To okropne, że nie było żadnych wieści o Tinie. I okropne że Lila odrzuciła tak Gennara, i że rozstali się z Enzo.
Co się stało z Nino? poszedł siedzieć? A Pasquale?
Czuje pustkę, jak to po dobrym serialu
Ostatni sezon za dużo pominął z książki, poprzednie były dużo lepsze. W książce Nino posiedział trochę w areszcie (albo chwilę w więzieniu, nie pamiętam), ale później z tego wybrnął i robił karierę w bardziej centrowych partiach. Pasquale poszedł siedzieć, w więzieniu zrobił studia, po wyjściu z więzienia jeszcze spotkał się z Eleną po latach. Nadia wsypywała towarzyszy z dawnych lat, żeby dostać niższą karę, na Pasqualego też doniosła.
Z Tiną w książkach oczywiście też się nie wyjaśniło.
Co zabawne Pasquale będąc w więzieniu dojrzał, wykształcił się i stał się pod każdym względem dużo atrakcyjniejszym niż Nino, którego obleśność jakby wyszła na wierzch nie pozostawiając już żadnych wątpliwości co do jego osoby. Córki robiły takie same kariery jak ojciec. Miały dzieci i utrzymywały kontakty z matką ale nigdy to nie były takie relacje jakie być powinny - mimo wszystkich lat jakie Elena poświęciła macierzyństwu Elsa i Dede uważały że wszystko kim są i co miały zawdzięczały ojcu. Ogólnie te dwie postaci zostały w serialu bardzo lajtowo przedstawione w porównaniu do tego jak się zachowywały wobec Eleny i wobec innych ludzi. Okropne dzieci.
Z drugiej strony Elenie było daleko do dobrej matki, ona dosłownie w pewnym momencie przyznała, że bardziej jej zależy na Ninie niż na dzieciach.
A co z Imą? Miała lepsze zdanie o matce niż Dede i Elsa? Jak się potoczyły jej losy?
Dlaczego Lila zerwała na koniec kontakt z Eleną?
No i książka w moim osobistym odczuciu daje jeszcze bardziej otwarte zakończenie, smutniejsze (?) w wydźwięku. Z rzeczy z książek, o których serial nie wspomina jest też fakt, że Elena na końcu czuła się nie do końca spełniona jako pisarka. Jej córki uważały jej książki za przestarzałe i obciachowe. Relacje Eleny z dziećmi to jeden z bardziej gorzkich elementów opowieści xd
Sama nadała taki ton tym relacjom. Dzieci niespecjalnie były dla niej ważne i odwdzięczyły się jej tym samym.
Lila to była czysta manipulacja od początku do końca, a Elena nigdy się od niej nie uwolniła. Nie dziwi mnie, że finał niczego nie zamknął – bo Lila musiała mieć ostatnie słowo, nawet przez własne zniknięcie.
Nie wiem czemu wszyscy pastwią się nad tą Lilą, robiąc z Eleny bierne niewiniątko. Używała Lili jako trampoliny do swojego sukcesu, kradła jej pomysły, inspiracje. Wyszła za mąż bez miłości, dla pieniędzy, koneksji. A na koniec wyrzuciła to wszystko do kosza dla faceta, który tak bardzo gardził swoim ojcem, że stał się od niego wiele razy gorszy.