Serial tak dobrze się zaczął - takie intrygi, takie rozgrywki. Naprawdę fajnie było rozkminiać kto kogo przechytrzy. Po prostu super. Niestety czym dalej w las tym było słabiej. S01E09 to w sumie nie pierwszy taki odcinek, w którym postacie zachowują się jak kompletnie bezmózgie zombie. Leży taka Phara nieprzytomna i jej zakapior też, czemu nie poderżnąć im gardeł? Potem scena w wiosce - wszyscy leżą nieprzytomni bo pole siłowe artefaktu ich obezwładniło. Można było wszystkich Anacrean wyrżnąć w pień, ale nie, Salvor idzie wyłączyć pole siłowe, bo przecież potem na pewno wszyscy usiądą razem przy ognisku i będą śpiewać kumbaya. No po prostu debilizm. Kompletny brak jakiejkolwiek logiki, chyba tylko umieszczony po to żeby móc wprowadzić kolejne cliché sceny w postaci - a teraz wróg wraca by po raz kolejny kopnąć bohaterów w tył głowy. Dramat :(