W necie pojawiło się już promo 5x03: http://www.youtube.com/watch?v=6drGAFXNgdU
I jak Wasze reakcje? :(
Bardzo wzruszające, a to dopiero sam zwiastun. ;(
PS:Pojawły już się piosenki z tego odcinka:
http://moncheleison.tumblr.com/post/63283571209/littlegleeprincess-make-you-feel -my-love-glee
http://moncheleison.tumblr.com/post/63283571209/littlegleeprincess-make-you-feel -my-love-glee
http://fyeahgleeclub.tumblr.com/post/63282504156/fire-and-rain-glee-cast-version -preview
http://fyeahgleeclub.tumblr.com/post/63283302369/nayarivra-if-i-die-young-naya-r ivera
http://moncheleison.tumblr.com/post/63282942049/fyeahgleeclub-seasons-of-love-gl ee-cast
"Fire and rain" śpiewa Puck?
"If I die Young" Santana
Make You feel my Love- Rachel
a resztę bo nie poznaje głosów ?
Tak, Fire and rain- Puck, Make you feel me love - Rachel. Jeszcze pominęłam I'll stand by you w wykonaniu Mercedes - http://drunkcedes.tumblr.com/post/63283408782/fyeahgleeclub-ill-stand-by-you-gle e-cast
W pozostałych też nie rozpoznaję.
Dla mnie super że stara obsada tylko śpiewa, bo jak dla \mnie ci nowi nie mieli tyle wspólnego z Finnem i nie byli takimi Jego przyjaciółmi jak stara obsada .
http://gleekoutbr.com/musicas-completas-de-the-quarterback/
pełne wersje wszystkich piosenek
Ja tylko za brak Dianny Agron ludziom odpowiedzialnym za to (RYAN MURPHY) zasadziłbym DUŻEGO kopniaka w dupsko ! Nie mogę tego przeboleć.
Najbardziej mną poruszyły "No Surrender" i "If I Die Young", a co ja gadam wszystkie piosenki słuchałem ze ściskiem z gardle.
Fajnie, ze stara, ale szkoda, że Kurt nie dostał solowej piosenki...
Co do piosenek to najbardziej zachwyca mnie Seasons Of Love, No Surrender, If I Die Young.
Seasons Of Love - niesamowite, wzruszające, pięknie wykonane, powrót do pierwszosezonowego składu, cudeńko.
No Surrender - Puck kapitalnie to wykonał, zachwycające, wzruszające, doprowadziło mnie do płaczu podobnie jak Seasons...
Generalnie wszystkie pozytywnie oceniam, ale te dwie najbardziej, szczególnie "Seasons...".
Dla mnie najpiękniejsza jest " Make You feel my love" lubię tą piosenkę, a w wykonaniu Lei jest przepiękna, moim zdaniem świetnie pasuje do tego odcinka, strasznie wzruszająca aż mi się płakać chce jak tego słucham, może jeszcze z takiego względu że jest to piosenka z proma odcinka
Mi najbardziej się podoba Seasons of Love, takie oczyszczające, nie wiem czy to dobre słowo ale nie mogłam znaleźć innego, ja mam takie odczucia słuchając tej piosenki w wykonaniu starej ekipy Glee. Make You feel my love natomiast jest bardzo bolesne już w samym słuchaniu, to nie śpiewa Rachel tylko po prostu Lea
Ja jestem ciekawa jednego czy oni jakoś w tym odcinku wyjaśnią nieobecność Quinn i Brittany, czy w ogóle nie będzie tematu... Wiem że Dianny nie ma w serialu a Heather urodziła dopiero co dziecko, no ale jednak Quinn była przyjaciółką Finna, jedną z bliższych dla niego osób( pomijając Kurta i Rachel) i skoro jej już nie ma to mogliby chociaż wspomnieć czemu jest nieobecna. To samo Brittany to też jego dobra koleżanka( oni wszyscy byli dla siebie jak rodzina) i one były z Finnem od początku w chórze, przyjaźniły się... a teraz wszyscy będą oprócz tej 2. Więc zastanawia mnie to czy oni po prostu pominą taki wątek że ktoś taki jak Quinn i Brittany istniał i po prostu nie ma tematu czy może jednak coś powiedzą. Wiadomo że od serialu nie można oczekiwać tego że wszystko będzie dopracowane czy logiczne, no ale skoro wszyscy ze starej obsady ( przyjaciele Finna) są na Jego pożegnaniu, pogrzebie czy co tam, to czemu nie ma tej dwójki to chociaż słowo można by było wspomnieć.. ale pewnie tak nie będzie
Wątpię, aby mówili o Brit (fani wiedzą dlaczego jej nie ma) albo Quinn. Tym bardziej, że Brit chyba nie była aż tak zżyta z Finnem, Quinn miała więcej wątków, ale mniej niż bardziej pozytywnych.
