PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494916}

Glee

2009 - 2015
7,3 47 tys. ocen
7,3 10 1 46527
6,3 9 krytyków
Glee
powrót do forum serialu Glee

Ajs ajs bejbi

ocenił(a) serial na 4

czyli ostatni odcinek zajebiscie w pyte :D

i tyle wlasciwie.

ocenił(a) serial na 6
telepek

Popieram, odcinek genialny! Mi się także podobała przyjaźń jaka powstala pomiędzy Mercedes a Quinn, a skoro o tej drugiej mowa, to świetna solówka! Jedyny minus to brak Emmy, ale wybaczam:>

ocenił(a) serial na 9
Rinoa_Sin

Tak! 10;DD wariowałam przy kompie jak nie wiem jak to oglądałam;D odcinek najlepszy!! EMOCJE!! PIOSENKI!!! ND pokazało VA co potrafi! Ja chce 22 odcinek! A Jessie St. James- jakbym go dostała w swoje ręce.. Nie pokazałabym tyle klasy co Rachel i całe ND.Jak ją rzucił jajkiem... Już myślałam, że sam sobie je na głowie rozbije.Wreszcie solówka Quinn! Bardzo podoba mi sie jej przemiana, na początku jej nie znosiłam- teraz (obok Rachel) to moja ulubiona postać. Fajnie było zobaczyć rozwijającą się przyjaźń między Quinn a Mercedes. ale co ważniejsze po raz pierwszy zobaczyłam jedność między nimi wszystkimi, to jak chcieli bronić Rachel!! dobra wreszcie Sue!! I to jak!! To co zrobił Will było BOSSKIE i bardzo dobrze, że przeprosił , inaczej to nie byłby Will i byłoby to sztuczne. Piosenki-wszystkie zajebi*** szczególnie "It;s a Man's World" i "Give up the funk". Fajnie, że pokazali troche Terri(nawet mi sie jej żal zrobiło). A tym razem brak Emmy mi nie przeszkadzał- nie mieliby jej gdzie wcisnać. O takie Glee chodzi!! Z niecierpliwością czekam na FINAŁ;D

Bisexidryna

Świetny odcinek, emocje! Jakie emocje! Jak zbiorę się do kupy to napiszę więcej. Na razie odczuwam diabelską satysfakcję po ostatniej piosence. ^^

ocenił(a) serial na 8
libelula

O, widzę, że już obejrzany odcinek, to może ktoś mi wytłumaczy jedną rzecz odnośnie Jessego :) Ta postać jest jakoś niekonsekwentnie prowadzona, bo najpierw był szpiegiem, to jasne, potem powiedział Shelby, że jednak polubił Rachel, potem zostawił ją i chór, ale w scenie jajecznej wyglądał na niezdecydowanego (a wiem, bo przeanalizowałam klatka po klatce ^^) no i jeszcze to "I loved you". Więc ja tu czegoś nie rozumiem, kto mi pomoże? :)

ocenił(a) serial na 4
noorey

Może to byc faktycznie niekonsekwencja ze strony scenarzystów, gdzie robią ten scenariusz "tak jak im pasuje", bądź to może być też tak, że Jessie zgodził się na uwiedzenie Rachel, jednak przebywanie z nią sprawiło, że zaczął ją lubić, jednak jego serce biło dla VA, co nie zmieniło jego nastawienia wobec niej, jednak obowiązki wobec VA były wazniejsze... [nie wiem czy to co napisałem miało sens xD], co nie zmienia faktu, że w tym odcinku miałem ochotę powiesić go za jaja! :)

Takie jeszcze refleksje po drugim oglądnięciu tego odcinka:
- Finn&Puck - fajnie, że w obliczu zagrożenia ze strony VA się pogodzili. Szkoda tylko że nie wyszła im akcja na parkingu. Kto wie jaka wojna by wtedy była :D.
- Quinn w końcówce. - nie wiem jak to ując, ale oglądanie jej w końcowej piosence było... inne. Po prostu, po odkryciu swojej "Funk'owej strony", oraz przyjaźnią z Mercedes, była jakby taka radośniejsza, weselsza. Aż widać jak tryskałą z niej energia w trakcie wykonywania tego numeru. Zdecydowanie najlepsza postać tego serialu :)).

