Tak jak przewidywałem - Zoom uzyskał swoje moce podczas egzekucji na krześle elektrycznym. Sprawdziło się też to, że porwie Caitlin.
Będzie w jego celi co najmniej do E21, bo na zdjęciach z planu tego odcinka była w towarzystwie członków obsady w celi Zooma, dokładnie w tym samym swetrze, w którym ją porwał.
Miała wrócić Killer Frost. Myślę, że Caitlin pozna wreszcie swojego sobowtóra.
Jeszcze jedna rzecz odnośnie Caitlin - czy to jest sobowtór Felki? Bo ma jej moce - moc wkur*iania swoją beznadziejną histerią. Ostatnio chlipie co odcinek i już mi od jakiegoś czasu działa na nerwy. Do tego te jej miny. Wypisz, wymaluj Felka
Wiadomo też już skąd wziął się tytuł kolejnego odcinka "Back to Normal". Jak oni mogli oddać Zoomowi szybkość Barry'ego? Po cholerę? On do najinteligentniejszych nie należy, więc jemu akurat takiej kretyńskiej decyzji się nie dziwie. Joe nie posłuchał, ale co z pozostałymi? Robił wykład Cisco, czy ten nie mógł zrobić jemu i go powstrzymać?
Dzięki tachyon device był 4x szybszy, szybszy nawet od Zooma. Mogli go rozwalić w każdej chwili mając go na wyciągnięcie ręki tuż obok nich.
Rozumiem, że to tylko serial i musi przeżyć jakoś do końca, przez te 5 odcinków, więc takie rozwiązanie automatycznie zakończyłoby całą historię, ale coś takiego nie trzyma się kupy i robią z widzów idiotów, bo Flash wreszcie był od kogoś szybszy i to "The fastest man alive" wreszcie do niego pasowało, więc po jednym odcinku to rozpieprzyli i teraz znów cała zabawa zaczyna się od początku.
Ten nagłówek z gazety, który jakiś czas temu wstawiałem, który brzmiał "Flash nie jest już najszybszym człowiekiem świata", jak widać będzie odnosił się do Zooma, który teraz dopiero jest potworem.
Teraz będą musieli wymyślić naprawdę dobry plan, żeby to miało ręce i nogi.
Zaczynają się już podwaliny pod Barry & Iris West-Alen love story. Mam wrażenie, że to zniszczy ten serial.
Cała ta historyjka, origin Zooma bardzo przewidywalny. Wyjaśniło się jak był w dwóch miejscach jednocześnie, ale nadal nie wiemy kto jest w celi.
Słowa Zooma "I tak byś nie uwierzył", myślę, że siedzi tam albo ojciec Barry'ego, albo Barry z przyszłości, bo na pewno nie jest to kolejny Jay, to już byłoby bez sensu. Skoro ta cena jest zbudowana dla speedstera i skoro ten gość ma tę ogromną żelazną maskę stawiam na Barry'ego z przyszłości/z innej Ziemi.
Zoom już raz widział Flasha, który przeszedł przez jego celę. Ta maska musi być zabezpieczeniem na taką właśnie okoliczność.
Tak samo bez sensu jest to, że Flash nawet nie wysilił się, by ukryć swoją tożsamość przed Wallym. Czy on zapomniał, jak wibrować głową? Kiedyś to robił, a teraz tylko zamaskował głos, ale Wally chyba nie jest kretynem i wie jakiej postury i jakiego wzrostu jest Barry, ale też w sumie musi się kiedyś dowiedzieć. Pewnie dojdzie do tego w kolejnym odcinku, że Barry to Flash, bo z opisu tak wynika.
Jeszcze jedna rzecz nie daję mi spokoju. Wiemy już od producenta wykonawczego, że finał ma mieć taki sam ładunek emocjonalny jak finał S1. Wtedy zginął Eddie, teraz jestem na 99,5% pewien, że ktoś znów zginie i będzie to Joe.
Dlaczego tak myślę? Sceny w Star LABS, kiedy Barry rozmawiał z Joe i patrzyła na nich Caitlin i Iris z tą muzyką w tle, potem scena, gdy Joe zaproponował Wally'emu, by się wprowadził, a ten nazwał go "tatą" chyba po raz pierwszy i to spojrzenie Joe. To wygląda powoli jak grunt pod pożegnanie z tą postacią.
