Odcinek na przyzwoitym poziomie, ale trochę niepotrzebnie namieszali w tej genezie powstania Eobard Thawne-Harrison Wells... nie czuję tego!
Nie wiem czy mój tok myślenia jest dobry, ale ja to rozumiem tak:
Wells cofa się zabić Barrego, ale nie może tego zrobić bo wtedy by nie powstał, więc zabija jego matkę. To niestety również skutkuje tym że ten flash ratujący samego siebie znika (po odstawieniu barrego "wyparował"), a gdy znika Barry - znika speed force, bo jak wiemy z komiksów Barry jest stwórcą i generatorem speed force i Reverse jest od niego uzależniony (tzn. do czasu Flashpoint Paradoxu gdy Reverse uwolnił się od Barrego).. Nie ma speed force, Reverse nie ma swojej negativ speed force (no bo skąd ma się brać przeciwieństwo jeśli nie ma tej "podstawy"? ). Więc Thrawne dochodzi do wniosku że musi znów stworzyć Flasha aby wrócić do domu, a że jest niecierpliwy to chce przyspieszyć ten proces przejmując Wellsa i tworząc akcelerator te 6 lat wcześniej (akcja serialu dzieje się w 2014?). Tylko tu warto się zastanowić jak powstał pierwszy flash, czy tak jak w komiksie przez błyskawicę, czy może również przez aktywacje akceleratora tylko te kilka lat później?
nie wiem jak to bylo w komiksach ( ani czy w serialu beda sie trzymac lore) ale wydaje mi sie ze w tym odcinku chcieli pokazac ze Wells nie byl zly i wciaz nie jest ( te gadki o pomaganiu ludziom itp)
istnieje szansa ze w tym ciele sa 2 byty i Eobard i wlasnie Wells i ta strona Wellsa chce pomagac ( wiem ze naciagane ale nikt nie wie jak dziala to urzadzenie i co wyssalo , napewno nie moglo wyssac sameog wygladu bo po co? musialo tez wyssac wiedze , inteligencje i moze ogolnie osobowosc), mozliwe ze z powodu popularnosci aktora cos wymysla zeby ich rozdzielic ale no to pewnie bardziej zyczenia niz prawda
Osobowości nie wyssało bo jakaś tam kobieta doktor mówiła że od wypadku Wells już nigdy nie był tą samą osobą. Wiedzę Thrawne miał większą niż Wells więc też nei widzę sensu żeby ją przejmował, to samo z inteligencją Eobard jest genetycznie zaprogramowany do bycia geniuszem.
W komiksie Reverse przewijał się przez cały czas, zmartychwstawał, uwalniał się itd, więc całkiem logicznym wyjściem na zachowanie aktora byłoby po prostu odwzorowanie komiksu, że Reverse jest niezniszczalny póki istnieje Speed Force.
wiec po co w ogole go zabijal ? nie lepiej bylo zabic jakiegos multimilionera i przejac jego kase , skoro od Wellsa wzial jedynie twarz?
marchewsz według mnie Revers chciał zabić małego Barrego, przecież to on pierwszy wybiega z tego korytarza czasowego, a Flash dogania go w środku domu. Zresztą w ostatnich odcinkach sam się do tego przyznał. To że nagle został odcięty od speed force było dla niego zaskoczeniem. W walce w domu widać że cały czas próbuje dorwać małego, a matką się w ogóle nie przejmuje. Nie ma pokazane jak ona ginie tylko moment w którym wybiega z domu po paru sekundach później. Dopiero po wszystkim dochodzi do niego że jedyną opcją powrotu jest Flash, który powstanie za kilkanaście lat.
Sushimaster wątpię żeby Barry wrócił do przyszłości, na pewno nie zrobiłby tego celowo. Nie zostawiłby samego siebie z Eobardem, nawet jako zwykły człowiek jest groźny dla dzieciaka. Raczej przestał istnieć, a wraz z nim speed force. Przestałem się doszukiwać logiki po końcówce 15 odcinka;).