Jak wszyscy, czekam na finał.

ocenił(a) serial na 7
telepek

Tak, tak, tak! Właśnie widziałam i popieram każde tutaj wypowiedziane słowo pochwały! No i w końcu było dużo Quinn! I to jaka - jej najnowsze oblicze jest świetne. Jest to jedna z tych postaci, która na pewno nie jest przewidywalna i zawsze jej wątek wnosi coś, czego się nie można było spodziewać po szkolnej cheerleaderce.

A tak poza tym, to już nie potrafie sie doczekać najbliższego odcinka! Licze, że mimo kilku oczywistych już rzeczy po raz kolejny zostaniemy mile zaskoczeni;)

ocenił(a) serial na 6
FreeSoul1988

Odcinek był naprawdę świetny i należą mu się brawa!:D
Jednak dla mnie w nim najważniejsze były piosenki:
Tell Me Something Good- ciągle chodzi mi po głowie melodia i obraz Willa jak tańczy przed Sue
Loser- Puck i Finn pokazali klasę, a najlepsze było jak Finn wszedł w kadr grając na miotle, czy Howard, który wchodzi i mówi Jo(najlepsza scena w odcinku)
It's a Man's Man's Man's World- piosenka, która podkreśliła piękny głos Quinn i jej zmienione oblicze. Wzruszyłam się
Good Vibrations- znów miło było zabaczyć wspólnie Pucka i Finaa
Give Up the Funk (Tear the Roof off the Sucker)- piosenka, która zmiotła VA a ja triumfowałam. Nadal jestem pod jej urokiem
Jednym słowem klasa:D

Bisexidryna

od kiedy zobaczyłam sneak peek'a z "another one bites the dust" w wykonaniu VA to po prostu nie mogłam doczekać się tego odcinka^^ i jak w końcu go dorwałam, to mnie po prostu zahipnotyzował ;p
ale po kolei:
- denerwował mnie wątek terri, bo ona w ogóle jest denerwująca, i nie podobają mi się jej zakusy na finna (i to jak potraktowała howarda);
- denerwował mnie wątek willa odgrywającego się na sue i potem sue odgrywającej się na willu, chociaż świetnie udało im się dopasować "losera" na końcu tego wątku :)
- trochę chyba naciągany był dla mnie wątek mercedes-quinn, ale w sumie przyjemnie się to oglądało;
- co prawda zdrada jessie'go była do przewidzenia i od dłuższego czasu się na nią zanosiło, ale jednak chyba miałam cichą nadzieję, że nie okaże się on takim egoistą i dupkiem;
- reakcja VA na "give up the funk" - bezcenna:
"- they did the funk number. we have never been able to pull off a funk number.
- that's because we're soulless automatons." ^^

ocenił(a) serial na 7
misshesitant

Tell Me Something Good w wykonaniu Schuestera było fakin hat, nieprawdaż? :o

Boora

było, ale ja byłam bardziej zapatrzona na "another one bites the dust" i jesse'ego (ktoś powinien teraz rzucić we mnie jajkiem ;p).

