http://www.youtube.com/watch?v=AeDqGomcas8&feature=player_embedded
lub
http://www.youtube.com/watch?v=xZVAihtzfnw
lub
http://safe.tumblr.com/safe/video/17252707075/500
;)
Już za tydzień:) Odzwyczaiłam się od takiej regularności w nadawaniu Glee XD
Jeżeli tylko będzie więcej Quinn - jestem za :D
I taki mały Sneak Peek. Ciekawie. :)
http://www.youtube.com/watch?v=h_QQEooZO_I&feature=related
widziałam to i mam nadzieję, że może po tym odcinku przekonam się do postaci Sugar, bo, jak dotąd, to jest dla mnie całkowicie zbędna osoba, która zabiera czas np. Tinie czy Quinn. jedynym plusem jest to, że dzięki niej Rory pojawi się w większym stopniu niż dotąd ;D
Quinn powinno być duuużo więcej.
Nie wiem czy Sugar wniesie coś do serialu. Osobiście mam nadziję, że jeśli już, to będzie to niewielki wątek, a zamiast tego skupią się na reszcie postaci. Ciekawa może być jendnak konkurencja Artiego z Royem, zwłasza ta muzyczna. :)
muzycznie będzie ciekawie, chociaż wolę występy Rory'ego, to miło będzie posłuchać Artiego :)
mnie zdziwiło samo jej pojawienie, bo to nie jest jakaś osoba z ulicy, dziewczyna gra już w kilku filmach, serialach itp., a jej postać głupotą przebija wszystko i niczego nowego nie wniosła ;P
Spoilery odnośnie Quoe pojawiają się już od jakiegoś czasu. W sumie to nie wiadomo co o tym myśleć, bo jeżeli nawet zrobią im wątek miłosny, czy jakkolwiek by to nie nazwać, to będzie jednak popieprzone trochę. No bo popatrzmy; w "Michael" Quinn powiedziała Rachel, by ta skupiła się na sobie i na swojej karierze. Że nie powinna zawracać sobie głowy związkiem i powinna skupić się na sobie i swoich marzeniach. I TUTAJ WIDZĘ QUINNDEPENDENCE! Ale zaraz zaraz, przecież to Glee, więc mogą to zaraz szybko zepsuć! Z odcinka na odcinek zmieniają się jej priorytety??? Dodając spoiler, który mówi "Quinn odnajdzie kogoś, z kim chciałaby spędzić resztę życia" EEEE... WTF?! Sama nie wiem co będzie. Bo teraz co? Po tym co powiedziała Rachel, Quinn nagle oświeci i zmieni swoje zdanie? Powie "Rachel, myliłam się. Powinnaś wziąć ślub z Finnem." Nie pasuje mi to. Noale...
hm, myślę, że w przypadku Quinn wątek miłosny byłby fajny, jeżeli podarowaliby sobie jakieś wielkie wybuchy uczuć, spontaniczne zakochanie od pierwszego wejrzenia itp., bo to nie jest Quinn. przydałaby jej się jakaś spokojna, przyjazna relacja, która nie będzie od razu wielkim objawieniem jak u Finna i Rachel. wątpię, że zaserwują jej kolejną metamorfozę, bo wszystkim podobała się jej postawa w stosunku do Rachel. teraz jest idealna - mądrzejsza, mniej złośliwa, cicha, spokojna, troskliwa ;)))
Ja już nawet mogłabym przystać na to Quoe jakby mieli jakąś fajną fabułę. Już ludzie wymyślają, coś w stylu przyjaciół z dzieciństwa itp., jakieś takie duperele, że to jeszcze znają się za czasów Lucy, ale nie wiem. A co do złośliwości, spoiler jakiś czytałam, który mówił, ze zobaczymy Quinn, która przypomni nam 1sezonową, czyli właśnie wredną, kapitankę cheerios. Ale nie wiem, to tylko spoilery, a spoilery w wypadku Glee nigdy nie należy brać na poważnie. Tak samo jak tego o tym, że ma być duet Quicków "Somebody that I used to know". ;cc Chociaż idealnie by pasował do ich przeszłości i w sumie głosy też podobne. NOALE.
Wszystko mogą z nią zrobić, byleby tylko znowu jej nie wsadzali do Cheerios ;x Santanę i Brittany jeszcze jakoś przeżyłem, ale z Quinn to by była już przesada.
