PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494916}

Glee

2009 - 2015
7,3 47 tys. ocen
7,3 10 1 46527
6,3 9 krytyków
Glee
powrót do forum serialu Glee

5x01 - wrażenia po odcinku

użytkownik usunięty

Jak w temacie - jakie są Wasze wrażenia po odcinku? Nie zaznaczam tematu jako spoiler, bo już jest po premierze,
jeśli ktoś nie widział to wiadomo - wchodzi na własną odpowiedzialność :)

Przepiękne oświadczyny, PRZEPIĘKNE!!! Przepiękne słowa Blaine'a!...to było idealne!!! Poza tym świetna piosenka
przepięknie wykonana! Piękne miejsce, te schody!, cała oprawa, cudownie zorganizowane. Burt, Rachel, Santana,
Mercedes, Will, chóry razem z nimi. Cudownie. Cieszę się, że powiedział tak! Strasznie! Ach, moje Klaine! <3

Prześwietna rozmowa Kurta i Burta. Jak ja uwielbiam ich relację, to jest jedna z najlepszych rzeczy w tym serialu.
Dlaczego w każdym odcinku nie możemy dostać chociaż jednej ich sceny?
Szkoda, że rodziców Blaine'a nie przedstawili przy okazji.

Got To Get You Into My Life super, ach Klaine! :) Liczyłam na może dłuższą rozmowę, ale widać, że obydwoje się
kochają, super, że wrócili do siebie. :) i super, że tym razem to Kurt przygotował piosenkę :) Szkoda, że tylko dwie ich
wspólne sceny w całym odcinku. Ale za to jakie! :)
Prześwietnie zrobione Help! Fantastycznie wyszło! Jak mnie cieszy radosny Blaine, ach :)
Uwielbiam przyjaźń Blaine'a i Sama, mam nadzieję, że to przetrwa po zakończeniu szkoły.
Szkoda mi było Artiego na początku, że Kitty przedkłada to co powiedzą koleżanki nad faceta, który jej się podoba. Ale
muszę przyznać, że uroczą parę tworzą.
Podobała mi się piosenka dla Tiny, super to wyszło. I nawet podoba mi się pomysł, że idzie z Samem na prom. Może
nawet mogłoby przerodzić się w to coś więcej? Chyba nie taki zły pomysł.
A hard day's night fajnie wyszło. Bardzo lubię przyjaźń Santany i Rachel. Santana w NY to był jeden z najlepszych
pomysłów scenarzystów w czwartym sezonie. Wątek przesłuchania Rachel jakoś średnio mnie interesuje.
Sue zwyczajnie wredna i jak tylko pojawiała się na ekranie to nie mogłam się doczekać aż scena z nią się skończy.
Szkoda Figginsa.
Cieszy mnie, że tak mało Marley, Jake'a, Rydera. Jako jakby tło w scenach, czy do zaśpiewania z kimś piosenki to w
sumie czemu nie, ale super, że dzisiaj się na nich nie skupiali.

Ocena: 6/6. Zachwyt i łzy. Aaa moje Klaine kochane!!! Muszę jeszcze dodać, że Chris i Darren przekapitalnie zagrali,
niesamowici są.

baska94

Odwiedziłam ten wątek tylko po to, żeby spytać skąd tego faceta kojarzę, tak, to chyba ten aktor :) By the way, miło się na niego patrzy :D

CatherinePL

ja na przyklad tylko dzieki niemu przebrnelam przez zmierzch xD

mephistoself

Mi niestety nie pomógł nawet on, chociaż był świetnym ozdobnikiem pierwszej części :D

Powiem krótko: gold, gold, gold!
Jak dla mnie 1 odcinek zapowiada co najmniej trochę lepszy sezon od poprzedniego, jeżeli nie o niebo lepszy. Wątki Sue i Kittie wydawały się nieco mniej interesujące, ale to tylko mała rysa na diamencie.
Miałam małe wątpliwości do tego projektu, ale teraz stwierdzam jednoznacznie-muzyka Beatlesów była strzałem w dziesiątkę, wreszcie czułam, że to piosenka jest dopasowana do fabuły, a nie na odwrót. A scenerię, dokładnie dopracowaną do każdego występu, pominę. W końcu kto nie kocha żuków :)
I przede wszystkim- Kurt i Blaine. Odcinek to spełnienie marzeń Klainersów. Aż łezka się zakręciła w oku. Tylko boję się, by Murphdemort tego nie spieprzył, jakimś następnym bezsensownym zerwaniem czy nagłym odwołaniem ślubu, jak z Finchel (*)
Reasumując,- to pierwszy odcinek Glee od bardzo długiego czasu, któremu ze spokojnym sumieniem mogłabym postawić wysoką notę :)