ocenił(a) serial na 8
misshesitant

Ja nie rzucę :) Zemdlałam jak na początku zrobił to "Boom-Boom-Boom" :O

ocenił(a) serial na 7
noorey

No właśnie - z jednej strony powinnyśmy go nienawidzić za to co zrobił, ale z drugiej strony jest mu się tak trudno oprzeć...:PP

ocenił(a) serial na 9
FreeSoul1988

Nie, czuje tylko czysta nienawiść, już zapomniałam jak cudownie zaśpiewał "Hello" w duecie z Rachel;)

misshesitant

Odcinek 21 był rzeczywiście przedni. Brakowało Emmy - fakt, ale okazało się, że można w jednym odcinku umieścić konkurencję chórów, sporo fajnych "kawałków", żonę Shuestera i byłego nauczyciela chóru (tego, którego wyrzucili za molestowanie ucznia), przyjaźń Mercedes i Quinn, wątek "romansu" Sue z Shuesterem i w tym gąszczu wątków zachować równowagę, lekkość i urok. Zdecydowanie jeden z lepszych odcinków całego sezonu.
A Quinn śpiewająca z chórkiem samotnych matek - genialna!

misshesitant

Jeśli chodzi o Jesse'ego - to można mu wybaczyć. Za całokształt. :P Jeśli o mnie chodzi - może pozostać na drugim planie na stałe. :) Nawet, jeśli teraz będzie czarnym charakterem. :)

Davus

mnie akurat scena z ciężarnymi nastolatkami rozbawiła. ;p uważam, że Quinn śpiewająca solo, bez tych tancerek, zrobiłaby o wiele większe wrażenie. Przede wszystkim dla mnie wyglądało to bardzo nierealistycznie - nawet jak na realia Glee. Dziewczyny w 8/9 miesiącu ciąży przewracające się po podłodze i w jednej chwili się z niej zrywające, srsly? Już nie mówiąc o ' uh uh uh', nie wiem jak to określić. ;p taka dramatyczna piosenka, a tu nagle taki chórek. ;p

dla mnie łinem odcinka była Sue, która na randkę przyszła w czerwonym dresie i koralach.

See you punks at regionals!

misshesitant

Nie wiem, dlaczego, ale nie mogę odpowiedzieć POD wypowiedzią nonetheless, więc robię to tutaj. :)
Ta scena była zabawna - ale taka miała być. :) A że nierealna? Kiedy Finn z Rachel ganiali po szkole, śpiewając piosenkę Madonny i mijali jej kolejne wcielenia - to było NIEREALNE! A Quinn z resztą - to było campowe. :D Pomijam, że to scena oryginalna - nie wiem, może jestem nieobyty, ale nie widziałem jeszcze nigdzie układu choreograficznego wyłącznie z kobietami w ciąży. :) Na prawdę - pomysł pierwsza klasa!
Sue+Shuester to była fajna rzecz, ale mnie bardziej ucieszył powrót żony Shuestera i wątek ze sklepem "pościelowym". :) No i epizodzik tego nauczyciela-geja, wyrzuconego za molestowanie - świetny jest i ilekroć się pojawia, od razu serial zaczyna mi się bardziej podobać (jego jeszcze mniejszy epizodzik w roli ojca Rachel w teledysku, w którym śpiewali Puck, Finn i Jessie w 17-tym odcinku to było mistrzostwo świata!). :) Właściwie z moich ulubionych postaci zabrakło tylko Emmy i Kristin Chenoweth - powinno jej być więcej (a nie tylko dwa odcinki!).

Davus

haha, masz rację z tym klipem do "run joey run" - sandy wymiatał ;p a jeszcze ten napis "bang" wyskakujący ze strzelby ;p i w ogóle te ich przesadne gesty i mimika - cudne;)
a i jeszcze "good vibration" w wykonaniu pucka i finna było powalające, widać, że się wczuli - te ich ruchy! ;)
a co do jesse'ego... jak dla mnie każdy odcinek nowej serii mógłby się skupiać na tym, jak ND/rachel odgrywają się na jesse'em, a on byłby jeszcze większym jerkiem niż dotychczas, byle tylko nadal śpiewał i wyglądał seksownie ;p