Myślę, że gdy Joe zginie, większą rolę w S3 odegra Henry.
W tym serialu nie istnieje nikt taki jak Jay Garrick. Jest to pseudonim, pod którym Hunter Zolomon bawił się we Flasha na E-2, aby "dać ludziom nadzieję, a później im ją odebrać". Dlatego na E-1 nie znaleźli sobowtóra Jay'a, mimo że każdy ma swojego. Jest tylko Hunter siedzący w parku, bo Jay to wymyślona przez Huntera postać. Zamaskowany wystukał Jay, bo dla on znał Zooma tylko jako osobę, którą on odgrywał na E-2, czyli jako Jay'a Garricka.
A moze postac w masce to ktos kto pomogl Zoomowi stworzyc V-9? potem nie chciala mu ta osoba pomagac i ten go wsadzil do wiezienia. A ze ma maske to raczej ktos kogo znamy. Nie stawialabym na Wally'ego bo widac było, ze koles ma biale dlonie a nie czarne.
Według mnie Hunter sam na E-2 opracował V-kę, tylko później z Caitlin próbował opracować coś lepszego, nie niszczącego tak jego organizmu. To musi być ktoś znaczący, więc raczej z E-1, a za wiele osób chyba nie poznało Zooma jako dobrego Jay'a w Star Labs.
A oglądałeś dokładnie ten odcinek? Jay E-2 = Hunter E-2, to jedna i ta sama postać. Na moje w masce będzie Eddie. Czemu? Bo to w stylu The CW, oni wielbią się w przesadnie skomplikowanych wielokątach uczuciowych.
A ty wiesz co za bzdety napisałeś? Wg ciebie Flash = Reverse Flash (Zoom). Sami twórcy ostatnio się tłumaczyli z tego i mówili, że kochają Jaya (Flasha) i że nie zrobią z niego villiana. także chyba tobie się coś pomieszało ;) To, że Zoom go udawał, nie znaczy że prawdziwy Jay nie istnieje. Mógł go najpierw wsadzić do klatki, a potem przejąć jego rolę. Nic się nie wyklucza
Ale Ty masz świadomość, że napisałem to nim twórcy wydali te swoje sprostowanie, które nie jest sprostowaniem tylko dorabianiem teorii? Ot lanie wody, by powiedzieć, że to nie jest Jay kiedy to jest Jay ;)
Póki co to fabuła jedynie mówi o tym, że Zoom przybrał gimmick Jaya Garricka, a nie że jest Jayem. Nie wiem na czym opierasz swoje wywody, że Jay=Zoom. To co mówi Hunter to trzeba dzielić przez dwa, bo jest psychiczny. Ciekawe w ogóle, że ze wszystkich imion i nazwisk wybrał akurat Jaya Garricka który oryginalnie jest Flashem w komiksie? Więc albo to gimmick, albo durny zabieg CW myślących, że to da jakiś fajny smaczek serialowi. No i dochodzi do tego koleś w masce który wystukał JAY. Przypadek? Jakby to był Wally czy Eddie, to by raczej wystukał WALLY albo EDDIE co by dało od razu do myślenia Barremu i reszcie, już pomijam że to idioci do kwadratu ;p
Ooo już widzę co się będzie działo, jeżeli pod maską będzie Eddie! Romans Iris i Barrego znów nie wypali.
No i dzieki gadce Caitlin Zoom nie zabil Barry'ego. Moze sie jeszcze okaze, ze to Caitlin sprowadzi Zoom'a na dobra strone hahaha
Caitlin swoją gadką byłaby w stanie nawet skłonić go do popełnienia samobójstwa :p
hahaha :) mozliwe. Troche taka ciape z niej zrobili. Stracila jednego faceta, drugiego i sie rozklepja. Na moje powinna byc jeszcze silniejsza.
Oni już po prostu nie mają za bardzo pomysłu na tę postać. Nie ma mocy, większość naukowych przedsięwzięć robią Cisco i Wells, a z niej robią taką biedną szarą myszkę. Może już w ogóle wskrzeszą Ronny'ego po raz drugi, bo w końcu on mógł po prostu wylecieć przez wyłom do którejś z Ziemi ;>
Niech dla niej i Felicity zrobia oddzielny serial. Beda sie tam mogly wyzalac do woli. Szkoda Caitlin bo w pierwszym sezonie byla fajna postacia.
