Bardzo wciągający, zręcznie zbudowane napięcie, postacie, do których można się przywiązać, powiązanie społeczne, ale film na jeden raz. Dopóki napięcie i zagadka trzymają, nie można się oderwać. Ale nie chce się potem do filmu wracać, bo zbyt drastyczny.
Ale to chyba wspólna cecha skandynawskich kryminałów.
ja kocham Walandera no i sagę Millennium (wszystko książki) ale jakby The Killing było książką to po 100 stronach musiałabym przeczytać koniec.... ;)
Książki Henninga Mankella czyta się jednym tchem, ekranizacje Wallandera są różne, najbardziej lubię szwedzkie z Kristerem Henrikssonem. :)))
Co do 'Forbrydelsen', to też musiałam dooglądać.
http://watchseries.eu/serie/the_killing_(forbrydelsen)