygrum

w 0:53 nie słyszę tych dźwięków zbytnio, a co do 1:38 i dalej to oni byli już w atmosferze planety moim zdaniem, czyli już nie w próżni.

No to pokrótce co tam jest zawarte w tych moich cytatach:
- Sojusz oficjalnie zaprzecza istnieniu Reaversów
- Większość ludzi w tym wielu oficjeli sojuszu wierzy, że Reaverzy to mit, stworzony dla przykrywki kryminalistów
- Sojusz uznał teren za nieodpowiedni do kolonizacji, gdy Reaverzy zaczęli atakować pograniczne kolonie, tylko nieliczni oficjele Sojuszu znali prawdziwą przyczynę.
- Reaverzy latali róznymi typami statków od tych wielkości Firefly, po przechwycone okręty wojenne sojuszu. W Serenity, największy statek Reaversów który widzimy jest kilkakrotnie większy niż jakikolwiek ze statków sojuszu, które widzimy (w filmie)
- Niektóre ofiary ataków Reaversów zostają pozostawione przy życiu i zmuszone przez nich do obserwowania tortur, których dokonują na innych. Gdy ma to miejsce mózg takiej osoby jest na tyle zniszczony tym co ta osoba widziała, że jedyną drogą do poradzenia sobie z tym jest rozpoczęcie naśladowania Reaverów, co prowadzi ostatecznie do stania się jednym z nich

To jest czysto amatorskie tłumaczenie jeszcze na skróty na dodatek ;)

Firefly to taki serial, który albo podoba się komuś bardzo, albo wcale, przynajmniej dochodzę do takiego wniosku z obserwacji moich znajomych ;)

ocenił(a) serial na 4
tygrum

A mnie raziło - Miranda kompletnie nie pasuje do estetyki serialu. Jak mówiłem - jest zbyt nowoczesne - sterylne wręcz.

ocenił(a) serial na 9
zatracony

Hmmm... Ariel też była nowoczesną planetą (odcinek "szpitalny").

zatracony

No cóż ja bym to porównała do sytuacji w Rosji, pojedź do Moskwy i pojedź do zwykłego niedużego rosyjskiego miasta.

ocenił(a) serial na 7
zatracony

Ja bardzo lubię ten serial, ale muszę się zgodzić z Zatraconym - dziur w scenariuszu w Firefly jest mnóstwo. Wątek łupieżców jest strasznie głupi - skoro są tak agresywni powinni się sami powybijać, a ewentualne resztki mogłaby dobić flota. Ludzie z niebieskimi rękami bardziej śmieszą, niż przerażają itp. Takich głupot jest sporo i można byłoby je wymieniać długo. Dlaczego w takim razie lubię Firefly? Za klimat i ciekawych bohaterów. Fakt, nie są oni może zbytnio skomplikowani, ale od razu wzbudzają sympatię. Nawet Jayne :)

A najlepszy serial sf to Gwiezdna Eskadra http://www.filmweb.pl/serial/Gwiezdna+Eskadra-1995-95908 Bije na głowę Battle Star Galactica i inne badziewia (pierwsze dwa sezony BS.G. są znośne, niektóre odcinki nawet bardzo dobre, ale im dalej tym gorzej).

ocenił(a) serial na 3
zatracony

Beznadziejny serial. Niesamowicie nudny. Brak rozbudowanej fabuły. 3/10. Oglądałem go tylko dlatego, że tam grała Summer Glau, ale i tak jej niewiele było widać.

ocenił(a) serial na 9
zatracony

Mój drogi zatracony, spodziewaj się mojej wizyty w Twoim temacie. Wiedz jednak, iż gniew mój będzie jak trzęsienie ziemi... jak wzburzone morze... jak eksplozja supernowej... jak zderzenie galaktyk nawet... I cokolwiek napiszę, nie obraź się przypadkiem - w szale retorycznym zapominam o umiarze. Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni... ;-)

Pozdrawiam.

