PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104147}

Generał Daimos

Tōshō Daimos
7,9 6 264
oceny
7,9 10 1 6264
7,3 3
oceny krytyków
Generał Daimos
powrót do forum serialu Generał Daimos

A może by tak czas na małą burzę mózgów? Kto był waszym najulubieńszym bohaterem serialu? Podajcie mi, kogo chcecie. Ilość postaci, ich rasa i płeć są dowolne. Ja na zachętę powiem wam, że mam aż czterech ulubieńców, a są nimi: Admirał Richiter, profesor Aizo, Garbey Enrich i Melwi. Czekam na wasze zgłoszenia waszych ulubieńców. :)

ocenił(a) serial na 9
joanna_kordus

Dodam jeszcze kilka słów uzasadnienia, dlaczego wybrałam tych czterech panów. Admirał Richiter wzbudził moją sympatię i mój szacunek swoim władczym charakterem, swoją odwagą i honorem, swoją miłością do ojczyzny i zdolnościami przywódczymi. Poza tym był troskliwym starszym bratem, choć może niekiedy surowym. Profesora Aizo podziwiam za jego wierną przyjaźń i odwagę, za jego pomysłowość, wiedzę, wytrwałość idącą w parze z uporem, za chęć do pomocy i za cierpliwość, z jaką znosił dolegliwości związane ze swoją chorobą. Nawiasem mówiąc, ja sama kilka lat temu zachorowałam na nieuleczalną chorobę, więc doskonale zrozumiałabym profesora Aizo. Poza tym, takiego przyjaciela jak profesor Aizo życzyłby sobie każdy z nas. Garbeya Enricha lubię za to, że mimo wpojonej mu nienawiści do Ziemian stanął po ich stronie i dzielnie walczył ramię w ramię z Kazuyą przeciwko baamisjańskim ninja. Byłby równie dobrym przyjacielem, jak był wojownikiem. Ponieważ wysoko cenię doskonałych aktorów i ludzi z poczuciem humoru, więc na swoją listę "wpisałam" Melwiego, bo to on spełnia oba te warunki. Poza tym jest niemal diabelsko sprytny i odważny czasami do zuchwałości. Choć ma parę słabości, to jednak z takim wesołym kompanem jak on nie sposób byłoby się nudzić. Na pewno zwróciliście już uwagę, że moimi ulubieńcami są sami Baamisjanie, ale może jeszcze dodam, że nie tylko ze względu na ich charakter i cechy umysłu podobają mi się oni, ale także dlatego, że wszyscy czterej (przynajmniej moim zdaniem) są najprzystojniejszymi Baamisjanami ze wszystkich w ich ojczyźnie. :)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Jeśli chodzi o moje ulubione postacie, to na pierwszym miejscu jest przede wszystkim Kazuya za swoją szlachetność, dobroć oraz altruizm, choć też muszę przyznać, że jego romantyzm czasami mnie wkurzał. Uwielbiam też Kiyosziro, stanowi on doskonałą przeciwwagę dla Kazyui, poza tym mimo sprzeczek był zawsze lojalnym i oddanym przyjacielem. Ale chyba na pierwszym miejscu ulubionych postaci stoi Nana. Uwielbiam ją po prostu. Jest postacią o wiele bardziej barwną d Eriki, która jest chwilami strasznie płytka i płaska. W późniejszych odcinkach, gdy zaczyna walczyć o pokój między Ziemią a Baamem to już nabiera mego szacunku, ale w pierwszych odcinkach jest typową tzw. "idiotką w opałach", którą wiecznie trzeba ratować, a ona wiecznie płacze, smuci się, boi walczyć o swoje. Na szczęście później to się