Mnie osobiście nie będzie brakować ani Brit, ani Quinn. Lepiej aby skupili się na mniejszej liczbie osób, ale porządnie, tym bardziej, że nie zapominajmy, że to głównie rodzinna tragedia - mamy, ojczyma, brata, ukochanej, najlepszego przyjaciela, w dalszej kolejności kolegów i koleżanki z chóru, tym bardziej tych, z którymi miał niewielki kontakt w ostatnim czasie jak właśnie z Quinn. To już z Brit w czwartym sezonie z racji prowadzenia chóru miał więcej wspólnego. Ok, mogę być nieobiektywna ze względu na nieprzepadanie za Q, no ale napisałam swoje zdanie;)
Jeśli chodzi o to co brakuje to bardziej bym się skupiła na tym, że Kurt jako brat zmarłego nie dostał solowej piosenki, albo, że Blaine, jako prawie szwagier Finna nie śpiewa nic, nawet linijki, tak samo Will, który był jedną z ważniejszych osób dla Finna... Rozumiem, że chcieli się skupić na pierwszej obsadzie, ale Sam dołączył w drugim sezonie. Ale nie krytykuję, piosenki są piękne, tylko więcej Kurta mi w tym wszystkim zabrakło.
Glee creator Ryan Murphy has opened up about the memorial episode dedicated to Cory Monteith – and the gut-wrenching grief the cast felt during filming.
He also reveals the show’s leading lady, Lea Michele, who was dating Cory at the time of his death on July 13 from a drug and alcohol overdose, chose the song she sings in the tribute episode.
“She does have a song,” Ryan tells Australia's TV WEEK.
“She’s ultimately the person who approved and chose that song. It was very sad; everybody was wrecked. It was really hard.”
Ryan admits producing the episode, which airs in Australia on Eleven on Friday, October 11, was a big responsibility – not only in honouring Cory’s memory, but in reaching out to teens who may never have lost someone.
“The episode is about how you mourn people and how lives can make a difference,” he says, adding: “Particularly with the Rachel character, she struggles with it [the loss] all season. It’s not just done, buried and goodbye.”
Ryan reveals the episode focuses on everyone coming back for the memorial of Cory’s character, Finn Hudson, in the wake of his earlier passing. Lea, who plays Rachel Berry, was present during filming.
“She was actually deeply in it [on set] – her story kicks in during the last half,” he says. “It was very brave of her to do, because there were some cast members, who we won’t name, who didn’t want to do a grief episode, didn’t want to do a memorial episode.
So, Lea really put herself in the bottom of the heap and soldiered on.”
Other cast members, like Romy Rosemont, who plays Finn’s mum, Carole, and Mike O’Malley, the man behind Finn’s stepdad, Burt, were also shattered after filming.
“In many ways, he was like their son,” Ryan notes. “There was never a second take or a third take [on the days of filming their scenes] because they were all just so emotionally distraught. The first take was so raw and felt so real we didn’t do it again.”
While she’s still hurting, Ryan reveals Lea’s character will have a huge role to play in season five.
“Lea is very heavy in this season,” he confirms. “She was big last season, but she’s really big – and back. Make no mistake, Lea’s the female star this season. And, I think that’s really good.”
Ciekawe kto nie chciał brać udziału w tym odcinku
ja myślę, że Dianna nie chciała, dlatego jej nie ma, a połowa tego forum lamentuje od tygodni i wyzywa Ryana od najgorszych ;/ opamiętajcie się ludzie, ja rozumiem, że można lubić Quinn, ale to już jest żałosne, co niektórzy odwalają w co drugim wątku w każdym swoim komentarzu, pisząc jaki to Ryan jest wredny i podły, że biednej Dianny nie zaprosił, która nawiasem mówiąc świetnie się teraz bawi w Paryżu.