PS.
Pasowałoby się chociaż w jeden dzień nie opić, by Ci odpowiedzieć. Skłoniłeś mnie do jednego z największych wyrzeczeń w życiu, bo to pierwsza okazja do pijaństwa od kilku bodaj miesięcy... ;-)

ocenił(a) serial na 4
marscorpio

Tak, wiem, że podniosłem rękę na relikwię:)
Oczekuję zmieszania z błotem moich wywodów, ale nie jestem pewien, czy będę się w stanie bronić. Mało już pamiętam z serialu i filmu, a nawet chęć dyskusji z Tobą nie zmusi mnie do ponownego obejrzenia, bo szkoda czasu na tak kiepski serial:P

ocenił(a) serial na 9
zatracony

zatracony, nie denerwuj mnie.

Twoje obawy są bezpodstawne, z dwóch powodów:

1) nie będzie żadnej obrony, nie pozostawię Ci takiej możliwości - to będzie rozkład definitywny i ostateczny;
2) widzisz, wychowałem się na powieściach Karola Maya - to oznacza, że nigdy nie atakuję bezbronnych.

W związku z tym ostatnim punktem, gwarantuję Ci, że kiedy już zdecyduję się Cię zabić, będziesz stał naprzeciwko mnie z bronią w ręku...

PS. To ostatnie to parafraza dialogu z Twojego ulubionego serialu, czyli "Firefly"... ;-)

ocenił(a) serial na 9
marscorpio

Acz wpierw to ja muszę wytrzeźwieć - drugie piwo idzie, coby kaca stłumić... W tym stanie, dzieją się różne rzeczy...

ocenił(a) serial na 4
marscorpio

15:30 i kac.... niektórzy mają się dobrze:P

ocenił(a) serial na 9
zatracony

Spokojna Twoja rozczochrana. Odpiszę. Na razie się rozgrzewam, bo już dawno tu nie występowałem. ;-)

ocenił(a) serial na 4
marscorpio

I widzisz mars. dark matter rozkłada ten serialik pożal się boże na łopatki

ocenił(a) serial na 9
zatracony

A wiesz, że wobec tego serialiku ("Dark Matter") można by użyć niektórych Twoich zastrzeżeń postawionych "Firefly"? Z tym że teraz zasadnie, nie do odparcia. Że też tego... nie dostrzegasz! Tylko to w tym wszystkim jest zabawnie urocze. :P

ocenił(a) serial na 4
marscorpio

nie no nie no nie. nie ma bredni o reaversach, nie ma terraformowanej planety porzuconej na pastwę losu , i wielu innych bzdur w rodzaju "skąd wziąć kasę na kupno statku kosmicznego za średni żołd". Tu jakoś to wszystko jednak bardziej się kupy trzyma

ocenił(a) serial na 9
zatracony

No ba. Jak sam piszesz: "Tu [...] to wszystko [...] się kupy trzyma". KUPY. :P

ocenił(a) serial na 4
marscorpio

hahaha. pisząc podejrzewałem, że zwrócisz na to uwagę :)
skojarzył mi się skecz Einstein Potemów :P

ocenił(a) serial na 7
zatracony

Zatracony - zgadzam się z Tobą w zupełności.
Serial jest ok , można obejrzeć bez bólu, nawet się czasami uśmiać, ale to tyle. Odcinki mogłabym wymieszać, zobaczyć w innej kolejności i wiele bym nie straciła.

ocenił(a) serial na 3
Jull

prawda to - odcinki zupelnie oderwane od siebie... po SG1 czy Housie mi osobiscie tego bardzo brakuje...

poki co jestem w polowie i serial nie zachwyca... pilot serialu byl zenujaco slaby wiec moze bazujac na pierwszym wrazeniu poglada na nastepne odcinki mam taki a nie inny ... poki co poza odcinkiem "our mrs reynolds" ktory wywolal usmiech na mojej twarzy to nic tu fajnego nie widze....zdecydowanie czesciej sie smieje ogladajac SG1 :)

zobaczymy jak bedzie dalej :)