Innowacje są spoko, ale robione z głową. Nie ma tu klimatu oryginalnego GitS. Wzięcie aktorów głosowych z poprzednich serii jest miłym gestem, ale to za mało. Te postaci się dziwacznie zachowują, nie pasuje mi to do tego, co znam z pierwowzoru.

3D może być spoko w anime, ale tutaj kogoś poniosło. Można było wziąć przykład z Ajin. W SAC_2045 niby jest ładnie, gładko, płynnie, ale to jest sztuczne. Otoczenie, rzeczywistość w pierwowzorze była cyberpunkowa, ale w takim fajnym, minimalistycznym stylu - czuło się futuryzm, ale on był zgrabnie wpleciony, a tutaj, w 2045 jest nawalone hologramami na wzór Cyperpunka 2077. To mogłoby być ładne, ale nie taki był klimat oryginału. I w gruncie rzeczy animacje są niedbałe, palmy, budynki, pojazdy - niby pieczołowicie wykonane, ale to wygląda jak z jakiegoś projektu graficznego sprzed 15 lat.

Zresztą, za klimat GitS odpowiadała świetna ścieżka dźwiękowa Yoko Kanno. 2045 dokonało jakiegoś muzycznego gwałtu. Intro to jest zbrodnia, w trakcie odcinków leci jakieś dziwne rzępolenie. Przecież to jest straszne.

Może mnie ktoś nazwać malkontentem, ale nie kupuję tego. To nie jest Ghost in the Shell. To jest jakaś sobie wariacja, inspiracja mangą czy dawnym anime, bynajmniej nie kontynuacja.