zmienia. Trudno mi też nie lubić Izumiego, Kairo i Okane. W ogóle Daimowik ma super drużynę :) Aizo jakoś nie wzbudził mojej sympatii, przede wszystkim dlatego, że walczy po złej stronie. Zgoda, jest oddanym przyjacielem, ale podobnie jak Richiter popiera eksterminację Ziemian i wykorzystuje swoje naukowe badania do ludobójstwa. Z kolei Wolin czy Baranduk... oni budzą mój podziw i szacunek. Melwi.... uwielbiam gościa. Szkoda, że go uśmiercili i że pojawił się tylko w jednym odcinku. Samego Richitera w ostatnich odcinkach, muszę przyznać, jednak też trudno mi nie lubić. Ale tylko w ostatnich, gdy odkrywa prawdę o tym, kto zabił jego ojca - szczególnie mi się podoba scena, jak przebrał się za arcykapłana.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Ba, o tę ekstreminację Ziemian i w ogóle o rozpętanie wojny to trzeba mieć pretensje do Olbana, a nie do Admirała Richitera czy do profesora Aizo. Bo na pewno, gdyby nie to wszystko, profesor Aizo wykorzystałby swe badania do lepszych celów - do medycyny, techniki, fizyki, czy czegoś jeszcze. A poza tym, coś mój szanowny przedmówca i przyjaciel zapomniał, że kiedyśmy rozmawiali prywatnie na GG o bohaterach tego serialu, to ogólnie chwalił profesora Aizo i tylko żałował, że ten bohater walczył po złej stronie, bo sam zły nie był.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Owszem i nadal podtrzymuję to zdanie. Jedynie po prostu po pewnych przemyśleniach muszę zauważyć, że Aizo pełni przy Richiterze podobną rolę, co Izumi przy Kazyui, z tym, że profesor Izumi tworzył jedynie coś, co pomoże zniszczyć roboty wroga - roboty notabene mające automatycznego pilota. Nie ma więc mowy o eksterminacji ludzi. Z kolei Aizo produkował roboty mające na celu zabicie jednostki ludzkiej, czyli Kazui pilotującego Daimosa. Trudno mi co prawda wyobrazić sobie, by Aizo podobnie jak Laiza budował roboty i maszyny wysyłane potem do eksterminacji ludności cywilnej, jednak myślę, że jeśli tego nie robił, to tylko dlatego, że nie chciałby sobie rączek brudzić, nie zaś, że miałby szacunek do ludzkiego życia. Chociaż może źle go oceniam. Może on również chciał zakończenia wojny. Pamiętajmy, że Richiter sam w sobie nie pasjonował się zabijaniem Ziemian. Dla jego ludu życie na Ziemi było jak być albo nie być, a to, że przy okazji myślał wskutek intrygi Olbana, że Ziemianie zabili mu ojca, to cóż... Aizo jest postacią zdecydowanie pozytywną, bo w końcu lepszego przyjaciela Richiter nie miał - nie licząc Laizy i Balbasa, choć Balbas był bardziej wiernym sługą, zaś Laiza to była oddana Richiterowi raz jako wierny sługa, a dwa jako zakochana w nim kobieta. A to nieco coś innego, choć też godne podziwu. Samą Laizę na początku też nie lubiłem, ale ostatnie odcinki ukazały mi jej inny obraz. Taka miłość to dopiero coś. Nawet w imię tej miłości raz złamała rozkaz admirała i wezwała na pomoc Kazuyę, by ocalił Richitera. Szkoda, że nie zdążył on na czas i pierwszy przybył ten gnojek Miwa. Może Kazuya i Richiter walczyliby ramię w ramię.

