Obejrzałem ten odcinek i uważam że Godolkin był bardzo słaby i za szybko umarł. Natomiast po przemyśleniu tytułu odcinka i przeczytaniu paru teorii uważam że Godolkin wyeksportował swój umysł do Marie , a nastęnie zabił swoje swoje ciało za jej pomocą , żeby zatrzeć ślady . Jak Trojan będzie przejmował nad nią coraz większą władzę i w kulminacyjnym momencie się ujawnić w 5 sezonie. A wy jak uważacie jest głębszy sens jego śmierci?
Nah, po prostu zniszczyli jego potencjał. Wątpię, aby kryło się tu cokolwiek bardziej przemyślanego. Banda dzieciaków przechytrzyła szalonego naukowca, mamy tutaj fabułę typu Scooby Doo
Dzieciaki wcale go nie przechytrzyły, to on je przechytrzył. Wszystko szło po jego myśli, dopóki do sali nie wpadł Polarity, ratując ich.
A to nie jest tak, że jeśli został zabity to po prostu nie istnieje? W przeciwnym razie byłoby to totalnie głupie bo okazałoby się, że jest jakimś bogiem, a nie gościem, co wbił sobie pewnego razu V-kę. Kolejna sprawa - po co wtedy opiekowałby się swoim ciałem będąc w ciele Ciphera? Zabili go i koniec historii.
Nie ma głębszego sensu, po prostu nie chcieli fabuły poprowadzić z większym udziałem Godolkina, ponieważ wtedy widzowie The Boysów, którzy nie oglądali Gen V, nie ogarnęliby skąd się wzięła kolejna strona konfliktu. Zamiast tego postawili na bezpieczne umieszczenie bohaterów spin-offa jako postaci pobocznych w głównym serialu. Trochę szkoda, bo miał potencjał, ale pewnie od samego początku historia miała się zakończyć w tym serialu.
Tytuł odcinka myślę, że jest od konia trojańskiego, którym był ten chłop co ma moc chowania rzeczy w dupie xD