Przesada przesadą, ale te jej piękne stroje i te buty, ahh : ( Nie no, a tak na serio, to wszystko zależy od tego jak bardzo RIB'owie będą chcieli zjebać całą tą sytuację, a doskonale znając ich zapędy do psucia fajnych wątków, to wszystko jest możliwe!
Właśnie o te stroje mi chodzi :< Santanę strasznie zjechali dając jej znowu ten strój cheerios ;/
Nie chciałam wyjść na taką co na stroje tylko patrzy, hahah! Ale jednak całe Unholy Trinity po opuszczeniu cheerios tak pięknie wyglądały! ;<<
mi w ogóle chyba umknęło, czemu one wróciły? wyglądały tak ślicznie! zwłaszcza Santana i Quinn... stroje cheerios są okropne, spłaszczają je strasznie, w dodatku jak noszą te długie rękawy z golfem czasami... aż przykro się robi :(
I have no idea ;c Wytłumaczenie tego zajęłoby zbyt dużo czasu antenowego dla RM, który wolał umieścić tam solówki Blaine'a (przepraszam jego fanów, sama nic do niego nie mam, ale początkowo naprawdę rozwalał tymi piosenkami) Te na zimę stroje są OKROPNE! Dlatego mam nadzieję, że jednak Quinn nie wróci do cheerios. Bo w sumie to nie Sue będzie ją tam chyba chciała, tylko Kju zapragnie wrócić. Jednym słowem, beznadzieja. Przecież i tak już dostała się do Yale, po co jej to O_O
http://www.youtube.com/watch?v=H0FEw16B5Nw&feature=related
Zjawiskowy głos*___*
mm, uwielbiam go słuchać :) cieszę się, ze jest w Glee i mam nadzieję, że zostanie po tych wygranych odcinkach na dłużej. mm <3
Ja chcę więcej wątków Brittany :( i czemu nie ma kontynuacji sytuacji z babcią Santanny?
Będzie kontynuacja wątku z babcią Santany, tylko jeszcze nie wiem kiedy, przez tą przeklętą siedmiotygodniową przerwę w nadawaniu odcinków :)
Ten odcinek był po prostu przecudny :) Rozwalili mnie tatusiowie Rachel, fajni są.
Co do tajemniczego wielbiciela, nigdy bym nie spodziewała się, że jest to Karofsky...
Piosenki cudowne zwłaszcza... Stereo Hearts.
I dobrze, że w końcu zrobili coś z Santaną i Brittany.
Zgadzam się- przepiękny epizod. Dla mnie 3 sezon trzyma poziom- pomimo bardzo słabego poprzedniego odcinka.
Wstałam specjalnie o 2, chociaż miałam dzisiaj szkolę i opłacało się! ODCINEK GENIALNY! <3
Matko czekałam tylko do końca aby zobaczyć Blaine'go i jego wykonianie Love shack ,3 niesamowite! Wejście cudowne miał! <33 ahh mogę tą scenę oglądać ciągle w kółko, taka jest genialna! <3 I to ożywienie Kurta gdy go zobaczył ; )
Wiedziała ze Korofsky będzie gorylem.... nie lubię gościa
Szkoda mi Sama, bo widać że cierpi chłopak... a Mercedes jest dziwna.
Ojcowie Rachel genialni <3 i ich diabelski plan hahahah <3
Stereo hearts fajne<33 tylko widać że Samuel jest nieobyty, boo trochę kulał z aktorstwem jak dla mnie.
10/10!
teraz ciągle śpiewam Love shack :D
jeej, przejrzałam pobieżnie odcinek i jestem zakochana...