Możliwe, że Chris też nie chciał, bo zauważcie, że jako jeden z nielicznych nie ma partii solowej. Podobnie jak Darren. Kto jak kto, ale Kurt powinien zaśpiewać dla Finna. Podobnie Will dziwne, że nie będzie śpiewać. Możliwe, że Matthew Morrison był w grupie tych sprzeciwiających się, bo to naprawdę dziwne, że nie śpiewa w żadnym utworze, nawet grupowym. Szczerze, to spodziewałam się większej ilości piosenek w tym odcinku. No ale może postawią w takim razie na fabułę, dialogi, itd.
Make you feel my love przepiękne. Nie wiem czy zauważyliście, ale słychać w kilku miejscach, jak Lea płacze, wykonując tę piosenkę.
Racja. Dla mnie w ogóle większość rzeczy jest wymyślona przez media tak samo jak to czemu nie będzie postaci Quinn w tym odcinku. Najpierw było mówione że Dianna ma napięty grafik bo tam promuje jakiś film czy coś( żaden film z nią mi się nie podobał oprócz Glee) i nie ma czasu aby być w tym odcinku, potem była jej wypowiedź( niby jej) że ona zawsze wróci do Glee i nie chce się od tego odcinać bo Glee jest dla niej bardzo ważne i zawsze wróci jak będa ją chcieli, potem nie wiem czy ktoś dopowiedział że nie została poproszona o udział w tym odcinku, następnie była "niby" wypowiedź Ryana który mówił że " każdy kto chciał być w tym odcinku został w nim umieszczony, ci którzy mają kontrakty z FOXem i są dalej w Glee- a jak wiadomo Dianny już w ogóle nie ma nawet gościnnie,. a na samym końcu pojawiło się info że to Lea i Ryan tak nie znoszą Dianny że nie chcieli jej w tym odcinku bo nie jest już częścią zespołu i nie chcieli żeby zgarnęła sławę za ten odcinek... no paranoja!!!! :/ Coraz lepsze bajki w mediach piszą, z tego wniosek nie ma co czytać plotek i się podniecać. bo nic dobrego z tego nie wynika,
A co oznacza że Ryan specjalnie napisał postać Rachel dla Lei? to znaczy że pierwotnie ta postać miała wyglądać inaczej, miała być inna ale zmienił ją dla Lei? czy może od razu Lea miała gwarantowany udział w show i Ryan pisał serial pod nią i jej postać od początku?
Mam jeszcze takie pytanie wczoraj znalazłam piosenkę w wykonaniu Finna- Can't fight this feeling, świetna, tylko nie mogłam skojarzyć z którego odcinka to było okazało się że z 1 z pilotażowego, ale i tak nie kojarzę żeby on coś takiego śpiewał w jakiej sytuacji i kiedy on to śpiewał?
W odcinku był tylko fragment, śpiewał to pod prysznicem. A w to o Lei nie wierzę, przecież ona i Dianna to najlepsze przyjaciółki!
dziwne , że nie łapiesz aluzji, że pisząc o ludziach lamentujących miałam na myśli m.in. ciebie. W ogóle nie rozumiem, co w twoim komentarzu odnosi się niby do mojego, bo piszesz kompletnie nie na temat, tego co ja wyżej pisałam. Oczywiście znowu biadoląc nad losem Dianny.
tak, Ryan wymyślił podstać Rachel w głowie, mając Leę Michele. Wcześniej Lea występowała m.in w Les Miserables i Spring Awakening. Jej przesłuchanie było tylko formalnością.
Dianna Agron....ZNOWU o Dianie Agron....czy naprawdę ten serial nie istnieje bez niej...? Nie ma sensu bytu....?
Jestem zawiedziona, że Will nic nie śpiewa, ale skaczę ze szczęścia, że nie śpiewa Blaine. Kocham Darrena, to chyba mój ulubiony wykonawca i w ogóle postać w mediach, ale w moim odczuciu on należy do drugiej "generacji" ND. Wiem, że jest od 2 sezonu jak Sam, ale wtedy był Werblerem, chłopakiem Kurta i nigdy jakoś mi nie pasował do tej "rodziny" Glee z 1 i 2 sezonu.