W sumie jak tak o tym myślę, to z tych, co zginęli, najbardziej żal mi tak: Wolina, Baranduka oraz Melwiego. Ale chyba Melwiego najbardziej.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

No tak. A ja chciałam na obronę Aizo dodać, że jakoś trudno mi uwierzyć, żeby on miał osobiście coś do Ziemian. Idę zakład, że on był po prostu jednym z narzędzi w łapach Olbana, tak jak Richiter.

Zgodzę się z tobą, że najbardziej żal jest Melwiego, że zginął. Racz zauważyć, że i on jest wśród moich ulubieńców, co prawda na czwartym miejscu, ale jest. Tylko czy to mnie się tylko wydaje, czy on naprawdę bujał z tym zamiarem poślubienia Eriki? Oto jest pytanie. ;)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Mnie w sumie też trudno uwierzyć w to, aby miał mieć osobiście coś do Ziemian. Pewnie uległ ideologii Olbana, jak Richiter i wielu innych mu podobnych.

W sumie ja tak sobie myślę, że chciał przede wszystkim umożliwić Erice kontakt z Kazuyą i w ten sposób zorganizować skuteczne negocjacje pokojowe. Gdyby zaś Erica wyznała mu, że kocha Kazuyę, na pewno by jej nie poślubił. Przy okazji ma fajną fryzurkę Melwi :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Co do profesora Aizo, to powiem o nim półżartem, że na ludożercę to on mi nie wyglądał. ;) A co do Melwiego, to fakt, fryzurka całkiem, całkiem - prawie jak nastoletni Syriusz Black z opisu wedle pani J.K. Rowling w rozdziale "Najgorsze wspomnienie Snape'a" z tomu "Harry Potter i Zakon Feniksa". :)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

W sumie to jak mi o tym przypominasz, to ja długo myślałem, że wtedy w tej scenie, o której mówisz, to dziewczyny się oglądały za Jamesem, a one jednak bardziej na Syriusza leciały :) No, jak popatrzeć na Melwiego, to można przyznać, że się może podobać. Ponoć kobiety mają słabość do niegrzecznych chłopców, a Melwi do grzecznych raczej nie należał :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

James był popularny, bo był świetnym ścigającym Gryffindoru. Ale jednak w tej scenie to dziewczęta bardziej wzdychały do Syriusza. :) No, jest coś na rzeczy, że "dziewczyny kochają niegrzecznych chłopaków". Skoro już nawet zespół Big Cyc o tym śpiewa... Ale o powodzenie Melwiego u płci pięknej to trzeba spytać jego szanownego ducha. ;)

ocenił(a) serial na 9
joanna_kordus

Wrrróć, James był SZUKAJĄCYM, a nie ścigającym Gryffindoru. Z wrażenia mi się pokiełbasiło. ;D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

No cóż, muszę zatem sobie zapamiętać, że to za Syriuszem panny latały sznurem. Poza tym przypominam sobie to jego zdjęcie mugolskich dziewczyn w bikini :) Hehehehehe :) James zaś od samego początku latał za Lily, bo strasznie mu się ona podobała. A Melwi... w sumie wiesz co? Mam pewną teorię. Powiedzmy, że Melwi jednak przeżył, został znaleziony, zabrany do ziemskiego szpitala... skrzydła schowały mu się przed upadkiem, więc go wzięto za Ziemianina, potem stracił pamięć i nie pamiętał, kim jest, ale znaleźli go w końcu po wszystkim w szpitalu na rekonwalescencji Erika i Kazuya, po czym Erika go rozpoznała? :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Teoria nie najgorsza. Ale przecież chwilę przed rozpadnięciem się statku Melwi oberwał kawałkiem sufitu w głowę. No i widziałeś tę krew... Trzeba być niepoprawnym optymistą, żeby w tę teorie uwierzyć.

ocenił(a) serial na 9
joanna_kordus

Tylko jest ta słaba pociecha, że Kazuya pomścił śmierć Melwiego, rozwalając tamtego robota bojowego i mieszając przy okazji szyki Laizie.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Właśnie, ale mimo wszystko może jednak nie wszystko było takie, jak to pokazali w serialu? :) Przy okazji przyznaj, że ciebie Melwi też nieźle wkurzył, jak oglądałaś pierwszy raz ten serial i dopiero potem, jak zobaczyłaś, jaki on jest naprawdę, polubiłaś go :) Nawiasem mówiąc szkoda, że tylko w jednym odcinku wystąpił. Zasłużył na własny serial, taką ciekawą jest postacią :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Ech, nie tyle wkurzył, co raczej miałam ochotę mu dogadywać tak, jak Quana, Latająca Dziewczyna z serialu "W krainie Niekończącej się opowieści" dogadywała Atreju i Łasicy (czyli temu cwaniaczkowi ze zwierzęcym pyszczkiem). ;) Ona albo Nana lepiej się nadawały do gadania z tym obywatelem niż Erica, tak szczerze mówiąc. :) Ja też albo bym mu dogadywała jak Quana (albo jak Asterix), albo bym mu wlepiła kilka kuksańców za zbyt mocne ściskanie mnie. ;D Ale to prawda, że żałowałabym jego utraty, tak jak Quana żałowała zniknięcia Atreju. :)

ocenił(a) serial na 9
joanna_kordus

Ja mam inną teorię, też nieco szaloną. Że Melwi mógł podstawić swojego sobowtóra podczas wizyty u Richitera i że to ten sobowtór zginął zamiast "oryginału". Prawdziwy Melwi mógł się natomiast ewakuować jakąś zapasową kapsułą ratunkową.