A może to ją uśmiercą ku uciesze widzów w finale sezonu, a aktorka będzie się tylko pojawiać jako Killer Frost? :D
Skoro każdy na innej ziemi ma swojego sobowtóra, to znaczy że każda osoba na każdej ziemi związała się z danym odpowiednikiem swojego partnera z innej ziemi, czyli koniec końców muszą w końcu sparować Barry'ego z Iris :P
No raczej nie bo jakas laska musi byc w zespole. A z drugiej strony zawsze Barry moze sie cofnac w czasie i kazda uratowac.
No wiem. W dzisiejszym odcinku byla calkowicie zbedna tyle ze w zespolach zawsze jest jakas laska wiec albo Iris albo Caitlin by musieli zostawic. Wole Caitlin zeby zostala
Ten odcinek był tak głupi, że odpuszczam ten serial. A już końcówka odcinka to jakieś totalne nieporozumienie.
1. Cisco otwiera portal z gdy Barry jest do walki nieprzygotowany (nie ma na sobie stroju, a bez niego byłby wolniejszy od Zooma). Skoro założenie jest takie, że zoom wyczuwa portale (swoją drogą ciekawe jak, skoro nic wcześniej o takiej umiejętności nie było?), to czemu Barry idzie tam w koszuli, a nie jako Flash?
2. Skąd oni do cholery wzięli zdjęcia rodziców zooma!?
3. Zoom przychodzi z Wallym i oddaje go ot tak.... kto to wymiślił
4. Barry jest jeszcze lepszy. Zoom nie ma już Wallego, więc nie ma żadnej dźwigni, Barry jest od niego szybszy, a co najmniej mu równy, plus ma jeszcze ze sobą pomoc i co? Oddaje mu moc. Hahahahaha kto takie scenariusze wymyśla.
5. Jak zoom wrócił na drugą ziemię, żeby uwięzić Wallego skoro tylko Cisco może otworzyć portal, a po przejściu zooma na ziemie nr1 portal się zamknął?
6. Caitlyn mówi do zooma o uczuciach itd. i zoom nimi uniesiony ją porywa. Wszystko super tylko.... to do cholery była inna
osoba! Przecież ona związała się z zoomem z innego czasu, z tym gościem nie miała nic wspólnego, więc jakim cudem jej ckliwa przemowa mogła zrobić na nim wrażenie? Jedyne co mógłby w tej sytuacji powiedieć to "Women, i dont even know who you are"
Parę osób wcześniej wspominało o tym jak wolno niektórym przychodziło skojarzenie faktów że Barry jest Flashem. A np. tak Calista Flockhart w crossoverze Supergirl rozszyfrowała go podczas jednego odcinka wygrywając tym samym tytuł najlepszej rozkminiaczki w serialach na podstawie komiksów (inna sprawa że nie rozpoznała SG a jest jej szefową :P). A jak już jesteśmy przy SP to Barry po przetestowaniu tego wzmacniacza pytał się ile dni go nie było, wnioskuję więc że to był ten moment podczas którego pojawił się w crossoverze tym bardziej że potem Wells zrobił mu nową zabawkę. Oddania mocy przez Barrego nie będę komentować bo brak mi słów. Przypuszczam że gdyby Zoom kazał Barremu w zamian za życie Wallego wyjść na środek ulicy w samych gaciach i strzelić se w łeb to harcerzyk Barry też by to zrobił bez marudzenia. Jedyna nadzieja w tym że twórcy serialu mają jakiś ukryty plan. Kolejna sprawa to to że nie podobają mi się te zabawy z cofaniem w czasie. Gdyby trzymali się powszechnie przyjętej wersji że zabicie samego siebie w przyszłości powoduje wymazanie siebie również w przyszłości byłoby o wiele prościej, a tak evil masterplan gdzie koleś technicznie rzecz biorąc zabija sam siebie po to żeby jego przeciwnikowi opadła szczena. Brakuje tylko minionków :P
Nie przeczytałem posta przed jego dodaniem więc sorry za literówki i połknięte wyrazy. Oczywiście powinno być SG a nie SP i pisałem o zabijaniu w przeszłości, a nie w przyszłości.