piosenki znałam wcześniej, 'Love shack' i 'I will always love you' było moimi faworytami, w 'Stereo hearts' ujęła mnie scena, ujawniona parę dni temu na yt, ale nie spodziewałam się, że reszta będzie też tak fajnie zobrazowana :) szkoda mi Sama, chociaż inaczej to nie mogło się skończyć, niestety. Mercedes jak nie lubiłam, tak nie lubię, chociaż jej śpiewu mogłabym słuchać bez przerwy. BLAINE, kochanie, wróciłeś! <3
Samuel się rozkręci, jestem pewna. :)
dokładniej obejrzę jutro, z napisami i z tatą, pozachwycamy się razem Santaną, która naprawdę pięknie wyglądała z Britt na tej imprezie. :D
Boże,ten odcinek był świetny w całości, wszystko, wszystko było cudowne ( no może z wyjątkiem Samcedes i po części Finnchel i tego nieszczęsnego ślubu), dawno nie było takiego dobrego odcinka, ostatnio tak bardzo podobał mi się " the first time", jakby jeszcze był w nim Sebastian to w ogóle byłabym w niebie, no ale następny odc.:D
PLUSY:
* Sugar! boska jest, na początku w ogóle jej nie polubiłam, myślałam, że to będzie taka zwykła wredna dziewczyna, ale jest taka urocza, zabawna, śliczna, świetne ma ciuchy i taki fajny styl mówienia, bardzo pozytywna postać
* walka Artiego i Rory'ego o Sugar, choć szkoda mi był Artiego, taki słodki był, i te szczeniaczki, aww
* Tike, szkoda, że tak krótko, ale zawsze coś, L-O-V-E, śliczne, Tina w tym sezonie w tych rozjaśnionych włosach wygląda naprawdę ślicznie
* cała ta poczta walentynkowa, bardzo fajny pomysł
* Samuel, teen Jesus, i te sandały haha:D polubiłam go strasznie, so hot, shipuję go z Quinn, ludzie na tumblrze piszą, że postać wzorowana jest na Cameronie z TGP haha
*ogólnie piosenki wszystkie idealne, głos Amber w IWAL, yay, niesamowity talent
* ojcowie Rachel, zawsze wiedziałam że będą za*ebiści, ten ich plan, kolacyjka HudsonHummelBerry, występ przy pianinie, super
* Rachel, jak zwykle urocza, wielbię jej sukienki i śliczny uśmiech, jej wieczorne rytuały, kłótnia Finnchel i ten rzut szczotką, miało być chyba, że tak smutno, bo była taka muzyczna, ale ta scena była dla mnie strasznie komiczna
* Puck umazany czekoladą, boże jaki on jest słodki
* ogólnie podobało mi się,że każda postać miała swój moment i została pokazana w dobrym świetle
* Britanna, nigdy nie byłam ich fanką, ale w tym odc, były urocze, no i pocałunki,<3 scena u Figginsa
*Kurt i jego sekretny wielbiciel, kurczę, tak myślałam, ale wydawało mi się, że to zbyt oczywiste,
* no i właśnie Kurtofsky, jejku jak mi było szkoda Dave'a, taki kochany misio był w tej scenie, ciekawa jestem co dalej z tym zrobią
* Sugar shack
*BLAINERS powrócił z umarłych, yay, przepaska na oko z serduszka, kapelusz i w ogóle wszystko ashkjjkkk, stęskniłam się za nim,
* drunk and horny Blaine w Love Shack, no i Klaine, jak go pociągnął za krawat Super hot
MINUSY:
*Samcedes, jakoś tego nie czuję
* zapłakani faceci
* za dużo Finnchel, w każdym odc. wpychają sobie języki do gardeł
*poroniony pomysł ze ślubem
taak, Puck jest słodki, uwielbiam faceta :D
też cieszy mnie Tike, chociaż kilka minut ich relacji, uwielbiam Azjatów w Glee, są tacy pozytywni... od razu się człowiek uśmiecha. Tina wygląda ślicznie, ładnie jej w tych włosach, to fakt, mój tata skomentował to jeszcze słowami 'ale Tina schudła! może dlatego nie było jej ostatnio w odcinkach?'... xD
Artie jest mega słodki, chociaż moje serce zawsze będzie za Rorym i jego pierwiastkiem Michaela Buble w głosie, mrr..
czemu Samuel jest niby wzorowany na Cameronie? z tego, co pamiętam, obydwaj byli strasznie wierzący i się z tym nie kryli. :D mam nadzieję, że coś ruszy z wątkiem Samuela i Quinn, miło by było. :)
No właśnie. Przecież Samuel też coś tam mówił że jest wierzący z tym że jemu to nie przeszkadzało w robocie tak jak cameronowi. No więc murphy akurat to wychwycil i zrobił z niego taką postać. Nie żebym miała coś przeciwko ale myślę że chłopak może nie wykorzystać swojego potencjału w tej roli... kocham go i mam nadzieję że chociaż mu dadzą Quinn<3
blaine wrócił i to jest najważniejsze. klaine nareszcie razem.
tatusiowie fajni.
