Czekałem na bitwę z umarłymi i się doczekałem, było warto. Szkoda, że nie ma więcej sezonów w tym stylu, bo chętnie bym je oglądnął.
"Szkoda, że nie ma więcej sezonów w tym stylu [...]"
Ależ jest, sezon 7. Też stawia zwroty akcji ponad logikę i ducha pierwowzoru literackiego.
Przykro to mówić, ale w ocenie finałowego sezonu jesteś raczej w mniejszości...
Masz rację, sezon 7 również. Zauważyłem, że wszyscy właśnie krytykują sezon 8, ale coś, każdy woli co innego.
Zawsze byli niezadowoleni. Na początku trwała dyskusja pomiędzy "książkowcami", a "serialowcami". Ci pierwsi mieli swoje ukochane wątki oraz bohaterów i nie mogli zrozumieć wyborów twórców scenariusza. Drudzy z kolei z początku nie aprobowali uśmiercania głównych bohaterów. A pomimo tego oglądalność rosła. Moim zdaniem ostatnie dwa sezony najbardziej przypadły do gustu miłośnikom współczesnego trendu kina - zwrotów akcji i zaskakiwania widza. Zwróć uwagę, że po pierwszych sezonach dyskusje trwały bardzo długo. Po finale 8 sezonu w kilka tygodni zainteresowanie ustało. I to nie tylko dlatego, że nowych odcinków nie będzie. Wyjątkowość "GoT" ustąpiła gustom szerszej widowni. A skoro już wiemy jakie przygotowano niespodzianki, to nawet nie ma o czym rozmawiać. Jutro będzie następny serial/film o podobnych walorach. Zaskakiwaniu widza poświęcono głębię intelektualną i logikę. Twórcy (D/D) zamordowali ten serial...