Czasami jest tak, że w trakcie przekładania książki na języka filmowy, trzeba coś dodać od siebie. We "Władcy Pierścieni" takie wkładki były gorsze niż oryginalne źródło. Dla odmiany, w tym serialu najlepsze jest właśnie to czego, nie ma w powieściach. Pomysł na dynastię genetyczną jest genialny. Sprytne rozwiązanie problemu, że w książce było kilku cesarzy o tym samym imieniu Cleon.