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Hmmmm... ta teoria o ocaleniu się Melwiego jest naprawdę całkiem niezła, mówię poważnie. Spodobała mi się :) Przy okazji muszę dodać, że przypomniałaś mi o jednej z najlepszych postaci kobiecych w serialach dla młodzieży, o Quanie. Ja ją po prostu uwielbiam. Z braku pani Kozaneckiej to gdyby mieli robić dubbing do serialu "W kranie Niekończącej Się Opowieści" proponowałbym dać Motylicy głos Zuzanny Galii lub Dominiki Sell. Która byłaby lepsza? Ale tak, Melwi aż się prosił o to, by dostać kuksańca za tę jego pewność siebie :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Zuzanna Galia lepiej by sie nadawała. Nie zapomnę jej księżniczki z jednego z odcinków "Pokemonów XY". ;D A wracając do Melwiego, to momentami się zastanawiałam, czy on czasem nie przegrał z kimś swoich pięciu klepek w karty. Bo chwilami sprawiał takie wrażenie. ;) Bo co do tych sobowtórów, to chyba byłoby to rodzinne - najpierw (przynajmniej wedle mojej teorii) Melwi, potem jego "kochany" wujek, wielki generał Olban. :)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Też tak myślałem. Ona by lepiej wypowiedziała tekst do Atreyu "Jak założysz to na głowę, to do domu wracamy osobno" xD Ale nie tylko księżniczce Aliie w "Pokemon XY" pani Zuzia głos podłożyła. Jeszcze głos podłożyła w tym serialu pod dziewczynkę imieniem Heidi w odcinku 48 pt. "BONNIE CIĘ OBRONI". Fajna była ta Heidi. Musisz obejrzeć ją w akcji, też strasznie pyskata, choć przynajmniej nie była egoistyczna i wredna jak ta księżniczka :) A wiesz, mówili coś, chyba Laiza to wspominała, że krążą słuchy, iż Melwi nie jest rodzonym siostrzeńcem Olbana. I w sumie dziwi mnie, że w serialu nie widać rozpaczy Olbana po śmierci swego ulubieńca.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Lepiej poinformowany o Melwim był Richiter. A mnie coś się wydaje, że Olban nie rozpaczał po śmierci Melwiego, bo pewnie się w ogóle o niej nie dowiedział. A nawet gdyby się dowiedział, to przecież oni obaj byli z przeciwnych obozów, więc chyba jednak łatwiej byłoby Olbanowi udawać rozpacz niż naprawdę być zrozpaczonym. W ogóle te ich relacje były pokręcone niczym świński ogonek.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Na początku, jak pokazali tylko statek, wiesz, jeszcze pod koniec 18 odcinka, a Richiter i Balbas byli zaskoczeni jego widokiem, to ja im zawtórowałam pytaniem w duchu: "Ki diabeł?". A potem, jak Admirał powiedział, że ten statek nie jest z jego floty, to powiedziałam sobie w myśli i do rymu: "Skoro nie jest od pana admirała, to musi być to ktoś od wielkiego generała." I chyba się aż tak bardzo nie pomyliłam w swoich przypuszczeniach, co?

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Oj nie, zdecydowanie się nie pomyliłaś, moja droga w swoich przypuszczeniach. Tak czy inaczej zdecydowanie Melwi był niesamowicie uroczy, a co najważniejsze, był postacią pozytywną. Tak czy inaczej świetnie grał swoją rolę, że nawet Richiter, chociaż wyrzekł się siostry, to jednak jakoś trudno mu było sobie wyobrazić, że miałby zostać szwagrem kogoś takiego jak Melwi - przy okazji zobacz, Melwi chciał poślubić Erikę i Olban także :) Normalnie wszystko zostaje w rodzinie xD

Przy okazji dodałem co nieco do Nonsensopedii o Daimosie. Dwa takie przypiski - jeden o nazwie Tanzer, by nie mylić jej z inną nazwą oraz jeden do tego, że napisałaś, że Richiter ciska gromy na swoich podwładnych :) Powinno ci się to, co napisałem, spodobać. Ciekawe, czy zgadniesz, skąd to zapożyczyłem :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

I podstawianie sobowtórów, żeby to sobowtóry ginęły za nich, to też - jak przypuszczam - byłoby rodzinne. ;)