zgadłem, że karofsky będzie sekretnym wielbicielem kurta od momentu, kiedy ten był taki pewny, że walentynki są od blaine'a
To prawda - odcinek b. dobry. Dużo lepszy niż poprzedni. Muzycznie: świetnie dobrane kawałki, no może z wyjątkiem "Home", które mimo, że dobrze zaśpiewane średnio wpisało się w tematykę odcinka;piosenki z Samuelem bardzo mi się podobały, nawet Quinn dostała coś do zaśpiewania;)
Fabularnie: każdemu z bohaterów poświęcono trochę czasu antenowego - coś czego nie było od dłuższego czasu: zazwyczaj w jednym odcinku główne role grały dwie, trzy postacie. Sugar dostała większą rolę niż gibające się tło, relacja Sama i Mer. została wyjaśniona do końca. Rachel i Finn w końcu przyznali się wszystkim do zaręczyn. Brit i Santana w końcu się pocałowały - na co z tego co wiem, wielu czekało od dawna. Blaine powrócił. Miło było też zobaczyć Karofkiego.
Wydaje mi się, że każdy znalazł w odcinku coś dla siebie;)
to jeden z odcinków, w którym się zakochałam i który zleciał mi tak szybko, jakby trwał dziesięć minut. :(
dla mnie 'Home' było genialne, uwielbiam tę piosenkę w wykonaniu M. Buble, a Rory jest w niej cudowny; chociaż fakt, nie pasowała do tematyki. taki przerywnik bardziej.
też myślę, że każdy znalazł coś dla siebie, ale apeluję o więcej Pucka, nawet w czekoladzie :D
Ja oglądałam z angielskimi... a jeśli chodzi o przerwy w emisji to się ludzie nie przejmujcie bo u kilku innych seriali też są przerwy dokładnie w tym samym czasie...
Jeden z lepszych odcinków :) Tatusiowie Rachel są genialni, ciesze się, że ich wreszcie przedstawiono i oby zostali na dłużej:)
Fajny jest też ten nowy chłopak, Joe , podobało mi się jego wykonanie "Stereo Heart" , prosze, prosze , niech dołączy do obsady :D
Mercedes i Sam, kiedy M śpiewała "I will always love you" miałam łzy w oczach . Genialny sposób na oddanie hołdu Whitney . Cieszę się, że to właśnie jej przypadło wykonanie tej piosenki, jest niesamowita:)
Plusem odcinka był także występ Tiny i Mike'a i jego niesamowity uśmiech :) i powrót Blaine'a , jupi :D
mam nadzieje,ze finalowy odcinek bedzie wymiatał i ze dobry smak pozostanie na to długie czekanie do 10 kwietnia :P
Joe, czyli Samuel, wygrał w The Glee Project udział w chyba siedmiu odcinkach, jak się sprawdzi, to pewnie zostanie na dłużej :D mam nadzieję, że tak będzie :)
Wspomnę tu jeszcze o "I will always love you". W wykonaniu Mercedes przepiękne i bardzo kibicuję jej i Samowi;)
Rany, jakie zachwyty nad odcinkiem:O jak dla mnie kiepski i nudny. Nie mogę już oglądać Mercedes i Sama, nie dość że ich wątek jest totalnie naciągany to twórcy prowadzą go w tak nudny sposób... Już niedługo: Sam zaśpiewa Mercedes jakąś przesłodkąboskąachioch piosenkę, po której ta do niego wróci.
Sugar/Artie/Rory - eech, lukierkowate to, aż mi się niedobrze robiło. Spooooko, że obaj chłopcy już od dłuższego czasu byli zainteresowani Sugar, wszystko wiadomo... ale to przecież nieważne, gdyż jak zwykle Rachel i Finn ją najważniejsi i choć wiemy o nich aż za dużo, czego nie można powiedzieć o innych postaciach, to w każdym odcinku coraz ich więcej i więcej.
Rozczarowanie z ojcami Rachel - i błąd twórców, gdyż w 1 odcinku ojcowie na zdjęciu Rachel wyglądają kompletnie inaczej (jeden z nich był czarny). Nie wiem jak Wy,ale ja nie cierpię takich potknięć, nawet jeśli to szczegóły.
Jeden plus to nowa postać, zupełnie różniąca się od pozostałych (już myślałam, że po Rorym-podobieństwo do Kurta, i po Sugar-do Quinn i Britt nie wpadnie nam żaden oryginalny bohater).