Nie macie wrażenia, że Amber jakoś gorzej śpiewa? Nagrywanie płyty solowej ją tak wykończyło czy jak? albo ją tu podrasowali przy obróbce dźwięku, sama nie wiem, ale początek I'll stand by you jest naprawdę kiepski. Jakoś kompletnie w tej piosence zniknęła jej siła głosu. Miała zawsze mocny, a jakoś tu mi się wydaje jakby nie śpiewała kompletnie przeponą, no sama nie wiem. Może się czepiam ;p Albo po prostu żadna wersja nie przebije już wersji Cory'ego, ale naprawdę mam wrażenie, że coś z Amber jest nie tak.
Ja oglądając ten zwiastun, czy słuchając piosenek ryczę jak bóbr, nawet nie chcę myśleć o tym, co będzie przy oglądaniu odcinka... ;(
Cieżko będzie przejść przez ten odcinek szczególnie jeśli ktoś jest wrażliwy:(
No naprawdę wam jest starasznie ciężko a co miała powiedzieć Lea i cała ekipa ? bez przesady ludzie
przecież nikt się nie porównuje do nich, więc o co chodzi?, mówimy o naszych odczuciach co do takich smutnych sytuacjach. Wypowiadamy się wyłącznie z punktu widzenia widza przecież
Tylko niektórzy zaczynają już trochę przesadzać ludzie odgraniczajcie się troche pora się otrząsnąć to był człowiek którego nie znaliście a niektóre wypowiedzi brzmią tak jakby to był dla was nie wiadomo jaki dramat ,,Ja chyba nawet nie dam rady go obejrzeć." itp to już podchodzi pod paranoje
Wiesz myślę, że chodzi o to że jak ktoś oglądał ten serial bardzo długo to przywiązał się nie tyle do Cory'ego co do Finna i po prostu ciężko będzie oglądać ten serial bez niego. Ludziom jest przykro bo mimo, że nie znali Cory'ego to czują się tak jakby znali Finna, ja na przykład bardzo łatwo przywiązuje się do postaci książkowych, serialowych i czuję się tak jakbym znała ich osobiście i na pewno nie ja jedna tak mam. Więc nie dziw się, że ludzie przeżywają śmierć aktora, ja załamuje się nawet wtedy gdy aktor żyje, a umiera tylko jego postać, a co dopiero gdy umierają "oboje", straszne.
Będę się dziwił bo nie jest to zachowanie normalnych dojrzałych ludzi. Płakałaś po Hance Mostowiak ? Ludzie pewne rzeczy trzeba sobie odgraniczyć i nie zatracać się tak Mnie też jest szkoda Corego wydawał się być fajnym facetem ( o ile można tak powiedzieć o kimś kogo znało się z tv i internetu ) chłopak odszedł nie tak jak powinien i nie wtedy kiedy powinien ale niektóre reakcje tutaj są mocno przesadzone jak na ludzi którzy nie mieli z tym człowiekiem nic wspólnego. To tak jakby płakać po przychodniu na ulicy
Prawie we wszystkim się z Tobą zgadam, mi też jest szkoda, ale przede wszystkim mi szkoda Lei, do tego śmiem twierdzić że wielu z tych "załamanych" wcale nie lubiło postaci Finna,no bądźmy obiektywni, Cory może był fajnym, uśmiechniętym facetem, natomiast Finn ? szkolny głupek, wiecznie niedojrzały chłopiec, ilu z was narzekało że tylko Finchel i Finchel a teraz taka rozpacz. Trochę zastanowienia
To czy ktoś lubił Finna Finchel to mi to tam tito ale mi chodzi o tą rozpacz po Corym czyli człowieku którego nigdy w życiu się na oczy nie widziało
To już chodzi o osobistą wrażliwość każdego człowieka...dobrze ktoś napisał-ile ludzi rozpaczało po śmierci Jana Pawła II, ale spójrzmy też na gwiazdy typu Michael Jackson (osobiście byłam załamana po jego śmierci), Whitney Houston czy innych. Tyle ludzi rozpaczających, a to przecież obcy człowiek ? Czy trzeba kogoś poznać żeby słuchać jego muzyki na przykład lub oglądać filmy z ta osobą ? Możesz to uznawać za coś dziwnego, ale ludzie potrafią się bardzo przywiązać do samej "idei" kogoś. Podawany przez Ciebie przykład przechodnia z ulicy to całkiem inna bajka. Żadnych emocji nie łączysz z przypadkowym człowiekiem. Jednak jak oglądasz film/serial/słuchasz muzyki i podoba Ci się to co widzisz lub słyszysz to są już jakieś emocje i są związane właśnie z osobą której słuchasz, na kogo patrzysz...Nie podważaj odczuć innych osób, tylko przez to, ze masz inne zdanie.