A' propos tego uroku Melwiego - ja ciągle nie mogę się opędzić od takiej wizji: Melwi próbuje poderwać Damię, a Damia robi słodkie oczy do admirała Richitera. :D

Wiem, widziałam te dodatki. W tym drugim poznaję zapożyczenie z serialu "Pingwiny z Madagaskaru". ;)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Owszem, pamiętam doskonale tę scenkę, jak Richiter zabił sobowtóra zamiast Olbana. Dobrze, że Gero nie miał swoich klonów, bo przynajmniej z nim admirowało poszło stosunkowo łatwo. Ale żeby Melwi miał swojego sobowtóra... hehehehehe. To by naprawdę było jakieś rodzinne spaczenie xD A ta wizja, co mi ją przedstawiasz, to uwierz mi, dla Damii by się dobrze nie skończyło. Laiza by jej biczem wybiła z głowy amory xD

Widziałaś? I co? Zabawne? A zobacz nowy dopisek związany z Gero. Też pożyczyłem coś niecoś od "Pingwinów". W sumie to mają doskonałe teksty jak dla mnie :) Chociaż w "Pokemon XY" też mają wiele super tekstów. Niejeden pasowałby do postaci z przygód "Generała Daimosa". Choćby to słynne Asha "NAUKA JEST NIESAMOWITA!" xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Może Damię uratowałoby pojawienie się profesora Aizo, w końcu ten pan też brzydki nie był. ;)

Tak, widziałam, naprawdę jest genialny. :D

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Ech, nie udałoby się Damii z tym baamisjańskim "Jankiem Kosem", to może udałoby się z "Grigorijem" (czyli profesorem Aizo, ma się rozumieć). ;)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Hehehehehe. W sumie czemu nie? Skoro znała się nieco na magii, to mogłaby mu wysmażyć jakieś antidotum na to, co go spotkało i by nie zmarł? W końcu na pewno ten "Grigorij" byłby lepszy od "Gustlika", czyli w tym wypadku Balbasa. xD A już na pewno sto razy lepszy od Kapturnika. W sumie myślałaś kiedyś, by Kapturnik i Damia zostali parą? Bo mnie nigdy taka myśl do głowy nie przyszła xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

To by było niezłe, a nawet zupełnie możliwe. :) Wiesz, tak się zastanawiam, czy czasem Balbas vel "Gustlik" nie czuł mięty do Laizy. W końcu razem współpracowali , no i ja nie mogę zapomnieć tego rumieńca na twarzy Balbasa w odcinku 9. :)

Kapturnik i Damia parą? "Humor satyra", jakby powiedział jeden z bohaterów słuchowiska radiowego "W Jezioranach". :D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Weź mi nawet nie przypominaj tej sceny, jak Balbas ją niechcący zobaczył podczas kąpieli pod prysznicem xD W sumie nie wiem, po co Laiza go wezwała w takiej właśnie chwili? Czy chciała użyć swego seksapilu na nim czy co, by go odpowiednio nabuntować przeciwko Herikowi? W sumie jak tak się nad tym zastanowię, to Balbas vel "Gustlik", mięśnie tego tandemu mógł coś czuć do Laizy, ale ona wolała takiego "Janka Kosa", u którego wszyscy chwalą nie tylko siłę, ale i inteligencję i są ku temu powody - chociaż z tą inteligencją było różnie, skoro tak długo naiwnie wierzył, że Ziemianie zabili mu ojca i nie widział tego, co wyprawia Olban. No, ale był mądrzejszy od Balbasa, którego siłę wszyscy chwalili, a o inteligencji taktownie milczeli - i ku temu też są powody xD

Hehehehehe. No właśnie. Sama myśl, by Kapturnik i Damia stworzyli parę jest tak niedorzeczny, jak ten, by np. Miwa miał się zakochać w Okane czy Nanie :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Aha, poznaję cytat z moich własnych dodatków na Nonsensopedii. Bardzo mi miło. ;)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Nie musisz dziękować. Zawsze możesz mi się odwdzięczyć cytując mnie z Nonsensopedii. Choćby z artykułu o Ashu Ketchumie, który sam napisałem od początku do końca :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Załatwione, braciszku. Masz to jak w banku. ;)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

A więc śmiało mnie cytuj w swoich wypowiedziach, najlepiej właśnie z artykułów o Ashu bierz cytaty, siostrzyczko :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

