Nie spodziewałem się po nich niczego innego niż wizja przyszłości gdzie prym moralny, naukowy wiodą czarni, brązowi i inni „śniadzi”, biały człowiek jest w mniejszości a pozostałością po tej okropnej, rasistowskiej, uwsteczniajacej cywilizacji zachodniej jest biały despota…wróć - biali despoci w każdym wieku ;))) Despoci, tyrani o imperialnych ciągotach. Normalnie koszmar każdego szanującego się lewaka i abonenta TVNow i CNNow..a….i szocjalmediów. Jestem ciekaw jak zostało to przedstawione w powieści na podstawie której serial podobno powstał. Jak bardzo scenariusz został „poprawiony” politycznie i światopoglądowo przez twórców ze skrajnie lewackiego..lol…maoistycznego Hollywood :) Choć widząc jak marksizm kulturowy pochłonął Zachód wcale nie zdziwiłoby mnie gdyby powieść sama była jakimś manifestem lewicowym a przynajmniej przesiąknięta poprawnością .
No nic, na razie epizod drugi ani nie grzeje ani nie ziębi, treści rasistowskie i propagandowe filtruje automatycznie wiec na razie idzie obejrzec
Z tego co pamiętam, to w książce nie było zbyt wiele "kolorowych", a jak już to były raczej monokulturowe planety, wyjątkiem byłby Terminus, ale nie przypominam sobie by Asimov zawracał sobie głowę opisami ludności.
Ludzi podnieca wizja hedonistycznego życia w "wielokulturowej" papce, bo społeczeństwem tego nazwać nie można. Jest to część naszej natury, która każe nam szukać łatwiejszych sposobów na przeżycie, a najczęściej od zarania dziejów uwidacznia się to poprzez przeprowadzkę do miast, lub migrację gdzieś, gdzie nas nieznają np. innego kraju, kontynentu, etc. Poszczególne społeczności (i jednostki) wśród wielu kolorów łatwiej pozostają niezauważone i bardziej zatomizowane. Działania polityczno-korporacyjne o tym dobitnie świadczą. Świat się zmienia, dla jednych teoretycznie na lepsze, dla drugich na gorsze.