Po pierwsze nie napisałem że trzeba kogoś poznac by słuchać jego muzyki :) wskaż mi to w mojej wypowiedz:) Nie uznaje tego za dziwne ;D dziwne to by było gdybym to uważał za dziwne hehe :) za dziwne uważam niektóre reakcje :) mam do tego prawa :) mówisz żebym nie podważał uczuć innych :) a ja mogę równie dobrze napisać że ty podważasz moje :) Jak napisałem przywoływaniu tutaj przykładu JPII jest trochę nie na miejscu. Dobrze wiem jakie były reakcje po śmierci MJ WH i niektóre także uważam za niezbyt dojrzałe i rozsądne. W przypadku MJ zdarzały się nawet samobójstwa to też uważacie za takie normalne ?
ej, no sorry , ale nie porównuj Glee go gównianego m jak miłość ;/
Oglądam ten serial od ponad trzech lat. Jestem do niego przywiązana w pewien sposób i też nie mogę znieść myśli, że to koniec Finchel. Od epizodu 4x04 Break up każdy czekał, aż znowu się zejdą, a tu koniec wątku. A, nie chce mi się zresztą tego tłumaczyć.
Odcinek ciężko ocenić i nie zamierzam tego robić. Generalnie spodziewałam się czegoś innego. Na plus wątki Kurta, Santany i Puckermana. Cieszę się także, że Sue miała swój udział i rozmowę z Santaną. Zauważyłam, że nie wyemitowali ujęcia ze zwiastunu z Rachel.
A dlaczego nie porównywać ? i to serial i to serial jeden lepszy drugi gorszy ( kwestia gustów np moja babcia uwielbia MJM a Glee pewnie by się jej nie spodobało :D ) ale serial zawsze pozostanie serialem więc porównanie jest adekwatne
Ja chyba wiem, jak to można wytłumaczyć- Hanka nie żyje, ale wiemy, że to fikcja, a Kożuchowska ma się dobrze i jej kariera kwitnie. Tymczasem śmierć dosięgła nie tylko postać fikcyjną Finna, ale nie żyje również Cory Monteith- i ta świadomość moim zdaniem może potęgować ten smutek bardziej niż w normalnej sytuacji. Przecież JP2 też wielu ludzi nie znało osobiście, a pół Europy wyło na ulicach, o Polsce już nie mówiąc.
No porównywanie JP2 do Corego jest jednak troszkę nie na miejscu moim zdaniem.... po za tym to dwa rózne ,, przypadki" że się tak wyrażę
Ale dobra wy macie swoje zdanie ja mam swoje :) Nigdy nie uznam niektórych reakcji za normalne i tyle rozumiem smutek ok ale nie przesadzajmy... Jak widać Lea potrafi się uśmiechać i żyć dalej a niektórzy tutaj sprawiają wrażenie jakby umarła im najdroższa osoba
Nie wyobraź sobie, że nie płakałam po Hance Mostowiak, ponieważ nie oglądam M jak miłość. Za to jestem pewna, że całkiem sporo polskich "babć" to przeżywało. W ogóle to nie rozumiem dlaczego porównujesz śmierć serialowej Hanki i Finna. Już nawet nie chodzi o to, że umarł fajny aktor, którego lubiło dużo osób i że jest nam z tego powodu smutno, umiera też Finn - spoiwo glee- i ludzie się tym martwią, bo wraz z jego śmiercią zmieni się cały serial. To wpłynie na wszystkie inne postacie, Rachel i Finn nigdy nie będą razem i to jest smutne. Nie rozumiem po co w ogóle to oglądasz, skoro jesteś taki dojrzały, przecież o to właśnie chyba chodzi, żeby przywiązywać się do postaci i przeżywać to co dzieje się w serialu, a nie oglądać go bez żadnych emocji. A Hanka, wjechała w kartony i szczerze mówiąc było to bardziej żałosne, niż tragiczne, więc błagam nie porównuj.
