Momentami ciągnął się jak flaki z olejem, ale z odcinka na odcinek się rozkręcał i był coraz ciekawszy i zagmatwany. Ogólnie pomysł na serial super. Nie zrażajcie się więc na początku, warto przetrzymać te nudy. A ta Elisa, strasznie irytująca, zakochana w sobie, wciąż nieznośna i kapryśna. Odcinek 7. głupia c... jak mu docięła! Przedostatni odcinek chyba najlepszy, totalne zaskoczenie i myślałam, że to już ostatni odcinek więc zadowolona byłam z zakończenia. A najlepsze, kiedy przez chwilę pokazywali końcówkę roku 2020 i wszyscy chodzili bez masek :D Polecam!