A drugi plus - to David. Jaaaa, myślałam, że serce wyskoczy mi z piersi jak go zobaczyłam. Fajnie by było, gdyby pociągnięto jego wątek... Choć Blejn jest fajny, to jego związek z Kurtem jest zbyt perfekcyjny, wolałabym, aby pojawiły się jakieś komplikacje. Sebastian nic nie zdziałał. Och, dajcie mi Dejwida, a będę usy tasy.
o kurcze, wlaśnie dodałam swój post i zobaczyłam Twój wyżej. widze, że nie tylko ja dostrzegłam zmianę tatuśków :P
odcinek bardzo mi się podobał, w kółko słucham "home" w wykonaniu Rory'ego ^_^ Blane <3
może mi się coś przewidziało, ale wydaje mi się ze jak na początku poznajemy Rachel, to mówi, że ma dwóch ojców, ale tak naprawdę nie wiadomo, kto jest tym biologicznym bo oboje byli dawcami i to była loteria, ale pokazane jest ich zdjęcie przyklejone w jej szafce i jeden z nich jest czarnoskóry. Uznałam to za puszczenie oczka i dobry żart. Teraz tatusiowie się pojawili. Oboje biali, i na dodatek jeden z nich to Jeff Goldblum.. ;) Ktoś to też zauważył? ;) własnie sobie sprawdziłam Pilot pierwszego sezonu. zupełnie inne osoby na jej zdjeciu. Może się czepiam, ale tak mi się rzuciło :P
zmianę dostrzegli chyba wszyscy, a przynajmniej głośno o tym jest w necie :D
przypuszczam, że w pierwszym sezonie nie planowali rozwijać wątku ojca, ba! - nie wiedzieli pewnie, czy serial w ogóle będzie miał taką oglądalność i doczeka się drugiego sezonu. więc dali jakieśtam zdjęcie z tym elementem żartu typowym dla Glee. teraz musieli wybrać 'tatusiów', bo tak się potoczyły losy Rachel i padło na nich, moim zdaniem to świetny wybór, zwłaszcza, jeśli chodzi o Goldbluma. :D szkoda, że brakuje tutaj konsekwencji i jeden mógłby być czarnoskóry, ale według mnie to naprawdę drobiazg, gorsze rzeczy pomijali i zostawiali niewyjaśnione niż to :P
Nie wiem po co robić z tego takie wielkie halo. Przecież w Glee jest pełno mniejszych i większych wpadek, zwłaszcza przy montowaniu scen.
Dopiero teraz obejrzałam ten odcinek i uważam, że jest naprawdę rewelacyjny. Dawno już nie było tak dobrego. Przede wszystkim każda z postaci pojawiła się na ekranie, żadna nie została pominięta.
Plus to zdecydowanie ojcowie Rachel. Są po prostu rewelacyjni i zabawni. Szczególnie ten ich z odwróconą psychologią. Do tego powrót Karofskiego! Tego się nie spodziewałam! Totalne zaskoczenie. Bardzo dobra scena, emocjonująca, pokazująca jak bardzo David zmienił się przez ten czas. Ciekawe jak to dalej się potoczy? Uwielbiam Kurta i Blaine'a ale to mogłoby być ciekawe. Poza tym, jeśli się nie mylę to ktoś ze szkoły David'a widział ich. Może to on stanie się tera ofiarą prześladowania i wyśmiewania. I nie wiem, może wymyślą np. jego próbę samobójczą (myślę tylko o tym czego jeszcze nie było w Glee). Zobaczymy. Teen Jesus. Wyszło miło szczególnie z tą piosenką dla Brit i Santany. Podobała mi się dyskusja o tym, bo dla chrześcijan homoseksualizm i jego zaakceptowanie to często sprawa problematyczna. Podoba mi się, że ostatnio jest zdecydowanie więcej Arti'ego. To jedna z moich ulubionych postaci. Poza tym właśnie dlatego zaczęłam oglądać Glee, bo pokazuje problemy osób niepełnosprawnych (sama poruszam się na wózku, więc to dla mnie ważne). Ale uważam, że wątek jego i Sugar wciśnięto na siłę. O ile pamiętam wcześniej nie było nawet wzmianki o tym że on chce z nią być. Wątek nietrafiony. Powinien być z Tiną chociaż to się nie stanie. Słodka piosenka Tiny i Mike'a. W ogóle świetnie dobrane piosenki. i podobało mi się że uhonorowali Whitney Houston (napis na końcu).
Długi post, ale to dlatego, że rzadko udzielam się na tym forum :)