I na koniec im dłużej o tym myślę tym bardziej mi się chce śmiać z Zooma. Jeśli Zoom mówił prawdę i faktycznie przekonał swoją wcześniejszą wersję do tego żeby dał się zabić to jest zdrowo po*ebany. Trzeba mieć naprawdę nasrane we łbie żeby zabić samego siebie po to tylko po to żeby zaskoczyć swojego wroga.
Mnie bardziej rozbawiło zachowanie Allena xd Bo Zoom wiadomo, jest psycholem, może robić dziwne rzeczy. Ale Barry? Jest tak głupi, że brak słów żeby to opisać.
W sumie to Cat Grant w Supergirl rozpoznała Karę jako SG. :P Tylko, że potem ten J'onn J'onnz przybrał postać Supergirl, aby ukazać się obok Kary na oczach Cat i tym samym udowodnić jej, że się myli. I ona to łyknęła. Taka sytuacja :P
Poza tym to myślę, że ta cała gadka Zooma to była jakaś ściema.. ;) bo to aż się nie klei. Ten cały plan z zabiciem swojej poprzedniej wersji.. a gdy ją zabił to przecież powiedział coś w stylu "ups, Huston, mamy problem"... także ja tam mu nie wierzę, gdzieś jest jakiś haczyk. :P
Ok nie oglądam serialu SG. Obejrzałem tylko crossovera ze względu na Flasha. A nie zmienia to faktu że Cat przejrzała Barrego bardzo szybko.
Problem z cofaniem w czasie jest taki że scenarzyści nie trzymają się jednej wersji. Bardziej właśnie byłoby logiczne to że możesz zabić samego siebie niż że nagle zostajesz wymazany z egzystencji zabijając wcześniejszą wersję siebie.
Wiadomo że na te tematy możemy sobie tylko pospekulować, ale jaki w takim razie miałoby sens zabijanie kogoś w przeszłości skoro nie ma to wpływu na przyszłość. Cofasz się w czasie, zabijasz Hitlera i co? Nico. No ok wychodzi na to że czasu nie da się zmienić. Niech będzie i tak. Ale tu mamy takie kombinowanie. Ubicie Eobarda który pochodził z przyszłości nie powoduje zmiany czasu, ale już zabicie Eddiego powoduje że Eobard znika. Da się na to przymknąć oko ale to naciągane. Jak dla mnie bardziej wiarygodnie jest to wytłumaczone w LoT gdzie mamy powiedziane że zabicie kogoś w przeszłości spowoduje zmianę przyszłości tylko pod warunkiem że jest to ktoś istotny dla linii czasowej. W innym przypadku nie zmienia się nic albo bardzo niewiele.
A moze to "Jay" z innej lini czasowej byl? Z innej przeszlosci Zoooma? Kurde nie wiem jak to wytlumaczyc ale wiadomo o co mi chodzi?
Chodziło mi raczej o model podróży w czasie jak w powrocie do przyszłości 2 poza motywem kiedy Biff odstawia deloriana do przyszłości i znikaniem ludzi :P
Jeżeli żyjesz w teraźniejszości i ktoś się cofa w czasie i coś zmienia twoja linia czasowa ciągle trwa niezmieniona ale jeśli ty cofasz się w czasie i coś zmieniasz wrócisz do przyszłości po zmianach. Zabicie samego siebie nie wymazuje ciebie z egzystencji ponieważ jesteś wynikiem tej poprzedniej linii czasowej po prostu stajesz się paradoksem.
Faktycznie zoom z przeszłości to też idiotyzm. Bo on chyba wziął gościa z przeszłości, a nie przyszłości. Właściwie cała fabuła 2 sezonu nie ma w tym momencie sensu. Jeszcze bym zrozumiał opcję gdyby był z przyszłości, utracił już moc i odliczał dni do śmierci. Wtedy miałoby to ręce i nogi. Ale jeżeli on jest z przeszłości, to wszystko od początku tego sezonu traci jakikolwiek sens. Po pierwsze Jay był zwykłym człowiekiem i nie umierał, a Caitlyn chyba robiła jakieś badania, że umiera. Jak on mógł umierać skoro nigdy nie był speedsterem, nigdy nie brał "sterydów", przez które zoom umiera? No i jak on mógł uczyć czegokolwiek Barrego skoro sam nie miał o niczym pojęcia, no bo niby skąd miał mieć?