ocenił(a) serial na 9
ciotkaEliza

Zgadzam się we wszystkim. Kurt to moja ulubiona postać, a do tego jestem największą Klainerką ever. No i Beatlesi <3 Niesamowicie zrobili piosenki w tym odcinku, pod względem muzycznym jeden z moich ulubionych, pod każdym innym względem = w sumie też :D

ocenił(a) serial na 8

Kitty i Arti - mnie się podobają. Fakt,w normalnym świecie byłoby inaczej, ale... Glee nie jest normalne (i za to ludzie ten serial lubią).

Kurt i Blaine, to moja ulubiona para, chyba na równi z Finchel.
Mam wrażenie, że oni muszą być razem. Do końca. Nie wyszło scenarzystom z Finchel, zrobią to teraz z Klaine.
Scena Kurta i Burta była świetna, oświadczyny - doskonałe. Uwielbiam, gdy Blaine mówi o swoich uczuciach, jest niesamowicie ujmujący w tym.
To co, pomimo całej radości z tego faktu, mnie zaskakiwało to fakt, że tylko jedna osoba krzyknęła "ale jesteście na to za młodzi". Jedna. Przy Rachel i Finnie to byli wszyscy. Łącznie z rodzicami (i Burtem, który miała najmniej do powiedzenia, ale również nie był za) i Willem (to czysto subiektywnie, ale zanim obejrzałam serial po raz drugi to on w moim odczuciu najbardziej nakierował Finna na "uwolnienie" Rachel).

arwena70

Różnica między Finchel, a Klaine w tej sytuacji jest taka, że to były oświadczyny, z kolei Finchel zapraszali na swój ślub.
Klaine może być sobie narzeczonymi przez jeszcze dwa lata zanim legalnie zmienią swój stan cywilny :D

użytkownik usunięty
kin1313

Też mnie dziwi to porównywanie ślubu Finchel do zaręczyn Klaine. To dwie różne sytuacje. Zaręczyny to jeszcze nie ślub. Finn i Rachel mieli po 18 lat, nawet dnia ze sobą nie mieszkali, z kolei Blaine ma 18 lat to fakt, ale Kurt ma 20, poza tym zanim wezmą ślub trochę czasu minie, może nawet zdążą razem zamieszkać w NY. Finchel było dwójką licealistów, Blaine lada moment kończy szkołę, Kurt jest studentem. Jest różnica między wiekiem 18 lat, a 20, no i byciem licealistą, a studentem mieszkającym w innym mieście, pracującym, poznającym czym jest życie nie pod dachem rodziców.
Zresztą, czy nie było już dawno powiedziane, że Kurt weźmie ślub w wieku 21 lat? Więc jego zaręczyny w wieku lat 20 nie powinny być niczyim zaskoczeniem. No i jeśli się tych 21 lat trzymać to pewnie jeszcze z rok poczekamy na ślub.

ocenił(a) serial na 10

Ja przez cały odcinek mogłam myśleć jedynie o tym, że Cory nie żyje, zwłaszcza kiedy pojawiała się Rachel. Jednak odcinek był bardzo fajny, zwłaszcza oświadczyny :D Ale wtedy znowu przypomniało mi się, że Cory i Lea byli zaręczeni i jeśli odcinek był nagrywany po jej śmierci, to odegrana rola radości Rachel prezentuje się zupełnie inaczej. Więc ja po tym odcinku jestem trochę rozchwiana, zwłaszcza słuchając wykonania Finn'a " I'll stand by you", rozklejam się. Mam nadzieję, że to przejdzie i będę mogła czerpać więcej z kolejnych odcinków, bo kocham całe Glee :)

ButterflyIsDead

Wydaje mi się, że 5x01 został nakręcony PRZED jego śmiercią. Oryginalnie mógł nawet w nim wystąpić, ale wycieli sceny z jego udziałem.

