Powiem wprost, nigdy nie oglądałem tak świetnej produkcji jak Friday Night Lights. Jako fan futbolu amerykańskiego
byłem zdumiony, że dopiero niedawno dowiedziałem się o istnieniu tego serialu. Więc czym prędzej zabrałem się za
oglądanie i wciągnął mnie całkowicie. Po piątym sezonie musiałem wejść w swoje oceny seriali i je przeedytować,
bo ani dr House, Breaking Bad, Dexter itp nie były aż tak dobre jeśli chodzi o całość.
Genialna kreacja trenera jak i kilku zawodników - Matt, Tim, Smash, niezłe role żeńskie Julie i Tyry. Pierwszy raz od
dawna główna rola żeńska (Tami Taylor) w serialu mnie nie irytowała, czym sam jestem zaskoczony. Bałem się, że
po przeprowadzce z Panthers do Lions i wymianie aktorów serial sporo straci, jednak było porównywalnie jak przed
zmianą. oczywiście klan McCoyów mnie strasznie irytował, podobnie jak ojciec Vince'a, ale takie czarne charaktery są
w serialach niezbędne do podtrzymania atmosfery. Jestem zadowolony z tego jak to się zakończyło, na dodatek nie
było aż tak wielu słabszych momentów, co powoduje że serial naprawdę zasługuję na najwyższe noty.
Polecam gorąco każdemu, bo niby tematyka wydaje się mocno oklepana i sprawiająca wrażenie nudnej (pijące
amerykańskie nastolatki skupione wokół drużyny futbolowej). Szkoda tylko że tak krótko. Dexter czy House były
przeciągane chyba na siłę do 8 sezonu, tymczasem FNL kończy się po 5 sezonach. Może to i lepiej kto wie czy w 8
sezonie nie trzeba by podłączać do tego serialu respiratora jak we wcześniej wymienionych tytułach. Lepiej skończyć
na tarczy ;]
Texas 4ever