Co do cofania w czasie i paradoksu dziadka, to ja na to od początku przymykam oko, bo tutaj zawsze będą wychodzić głupoty :P, taka specyfika tego tematu. Nawet przy wielkich chęciach ciężko to logicznie ogarnąć, więc tych rzeczy się nie chce się na siłę czepiać. Chociaż scenarzyście się tutaj też nawet nie starają i robią jak im się podoba, byle by tylko poprowadzić fabułe dalej.
Zoom skłonił swoją wcześniejszą wersję do udawania Jay'a, ale nie wiadomo dokładnie kiedy się cofnął w czasie, mógł się cofnąć wtedy kiedy już był speedsterem, lub po prostu po namówieniu napakował go Velocity by zaczęły mu się komórki rozpadać. A co do tego, że niby nie miał pojęcia o speed force.. przecież zoom mu chyba wszystko najpierw wytłumaczył. nie wypuściłby na e-1 jakiegoś bezmózga ;p
Właściwie to co piszesz to jedyna opcja, żeby to miało sens. Chociaż też fajne, że on powiedział, że go NAMÓWIŁ, a nie zmusił. Ciekawe jak musiała wyglądać ta razmowa.
zoom1: -ej jestem tobą z przyszłości i umieram. Ale mam świetny plan. Słuchaj musimy zrobić tak, ja cię napakuje velocity, przez co będziesz umierał, potem pójdziesz na inną ziemię pomóc mi zgarnąć szybkość innego speedstera, a na koniec cię zabije. OK?
zoom2:-możesz na mnie liczyć!
Ale przecież Hunter nie powiedział o ile się cofnął w czasie. Powiedział tylko, że ten pomysł wpadł mu do głowy jak pozamykali wszystkie przejścia na (z naszej perspektywy) E-2. Mógł się cofnąć stosunkowo nie dużo do momentu, w którym jest już Zoomem, umiera przez V-kę i mówi młodszej wersji, że jest sposób, żeby wykiwać Barry'ego.
Analizując logikę podróży w czasie w tym serialu to jeśli zoom cofnął by się w czasie po samego siebie i skoczył do przodu to zaburzyłby przyczynowo-skutkowość i młodsza wersja zostałaby w przyszłości a starsza powinna być wymazana z istnienia.
No tak to już jest, że temat podróży w czasie zawiera w sobie tyle paradoksów, że im bardziej byśmy to rozbijali na czynniki pierwsze, tym bardziej wychodziły by idiotyzmy. W innych filmach ciężko jest im przedstawić racjonalne konsekwencje jednej podróży w czasie, tutaj natomiast wszyscy speedsterzy mogą sobie skakać ile chcą, więc te błędy logiczne tylko się nawarstwiają.
Drugi Zoom... własnie przypomniałeś mi, że miałem o coś się zapytać. Zolomon z drugim Zolomon umówili się, że ten go zabije, czyli jeśli dobrze rozumiem to plan był taki, że Flash Family odzyska Jesse i ucieknie na E-1, a ten zamiast ich powstrzymać albo uciec z zamykanego portalu zabije ostentacyjnie Zooma #2 na ich oczach, a potem będzie grzecznie czekał aż może ktoś stwierdzi, że trzeba wrócić na E-2 zamiast czekać aż umrze z przedawkowania Velocity? I to był plan!? To nie było nawet 12% planu!
1. To było testowanie mocy czy wogóle jest w stanie otworzyć portal.
2. A skąd wzięli zdjęcie Zolomona z długimi włosami? Na Earth2 to była sensacja więc zdjęcia rodziców Huntera również były dostępne.