Zadowolona jestem po pierwszym odcinku. Chciałam aby Klaine do siebie wrócili and I got my wish :) Nawet się zaręczyli - SUPER :)

ocenił(a) serial na 10
zgadnij_kto

Pierwszy odcinek na 1000 % był kręcony po śmierci Corego :) wsyatrczy trochę poczytać w necie na ten temat albo po wchodzić na twittery obsady :)

ocenił(a) serial na 10
marekwyszosiat

Dlatego napisałam jeśli, ale dzięki za informacje :) Jednak nie ma to dla mnie zbyt dużego znaczenia, odczucia są takie same.

ocenił(a) serial na 10
ButterflyIsDead

mój post odnosił się bardziej do zgadnij kto bo twojego szczeże mówiąc nie czytałem :) ale ok :)

użytkownik usunięty
marekwyszosiat

szczeże? :)

ocenił(a) serial na 10

tak tak byk że aż wstyd :)

ocenił(a) serial na 9
zgadnij_kto

odcinek był nagrywany po śmierci Corego. Cory miał odgrywać w nim dużą role, więc scenarzyści nieco zmodyfikowali scenariusz.

A co do fabuły to oczywiście zaręczyny Klaine były przecudowne! Mam nadzieję, że scenarzyści już nie będą mącić w ich związku i wszystko skończy się happy endem. Bardzo fajnie, że odcinek przejęła stara ekipa. Mogli dać więcej Mercedes, no i szkoda, że nie było Quinn, Brit, Mike'a, Pucka no i Finna oczywiście. Jestem nieco zaskoczona Kitty i Artiem, ale ogólnie ten wątek mi nie przeszkadza. I tak to nie jest jakiś kluczowy wątek, więc jak dla mnie może być. To pierwszy odcinek od dawna gdzie czułam, że piosenki idealnie pasują do scen, a nie że są wepchnięte na siłę, byleby tylko coś zaśpiewać. Rachel śpiewająca Yesterday sprawiła, że przez cały odcinek jednocześnie byłam zachwycona odcinkiem i myślałam o tym, że cholernie brakuje mi w nim Finna :c Finn zawsze kojarzył mi się z muzyką Beatlesów, taka szkoda, że go zabrakło... Swoją drogą uważam, że bardzo fajnie sobie poradzili z beatlesowymi piosenkami. Bałam się, że je zepsują, ale na prawdę wyszło fajnie. Jedyne co mi się nie podobało w tym odcinku to wątek z Sue. Może nie był najgorszy, ale coś mi nie pasowało. Jednak odcinek zaliczam do jak najbardziej udanych. Był świetny!

little_emm

Myślę, że od tej pory Klaine będzie już razem. Skoro Finchel już nigdy się nie zejdzie, a z Brittaną też nie wiadomo co się stanie, utrzymają Klaine razem.

ocenił(a) serial na 7
little_emm

Szczerze mówiąc to mi się niektóre wersje glee z tego odcinka podobają nawet bardziej niż oryginały ;)

zgadnij_kto

odcinek 5x01 podobał mi się
Zobaczyłam promo 5x02 i myślę - po cholerę tam Demi Lovato?!!!

ocenił(a) serial na 5

To był super początek sezonu !!
Moja ulubiona piosenka to Help ! I ciekawie jej kontekst został ukazany.
Podoba mi się pomysł by połączyć oświadczyny z tak jakby ociepleniem stosunków między chórami :) Jedno spojrzenie na Sebastiana i na inne znane twarze, choć szkoda że zabrakło Jessiego :(
Nie mogłam się napatrzeć na Lea'e po prostu pokazała czym jest prawdziwe aktorstwo :)
Długo czekałam na hołd dla Beatlesów i powiem że jest on również zachwycający co hołd dla Jacksona ( w którym jakby na to spojrzeć też był wątek oświadczyn).
Generalnie jestem zachwycona i czekam na druga część Beatlemani :D

ocenił(a) serial na 8

mi się podoba ta trenerka cheeriosek teraz, ta murzynka :P
ONA JEST ŚWIETNA :D

użytkownik usunięty
elvis55

Ona jest trenerką drużyny od pływania "synchronicznego" , trenerką cheeriosek była tylko na chwile jak wywalili Sue. Ale tak jest super polecam jedno sezonowy serial "The New Normal" tego samego reżysera co Glee , tam ma większą role i jest świetna.