Hmm może njlepiej niech każdy przeżywa różne rzeczy jak chce, myślę że nie trzeba tego krytykować, ja np ten odcinek będę odbierać jak np film oparty na tragicznych prawdziwych wydarzeniach, a takie filmy zawsze przeżywam. To będzie dość wyjątkowy odcinek bo w zasadzie ten serial jest komediowy po części. Mam też nadzieję że będą dalej kontynuować ten serial w takiej formie jaka jest bo jest tam wiele ciekawych i fajnych wątków i przedewszystkim świetna muzyka. Mam nadzieje że ta tragedia nie zmienii podejścia producentów i scenarzystów
Niczego nie krytykuje wyrażam tylko swoje zdanie i mam do tego prawo tak samo jak ty czy każda inna osoba na tej stronie :) A co do serialu to w pełni zgadzam się z tym co napisałaś :)
Nikt nie wie jak się zachować w obliczu śmierci. Są pewne formy zachowań, w które można się jakoś wpasować, ale każdy przeżywa inaczej - co dość dobrze przedstawili w tym odcinku. Rozpaczanie po śmierci bohatera.... temat dość ciekawy. Znam to uczucie, ale związane jest wlasnie z dziecinstwem. Śmierć Dumbledora. Potem śmierć Snejpa. Niesamowite przeżycie, którego raczej już nie doświadczę, bo z jaką fikcyjną postacią mogę się związać na 8 lat. Inaczej aktorzy, zespoły, ale to też najczęściej domena młodości, uwielbienie skierowane do jakiś osób publicznych. Choć jestem jeszcze młoda i idealizowanie wciąż mi towarzyszy.
ja o wiele gorzej przeżyłam śmierć Syriusza, aczkolwiek wtedy miałam 12 lat bodajże. Płakałam codziennie przez tydzień, jak nie dłużej. Dumbledore'a śmierć była szokująca, ale byłam już starsza i na nią przygotowana.
natomiast nie ma w ogóle co porównywać tej sytuacji do fikcyjnych śmierci w książkach czy serialach... naprawdę nie rozumiem, o co chodzi markowi wyszosiatowi, Cory Montieth żył naprawdę, grał postać, z którą masa ludzi się utożsamiała. Po jego śmierci zrozumiałam, jak ważną postacią był Finn. Bo chociaż wcześniej go nie doceniałam (bohatera), to ze śmiercią aktora dotarło do mnie, że Finn jest niezbędny i nie do zastąpienia w Glee.
Nie rozumiem, albo jesteś fanem Glee i wchodzisz tu, żeby zobaczyć jak inni radzą sobie z tą stratą, albo zwykły z ciebie troll.
tak tak jak nie wpasowuje się w ogólny klimat to jestem troll :) tolerancja nie rozumiesz jednego :) a właściwie to nie rozumiesz dwóch aspektów :) Pierwszy jest taki że mogę mieć swoje zdanie a 2 to to że z całym szacunkiem śmierć Corego nie była dla mnie stratą dla mnie stratą jest gdyby umarł mój krewny przyjaciel czy choćby kolega Corego mi jest po prostu szkoda ale nie rozpaczam bo go nie znałem i tyle czy to coś strasznie złego ? Czy strasznym złem jest to że wyraziłem swoje zdanie że podkreślam NIEKTÓRE wypowiedzi tutaj są przesadzone ? Nauczcie się tego że w tym kraju jest coś takiego jak demokracja i mam prawo do wyrażania swojego zdanie nikogo nie obrażam nie wyżywam w sposób kulturalny wyrażam swoje zdanie a wy jakoś na mnie naskakujcie wyluzujcie trochę Po za tym nie wchodzę tutaj żeby czytać jak ktoś sobie radzi z tą stratą ( tak jak ty nie wchodzisz tutaj by czytać o Diannie np ) tylko po to by poczytać sobie spoilery
chyba pomyliła ci się demokracja z wolnością słowa, ale to tylko taka dygresja ;p
A nie sądzisz że wolność słowa to jeden z elementów demokracji ? :) Chciałaś mi chyba dogadać ale jakoś ci nie wyszło ;)