ale film? istnienie animowanej jego wersji mnie frustruje. a wersja fabularna to już totalna przesada...
frustruje Cie? nie rozumiem dlaczego, moim zdaniem kreskowka w niczym nie ustepuje komiksom. a co do filmu to juz wole ekranizacje garfielda niz daredevila czy innego spidermana
dla mnie kreskówka (widziałem tylko pare odcinków) nie oddaje komiksu. jest to jedna z zabawnych kreskówek dla dzieci, tymczasem komiks to dojrzałe dzieło, dowcip nie dla każdego (choć amerykański humor średnio mi odpowiada z tym wyjątkiem - garfield). dla mnie garfield to otyły maruda do kwadratu, tylko by spał i jadł. najbardziej frustrujące są rysunki z garfieldem skaczącym, biegającym czy co jeszcze. może i miłe dla oka są te graficzki davisa (różne takie "gadżety" mają takie rysunki - zeszyty, zabawki) i zabawne, ale garfield to przedewszystkim leniwy grubas potrafiący dobitnie skwitować (mistrzowskie puenty komiksu to największy atut. również mimika postaci). pozzzdrawiam :D
Ja jestem hiperfanem Garfa i choć zgadzam się, że serial jest bardziej infantylny niż komiks, to uwielbiam go, bo to jednak jest ten sam kot. Tu przecież też najchętniej je i śpi (i skopuje pewnego psa ze stołu i TV ogląda). Krótko mówiąc: to jest ten klimat. Pzdr.
OK. Serial co prawda nie ma tego kopa co komiks, jednak jest dobrą ekranizacją.
Tutaj Garfield to leniwy grubas, który najchętniej się obżera i ogląda TV. Jon to życiowy idiota-nieudacznik, którego nie chce żadna dziewczyna. Odie to niezbyt mądry pies z wielkim śliniącym się jęzorem. Nermal to słodziutki do bólu kociaczek nieustannie wysyłany do Abu Dhabi.
Czyli tak jak w komiksie.