ocenił(a) serial na 8

ok dzięki, a jak mówi zamiast "ten medal" zwyczajnie to "ten brazowy medal zpływania synchronicznego indywidualnego, który zdobyłam na Olompidzie w Pekinie" :D i ta mina Shue ;)

elvis55

Ech, a ja chyba niestety podziękuję i nie wezmę się za 5 sezon. Glee skończyło się dla mnie na 3 sezonie, niestety, 4 sezon podobał mi się momentami, a to chyba nie o to chodzi żeby się zmuszać do oglądania. Z tego co tu piszecie 5 sezon wcale nie zapowiada się lepiej... A poza tym - Demi Lovato? Omg, do widzenia:<

użytkownik usunięty
elfka77

Ale dlaczego skreślasz ją od razu? Może akurat się sprawdzi? Nawet jeśli ktoś nie lubi jej muzyki to przecież tutaj będzie śpiewała piosenki innych, a głos ma.

ocenił(a) serial na 6

Genialny początek. Może nieco przesłodzony, ale ufam, że w końcu akcja nabierze rozpędu.
Oświadczyny były oczywiście hitem odcinka. Ubóstwiam Kurta, zawsze lubiłam go z Blainem, więc cieszą mnie dobre nowiny.
Rachel, Santana i "A Hard Day's Night" - chyba najciekawszy wykon, moim zdaniem. Urocza sceneria miejskiej kafejki, czerwone uniformy, taniec na ladzie. Wysmakowane i z charakterem ^^.
Kitty i Artie - akurat ja się cieszę, bo, cóż, ponoć przeciwieństwa się do siebie przyciągają, a oni przeuroczo wyglądają razem. Zobaczymy. Zdziwiło mnie jednak to, że pomponiara bez większych oporów zdecydowała się na upublicznienie związku.
Co jeszcze istotnego. Sue dyrektorką, Figgins woźnym - creepy XD.
Sympatyczna była również rozmowa Burta z synem w samochodzie. On zawsze wie, co powiedzieć. Świetnie się go słucha.
Tina - a pomyśleć, że jeszcze dwa sezony temu uwielbiałam ją. Teraz jest zgorzkniała, dziwna, niesympatyczna i ewidentnie samotna. Zobaczymy, czy interwencja przyjaciół pomoże.

ocenił(a) serial na 9
aud_hepburn

Jak dla mnie wykonanie świetne, bardzo lubię wątek Rachel i Santany. Jednak sam występ wręcz absurdalny "Och Panie Reżyserze, Pan się pomylił ! Pokażę Panu ! Zaśpiewam w barze, pomacham nogami, a potem się zawinę bo się śpieszę, Ot ! Taka dojrzała i odpowiednia do roli jestem, a co !" ==' Odcinek ogólnie za krótki ! Mało mi ! Całe wakacje czekania, emocjonowania się, czytania spoilerów no i straszna wiadomość o śmierci Corego...Chyba wszyscy teraz są wyczuleni na punkcie wyłapywania odniesień czy poszukiwania zmiany u Lei. Z niecierpliwością czekam na odcinek 3, choć wiem że będę beczeć przez całe 40 minut. Odcinek drugi jeszcze nie wyszedł ale po promo już mnie wkurza ! Za dużo o nowych postaciach (nie trawię Unique !)....no i Tina od 4 sezonu mnie drażni, mieli niby z Mikiem do siebie wrócić a tu jakieś bzdurne zakochanie w Blainie :/ ( W ogóle ułańska fantazja ich poniosła w tym 4sezonie Tina->Blaine, Blaine->Sam, Beiste->Shue ...wtf ?!). Raczej dużo odcinka będę przewijać ;/

_Lady_Blair_

"W ogóle ułańska fantazja ich poniosła w tym 4sezonie Tina->Blaine, Blaine->Sam, Beiste->Shue ...wtf ?!"
Niby tak, ale zauważ, że wszystkie te zauroczenia były platoniczne, nieodwzajemnione. Czyli można je odfajkować na tablicy "związków/połączeń" bohaterów (patrz każdy z każdym, typu 90210), ale nigdy ich nie było, czyli coś podobnego jak Rachel->Blaine czy Brittany->Kurt.

A co odcinka to wszysko mi się podobało i czekam na więcej, a w szczególności na 10.10.


użytkownik usunięty

Zdjęcie z 5x01: http://www.imagebam.com/image/1184e4279055009
Jak widać wycięli scenę Kurta, Rachel, Mercedes i Santany :(
Serio, muszą wycinać sceny dawnego składu chóru? :(

Ja przez pierwszy moment miałam nadzieję, że to może zdjęcie z jakiegoś przyszłego odcinka, a tu taka kicha. ;(