"Weź mi nie przypominaj.."? A kto mi się przyznał niedawno, że lubił podglądać przebierające się dziewczęta, co? Wybacz, ale wpadłeś we własne sidła. :D

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Wiesz, gdyby to antidotum Damii zadziałało, to profesor Aizo mógłby się zainteresować umiejętnościami swojej wybawczyni i kto wie, może mianowałby ją swoją asystentką, jakby stwierdził, że Damia jest naprawdę świetna w tych samych dziedzinach, co i on. Może taka by była jego wdzięczność dla Damii :)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

Hmmmm... w sumie to jest taka możliwość, że Aizo by się odwdzięczył Damii za znalezienie dla niego antidotum. Jak najbardziej istnieje taka możliwość, czemu nie? :) W każdym razie ciekawe byłoby starcie Damia vs Laiza. Dwie silne osobowości kobiece by się ze sobą spotkały. Ciekawe, która by zwyciężyła? xD

Hehehehehe... Ja się niby tobie do tego przyznałem? Kiedy? I niby w jakich okolicznościach ja miałem okazję takie piękne widoki oglądać? xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Ba, Aizo to gość z klasą, na pewno umiałby w ten czy inny sposób powiedzieć: "dziękuję" komuś, kto by mu pomógł. :)

Oj, trudno by było rozstrzygnąć, która z tych pań jest lepsza. :D

Dobra, dobra, nie udawaj Greka i nie wykręcaj się sianem, bo się nie wykręcisz. :D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

No właśnie, Aizo był gościem z klasą. Choć walczył po przeciwnej stronie, ale jednak miał swoje zasady honoru. W sumie to miło by było mieć go po słusznej stronie w walce z Olbanem. Bo w końcu ilu ludzi by tak ryzykowało dla przyjaciela, jak właśnie on? :)

Hehehehehe. Ale tak czy inaczej pojedynek między Damią a Laizą byłby naprawdę niezły. Damia szabli by używała, a Lajza bicza. Walka sezonu. Szkoda, że pozostaje to tylko w naszych marzeniach xD

Hehehehehe. No dobrze, już dobrze, nie będę ukrywał, że mam takie swoje słabostki. Ale po prostu Lajza nie jest w moim typie.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Ta walka tym by się zakończyła, że albo bicz Laizy zamieniłby się w kawałki sznureczków plus trzonek, albo Laiza wytrąciłaby Damii biczem szpadę, i tyle byłoby z tego pojedynku. Nie wykluczam żadnej z tych opcji. :D

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

W każdym razie na pewno ów pojedynek byłby bardziej zaciekły niż pojedynek Damii z Enderem w 15 odcinku "PRZYGÓD BOSCO", bo tam starcie trwało aż kilka sekund, bo najlepszy szermierz Krainy Fontann dał się rozbroić jednym machnięciem kostura xD W tym zaś wypadku byłby to pojedynek tytanów, czy raczej tytanic. Chętnie bym to zobaczył xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Tylko coś mi się wydaje, że Melwi nosił swój miecz u boku tylko dla parady, bo jakoś specjalnie nie robił nigdy z niego użytku. :)

Śmiem podejrzewać, że te plotki, jakoby Melwi nie był rodzonym siostrzeńcem Olbana, były tylko plotkami. Bo jeśli Olban też był za młodu babiarzem, to jest to dziedziczne obciążenie, w każdym razie to właśnie Melwi ma po nim skłonność do latania za tym, co ma biust i ładną buzię. ;D

Coś mi się wydaje, że Richiter wolałby za szwagra mieć Kazuyę aniżeli Melwiego. :{)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

No właśnie, poza tym jak sama zauważyłaś, Melwi był pacyfistą i raczej przemocy nie stosował, chyba że w obronie własnej, wtedy nawet Baranduk uważał, że należy walczyć :)

Hehehehehe. Widzę tutaj cytat z mojego artykułu o Ashu, oczywiście w wersji ocenzurowanej xD Ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić Olbana jako babiarza. Przecież on ma w oczach coś takiego, samo zło... Poza tym ta broda... Jak u Rasputina xD

Oj tak, z dwojga złego lepszy Kazuya jako szwagier niż Melwi. W każdym razie dla admirała :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