Tylko dlaczego miał przestać istnieć jeśli zabicie matki spowodowało tylko inny tor powstania Flasha ale nie powstrzymało tego. Jak dla mnie bardziej logiczne wyjścia to
a) został w świecie i jest bez mocy (lub już ją posiada) tak jak Eobard - tylko jeśli on generuje SF, to nie trzyma się to całości, jeśli nie od niego zależy SF, to czemu mieli moc zaraz po przeniesieniu się do przeszłości
b) wrócił do przyszłości wiedząc że Eobard nie zabił Barrego a bez Flasha Eobard utknie bez mocy - on też mógł mieć swój odpowiednik Gideona, który nazywałby się na pewno Cisco i podpowiedział rozwiązanie :P
Sushimaster za tym że przestał istnieć świadczy to że SF się nagle wyłącza. Flash po odstawieniu małego Barrego w bezpieczne miejsce nie próbuje wrócić i dalej walczyć z Reversem. Thawne mimo że pozbawiony mocy jest ciągle groźny dla dzieciaka. Barry będąc zwykłym człowiekiem próbowałby coś zrobić i przeszkodzić Reversowi. Flash z pierwotnej linii czasowej nie byłby w stanie wrócić do swojej przyszłości, bo ona po prostu przestała istnieć. Ale ogólnie sobie można gdybać bo scenarzyści zakpili z logiki w 15 epizodzie :)
gdyby nie mógł wrócić bo nie ma linii czasowej to, to gdzie się wybiera Eobard? :D
Dla niego istotny jest jeden punkt w czasie, zniknięcie Flasha w 2024. Jak widać innymi rzeczami sobie głowy nie zawraca.
Po ostatnim ciut słabszym odcinku, Flash wraca do swojego poziomu niezłych odcinków, na początku trochę mi na mieszali z ty Wellsem które nie jest w sumie Wellsem ;) ale wszystko się wyjaśniło pod koniec odcinka jeśli o tą kwestie chodzi i Barry w końcu się domyślił że Wells/Eobard jest odwróconym Flashem, mam nadzieje że następne odcinki i kolejny sezon będą lepsze a przynajmniej będą trzymać wysoki poziom
dziwne bo stworzyłem temat zaraz po premierze odcinka ale whatever
+ znamy historię walki rf&f
+flash przenika ściany
+flash wie że wells jest rf
+urządzenie rf zmieniające go w wellsa (przypomina mi urządzenie zmiennokształtnych z fringe)
-za dużo zdejmowania maski przez f. przy starszym ok bo i tak wcześniej wiedział ale przy eddim nie musiał się obnażać :P
-Iris jako jedyna zauważyła zniknięcie kolegi.
-eobard thawne. taki cwany, taki mądry a jednak taka prosta wpadka (równie dobrze mógł wykrzyczeć barry jestem rf wiem jak się używa mocy, posłuchaj mnie). btw nie oszukujmy się ale barry einsteinem nie jest a szybciej ogarnął od duetu c^2
?nie jestem pewien bo kawałek walki przegapiłem przy reklamach ale z tego co zrozumiałem to starszy flash wrócił do przyszłości odciągając rf od młodszego siebie jednak eobard został. jednak dlaczego przez tyle lat flash nie wrócił żeby go powstrzymać.
?w promo mówią coś o zmienianiu przeszłości i ratowaniu przez barrego matki. jednak nie może jej uratować nie tworząc alternatywnej rzeczywistości. aka powrót do przyszłości. jestem ciekaw co wymyślą
jeśli Eobard zdaje sobie sprawę że Barry wie o nim, to w tym momencie priorytetem było ratowanie życia Barrego. Gdyby Barry zginął jego wszystkie starania poszłyby na marne i musiałby znowu kombinować jak stworzyć nowego Flasha (o ile to w ogóle byłoby możliwe). Otępiałą Catlin i Cisco na minus, ale decyzja RF była konieczna
Odcinek zajebisty. Szczęka mi opadła. Zastanawiam się jakie konsekwencje będzie miało to, że już tyle osób wie kim jest Flash. Czy wtajemniczenie Eddiego było konieczne? Zobaczymy.
ja nie rozumiem dlaczego walczyli w domu Allenow, przeciez Reverse Flash nie mogl zabic mlodego Barryego, bo sam by przestal istniec, a znowu Wells mowil, ze nie chcial zabić Nory do Cisco tak mowil
Wells fanatycznie nienawidzi Flasha, ze jest w stanie poswiecic swoje zycie, zeby tylko zabic Barrego.
ja myślę, że my jeszcze wielu rzeczy nie wiemy.. wszystko oparte jest na domysłach.. faktycznego morderstwa ze strony RF nie widzieliśmy; tego, że wrócił do przeszłości, żeby zabić Barry'ego, też (chyba) nie słyszeliśmy.. ja osobiście myślę, że głównym motywem egzystencji RF, nie jest doprowadzenie do śmierci Barry'ego tylko do współzawodnictwa z nim.. coś na zasadzie Batman-Joker (w Mrocznym Rycerzu).. jeden nie może istnieć bez drugiego ("I think you and I... are destined to do this forever")..
myślę, że Barry gonił RF w zupełnie innym celu, niż wszyscy myślimy.. albo za bardzo poniosła mnie fantazja :)
No właśnie, też mi się coś tutaj nie podoba. Przede wszystkim Nora zginęła od pojedynczego pchnięcia nożem (na rękojeści były odciski palców ojca Barrego, który tłumaczył, że jako lekarz próbował ją ratować) - jakoś mi to nie pasuje do RF - on chyba preferuje zabójstwa dłonią :P
Zresztą ani w retrospekcjach Barrego, ani Eobarda nie widzimy momentu śmierci Nory. Co więcej wydaje mi się, że RF wybiega z domu za Flashem, a Nora wciąż żyje, Flash wraca do swoich czasów i zostawia w tyle RF - ten traci kontakt ze Speed Force i zostaje uwięziony w 2000 roku. No i co - wraca na piechotę i zabija nożem Norę? Bez sensu. Tym bardziej że w 17 odcinku widzieliśmy (co podkreślali producenci) wydarzenia z perspektywy RF. A skoro nam nie pokazali jak Eobard zabija Norę, to myślę, że mimo wszystko to nie on (chociaż aniołkiem nie jest)...
Nie wiem może mnie też ponosi fantazja :)
Zwróćmy uwagę jeszcze na jedną postać, która na chwilę obecną jest mocno odstawiona na boczne tory, a która może nam na koniec sezonu dać niezłego cliffhanger'a! Nazywa się Henry Allen i na pewno coś ukrywa, coś wie. Nie wiem czemu, ale myślę, że to Jay Garrick (pierwszy speedster).
Wydaje mi się, że gdyby zależało mu tylko na śmierci Barrego (nawet poświęcając swoją egzystencję), to po prostu próbował by go ponownie zabić (w przeszłości), a nie zabijałby Wellsa i mówił o powrocie do swoich czasów - ale to tylko moja opinia :D
Bardzo dobry odcinek, choć ten powinno się podzielić na dwie podkategorie:
- odcinek oceniany przez pryzmat 'sprawy' z odcinka = było bardzo dobrze i nic więcej :)
- odcinek oceniany przez pryzmat retrospekcji 'Wells'a = było ŚWIETNIE! Genialnie wręcz (wszystko do siebie pasuje, nawet 'próbka krwi' która nie pasowała u Cisco pasuje do tego odcinka, bo to nie krew 'Wellsa' :D)
"Przeraźliwie cierpliwy" było świetnym tekstem z ust Joe :D
"Trying to trick the Trickster, Jospeh" też, w wykonaniu Hamilla :D (czy tylko ja się uśmiechałem od ucha do ucha słysząc, jak śmieje i myśląc o Jokerze z TAS? :D)
"Będzie moje arcydzieło, moja Mona LIsa, mój 5 sezon Breaking Bad" = missssczzz! :D 5 sezon BB ftw! :D
"I am your father" - tak jakby Hamill nabijał się sam z siebie z SW, hahahah xD W sensie: teraz on jest ojcem, hahaha xDXD
Bomba na szybkość - uwielbiam motyw :)
Szkoda, że we Flashu zaczyna trącić motywem z Arrow, czyli coraz więcej ludzi MUSI znać tożsamość Flasha :) Osobiście uważam, że Eddy'ego mógł przekonać sam Joe i wyszło by dobrze, bez ingerencji w pokazywanie, kto stoi za maską Flasha.. ale może to tylko ja.
Podsumowując: ten odcinek wygrał dla mnie Mark Hamill w roli Trickstera, i tyle w temacie :) Liczę, że jeszcze wcieli się w tę postać w następnym/ch sezonie/ach ;)
Aha, i Wells powszechnie uwielbiany jako Eobard wypadł.. dosyć brutalnie, albo tylko ja takie odniosłem wrażenie. Chodzi mi o to, że ten odcinek chyba miał dać widzowi odpowiedź na ważne, do tej pory zadawane podczas seansu pytanie: czy 'Wells' jest dobry? Czy może zły? W tym odcinku Eobard był wręcz 'zły' i okazało się, że nie cofnie się przed niczym (po trupach do celu) aby osiągnąć swój cel. Wszystko, co robił i kogo zabijał zostało w tym odcinku dopowiedziane: chodziło tylko o Flasha i jego szybkość :) Jeśli poprzednio Wells wydawał mi się osobą, której można kibicować przez jej enigmatyczność i niedopowiedzenia, tak ten odcinek sprawił, że Wellsa powinno się nie lubić (zwłaszcza, że prawdziwy Wells którego Eobard obserwował sprawia wrażenie TEGO Wellsa, którego wszyscy niby uwielbiają do tego odcinka, wg mnie). Co ciekawe, nadal uważam, że Eobard jako Wells wypada świetnie i niby piszę to co piszę, to nadal będę uważał, że kreacja aktora od 'Wellsa' była i jest fenomenalna (w sensie: aktor od Eobarda zagrał swoje, miało być źle i wyszedł zły - aktor od Wellsa nadał tej postaci chyba dwuznaczności, której poprzedni nie byłby w stanie zrobić). I to mi się podoba: niech NIE ZMIENIAJĄ aktora, gdy już 'Wells' stanie się Eobardem (czyli wyjdzie szydło z worka) i jeśli przeżyje, niech nie zmieniają mu już twarzy na innego aktora (chyba, że obecny nie chciałby grać, ale to już inna bajka).
Aha2, dopiero zajarzyłem, że głos Gideona to Morena Baccarin, aktorka od dr Leslie Thompkins w "Gotham" :D Smexy <3
Odcinek niezły, ale w jednym momencie strzelili mega gafę. W 22 minucie, kiedy Joe rozmawia przez telefon z Flashem będąc na komisariacie, stojąc ramię w ramię ze swoim szefem zwraca się do niego per "Barry" a później dowala jeszcze "Your dad", kiedy ten pyta kogo wzięli na zakładnika.
Odcinek niezły, ale strzelili mega wtopę. W 22 minucie, kiedy Joe rozmawia z Flashem zwraca się do niego per "Barry" będąc na komisariacie, ramię w ramię ze swoim szefem (który jeszcze gapi się na niego gdy rozmawia przez telefon), później poprawia jeszcze, gdy zapytany o zakładnika odpowiada "Your dad".