3. Gdyby nie oddał to nie dostałby speed force a nie był pewien czy zdązy go zabić w obecności Flasha.
4. Ktoś kto zna praworządne i brzydzące się kłamstwem superbohaterskie postacie
5. A to może wyjaśnią w dalszych odcinkach. Na tym etapie nie musimy wszystkiego wiedzieć ;)
6. Jeżeli Zoom z innego czasu mógł coś do niej poczuć to i teraźniejszy również. Wszak to ten sam Hunter tyle że z innego czasu. A mógł też nic do niej nie czuć ale była mu do czegoś potrzebna na Earth2 (np do produkcji velocity) i na zasadzie "ja coś zrobiłem dla ciebie to teraz ty zrobisz coś dla mnie" darował życie Allenowi.
Po co Flash dał Zoomowi speed force przecież już raz go pokonał w tym odcinku dzięki dopalaczowi, ale lepiej dać ,,potworkowi.. moc bo ma Wallego i go zabije a BARRY jak debil daje mu pełnią moc. Mam nadzieje że Zom;) zrobi rozpierduch na dwóch ziemiach i po-zabije tych bohaterów bo tego nie da się oglądać ;) GO GO GO ZOOM !!! kill the all ;0
Kazdy inny speedster z prędkością Barrego np Eobard by zmiażdzył Zooma w momenie puszczenia Wally'ego ale nie , Barry ma swój zajebisty plan pozbyć sie szybkości , jeszcze jak wchodził na tą bieżnie to myslałem że cofnie się w czasie ale nie , ja rozumiem że to jeszcze nie koniec ale mogli to inaczej rozwiązać.
Słabe to wyjaśnienie z Hunterem, ale to niejako otwiera furtkę na prawdziwego Jaya Garricka w serialu
https://www.youtube.com/watch?v=LwQxQMKOyko
To Ty nagrywasz te filmiki? Jeśli tak wiedz, że strasznie kręcisz...
1) Dżoł nie Dżo.
2) Bary nie Bery (Bery to jagoda :P)
3) Tachion to nie nazwa urządzenia, a hipotetycznych cząsteczek, którymi jest zasilany (sprawdź na wiki), więc nie urządzenie tachion, a urządzenie tachionowe jak już :P
4) Barry nie cofa się w czasie, a przenosi do innego wszechświata ;)
5) Ajris, nie Ajrys.
6) Zolomon, nie Zoloman.
7) Nie Flash Paradoksem, a Flashpoint Paradoksem jak już. Poza tym FP to adaptacja, Flashpoint to adaptacja.
8) Garik, nie Gerik.
9) Źle zrozumiałeś. Hunter z E-1 to Hunter z E-1.
10) Nie ma prawdziwego Jaya, w Arrowverse nie ma kogoś takiego, Jay Garrick to alter ego Huntera z E-2.
Jaki był sens tego filmiku? Streściłeś nam to co widzieliśmy... i to z błędami.
Nie słuchaj ich lucky! Zawsze znajdą się tacy co tylko narzekają. Ja oglądam twoje filmiki z wielką przyjemnością.
Może to nie był najlepszy twój filmik, ale dobrze że są, często pomagają wiele zrozumieć więc ciii wy wszyscy tam!
Rozwiązanie przyjęte przez Barry ego było idiotyczne, ale wpisuje się w kreacje tego bohatera jako światła, który nie stosuje podstępu i jest szlachetny do granic absurdu. Ktoś taki dotrzymuje umów bez względu na koszty. Scena z Zoomem, który wpadł odebrać prędkość była momentami zabawna, chwilami wyglądała jak spotkanie starych znajomych, brakowało tylko piwa i paluszków. Nie jestem przekonana czy na tym etapie Barry pokonał by Zooma, mimo prędkości i wykorzystania jego przeszłości Zoom się uwolnił. Brakuje sojusznika o podobnych zdolnościach, zapewne człowieka w żelaznej masce. Może to jednak Eddie z Earth 2?
Caitlin się w końcu na coś przydała, choć rola damy w opałach do niej nie pasuje. Dziewczyna ma problem, przyciąga złych chłopców: Groode, Zoom... Z drugiej strony to zawsze jakaś słabość przeciwnika.
Nie chciałabym aby pogłoski o śmierci Joe się potwierdziły, to ciepła i kompletna postać, taki miś w objęciach którego można się schronić. Serial dużo by stracił na jego braku.
No i na koniec liczyłam na jakiś podstęp Wellsa, że czegoś doda do " ekstraktu" z Barry ego i w ten sposób zaszkodzi Zoom owi. Zabrakło mi drugiego dna...