A mnie jakoś trudno wyobrazić sobie Melwiego machającego tym mieczem w obronie własnej. I nie wiem, czy mi się tylko tak przywidziało, czy on naprawdę miał podbite lewe oko. ;)

Eee, może Olban za młodu był nieco lepszy. To pewnie żądza władzy sprawiła, że się zrobił gorszy od diabła. Bo któż by chciał być wice, skoro fucha głównego szefa jest najlepsza? :{)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

No nie wiem, ale on raczej nie miał podbitego oka, chociaż może nieuważnie patrzyłem, ale jednak jak dla mnie on po prostu robił sobie niesforną grzywkę, by wyglądać jak taki niegrzeczny chłopiec. A sama potwierdziłaś moją teorię, że kobiety lubią niegrzecznych chłopców :)

No, nie wiemy, co skłoniło Olbana do tego, że postanowił zostać Leonem zamiast Leona, czy jak wolisz, Wielkim Generałem zamiast Wielkiego Generała xD No wiem, że to akurat zabawne nie było, jak zlecił zabójstwo Leona, ale jednak nie mogłem się powstrzymać od tego żartu. A przy okazji nie sądzisz, że Olban ma w oczach coś takiego, samo zło? xD

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

W każdym razie coś czerwonego miał wokół oka. A w ogóle to kobietach mówi się, że są bardziej spostrzegawcze od facetów. ;)

Nazwijmy twój żart czarnym lub wisielczym humorem. Sądzę, że tak, że ma w oczach coś takiego, samo zło. ;)

ocenił(a) serial na 9
joanna_kordus

Skoro już mowa o cytatach i umiejętnościach aktorskich, to Richiter i Laiza też byli świetnymi aktorami, bo znakomicie udawali mnichów, a Richiter tak doskonale zagrał arcykapłana, że ja bym go w życiu nie poznała. W każdym razie oboje posłuchali rady Skippera: "Wtapiać się, panowie wtapiać się." ;)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

No właśnie, sama widzisz, moja droga. Czarny humor, powiadasz? No cóż... może i czarny, ale jednak tak czy inaczej jest zabawny, a to się przecież liczy :) Richiter i Laiza rzeczywiście byli doskonały aktorami. Tak załatwić Gero przebrani za mnichów? Szkoda, że z Olbanem już poszło trudniej, ale kto mógł przypuścić, że drań ma sobowtóra? Nikt nie mógł się tego spodziewać :) Ale potem się przebrał za tego arcykapłana. Chyba sama przyznasz, że go nie poznałaś, mam rację? :)

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Tak, masz rację. Jak z początku przemawiał, to mówił stylem arcykapłana, ale jak zmienił styl mowy, to zaczęłam sobie myśleć: "Coś dziwny jest ten arcykapłan." :)

ocenił(a) serial na 10
joanna_kordus

No widzisz. Mnie się wydawało po podbródku, że coś jakby znam tego gościa. Ale muszę przyznać, że Richiter niby taki, co woli walczyć wprost i gardzi przebierankami, to jednak doskonale się wcielił tu w mnicha, a tu znowu w arcykapłana. Dobry z niego aktor, choć moim zdaniem lepsza byłaby śmierć dla Richitera, gdyby nie popełnił samobójstwa, a zmarł od ran zadanych mu przez Olbana w walce z nim. Zabiłby Olbana, ale sam został ranny i umarł na rękach siostry. Lepiej by to wyglądało. Lepiej też niż scena, jak rzuca się do tej hali z komputerem, by ocalić Mały Baam - i obrywa on całą serię z karabinów i nic mu nie jest, choć te same karabiny uszkodziły Daimosa i zraniły ciężko Kazuyę. No właśnie - przy okazji dziwne, że karabinki wystarczyły, by zatrzymać Daimosa, a tylu robotom się to nie udało. No, chyba że były to karabiny laserowe. Wtedy bym zrozumiał. Ale rany Richitera od tych karabinów są mało realistyczne. Prócz tego - Kazuya na końcu sceny co? Umiera? Czy tylko traci przytomność? Twórcy tego nie wyjaśnili, więc nie wiemy, czy się cieszyć czy smucić.

ocenił(a) serial na 9
kronikarz56

Wiesz co, ojciec Mateusz prędzej ode mnie rozpoznałby admirała Richitera w tym stroju arcykapłana. ;D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones