,,Flintstonowie" - baja przez duże B! Jedna z najważniejszych produkcji mojego, w ogóle tyczy się to wielu z nas!, dzieciństwa, którą właśnie ponownie sobie odtwarzam; jestem obecnie na okolicy 80 odcinka z całości epizodów serii. I zastanawiam się nad tym (i nie chodzi mi tu o pokrętną anty-logikę funkcjonowania Uniwersum Flintstone'ów, gdzie zwierzęta/dinozaury są wykorzystywane jako część mechanizmów w przemyśle, w nauce, w życiu codziennym, jako zwykłe pomoce kuchenne, narzędzia, przedmioty etc.)... jak umiejscowić na Osi Czasu Hanna-Barbera ów Świat. Mam pewną teorię, zapewne wielu z internautów/fanów tak samo na to patrzy: Rzeczywistość familii Flintstone'ów, tego całego Skaliska i innych rejonów Świata, które ci ,,prehistoryczni" ludzie zamieszkuję to tak naprawdę... Świat po zagładzie, odradzający się na podstawie zapisków o technologii, nauce, przemyśle na Ziemi ,,sprzed czasów po holocauście atomowym, czy biologicznym", o czym może świadczyć to jak wszystko to, co i jak wykonują, jak mieszkają w tym wymiarze Flintstonowie i inni, pierwotnie funkcjonuje, jak archaiczną Ziemia posiada gospodarkę, technologię, konwenanse etc. Dlatego umiejscowiono by rzeczywistość tego serialu wiele setek lat po akcji w ,,Jetsonowie". Druga teoria tyczy się tego, że Skalisko i inne miasta, przestrzenie, o których wiemy, że w Świecie Flintstone'ów istnieją są częścią zamkniętego Eksperymentu: enklawy czy jakiegoś obszaru zamkniętego pod kopułą, sztucznie ocieplanego, nawadnianego, odtwarzającego przestrzeń i wszystko inne takie jakimi je po prostu widzimy we wszystkich odcinkach ,,Flintstone'ów". A za tą kontrolę odpowiada jakaś zaawansowana cywilizacja, żyjąca tuż obok Jetsonów, co mogłoby sugerować, że teoretycznie seria o Skalisku mogłaby rozgrywać się w tym samym czasie na Osi Czasu HB, co ,,Jetsonowie".