Davus

No dobra - wycofuję się z krytyki "Poker Face". Fakt, że z duchem Gagi wykonanie z "Glee" ma niewiele wspólnego, ale nawet - po kilku przesłuchaniach - zaczęło mi się podobać.
Jeśli chodzi o "Bad Romance" - nie zmieniam zdania. Jedynie Santana podołała. :P

ocenił(a) serial na 4
Davus

Ok, pewnie będziecie wieszać psy na mnie, ale dla mnie finał nie taki super, ql i w ogole. I nie mam nic do tego, że ND, przegrało - wręcz przeciwnie to było wręcz do przewidzenia. Piosenki były fajne [Bohemian Rapsody+poród Quinn zdecydowanie przebiły wszystko], podobało mi się, że "wstrząsneli" trochę Sue - pokazali jej że "bycie trenerem czołowej drużyny chearliderskiej" nie równa się z "gwiazodorzeniem". Wszystko to by było fajnie gdyby było DŁUŻEJ. Całość jest w 43 minutach, co zaskutkowało tym, że mieliśmy akcję za akcją, bez żadnej przerwy, nie można było się porządnie wsłuchać w piosenki ND, bo przecież już leciała następna. Zarąbista była scena w szatni przed wystepem "Ludzie, dajcie z siebie wszystko, pamiętajcie mamy jeden atut - Taniec Finna!" - po tym spadłem z krzesła, przysięgam!!! I przyznaję, przy końcówce się popłakałem.

Finał miał swoje plusy, ale własnie ta "krótkość" była minusem. I to wielkim.
6.5/10

ocenił(a) serial na 7
telepek

Ja wieszać psów nie będę, bo się zgodzę - odcinek nie powala.

Moje refleksje:
- po pierwsze wszystko zbyt szybko - nie odczułam żadnej szczególnej dawki emocji przez większość odcinka
- ND z Journey byli świetni - strasznie mi sie podobali
- VD - wtf? (że sie tak wyrażę) 1. czy tylko Jessie tam śpiewać potrafi? 2. wybierając Queen wybrano najbardziej oczywisty zespół, w mojej opinii, który może poprowadzić do zwycięstwa - nie powalili mnie tym. Poza tym jakoś połączenie Queen i porodu Quinn też do mnie nie przemówiło. No i jeszcze te świecące pałeczki w rękach publiczności - litości proszę...
- zgadzam, się z tym iż słowa na temat tanca Finna były genialne:D ale romans ojca Quinn z wytatuowaną dziwaczką również mnie rozwalił XD
- Quinn drąca sie na Pucka w czasie porodu - również w mojej opinii bezcenne XD
- Sue - no nareszcie przejrzała na oczy - choć od dawna było wiadome, iż kobieta ma jednak serce, tylko głęboko ukryte.
- Olivia N.J. - miejmy nadzieję, że nie jest taka na co dzień :P a tak poważnie, dobrze pokazała prawdziwa twarz showbiznesu.
- Emma - dziewczyna ma power! Jednak potrafi do pionu ustawić ludzi. Watek z dentystą bardzo fajny.
- Piosenka na zakończanie bardzo mi się podobała - aż poczułam leniwą atmosferę letnich popołudniowych dni;)

Jak jednak pisałam na początku odcinek mnie zawiódł - oczekiwałam czegoś więcej - więcej emocji. Cóż miejmy nadzieję, że wrócą z powerem na jesień;)

ocenił(a) serial na 9
FreeSoul1988

Dla mnie 9/10( spodziewałam się troszkę więcej po ND- chciałam po prostu żeby pokonali VA i nie wiem pokazali "fuck you" Jessiemu;)) Bohemian Rhapsody- samo wykonanie było dobre, ale pierwszy raz nie podobał mi się wokal Jessiego, chórki i choreografia były zabójcze;) no i rodząca Quinn i te jej "Mamaaa";) a tak btw wybrać najsłynniejszą piosenkę na świecie to takie banalne;) Rachel + Schelby- fajnie , że jeszcze je jakos razem pokazali jeszcze- szkoda że na 99% ostatni raz;/ i pomysł Rach był świetny;D Rachel + Finn- ech no wreszcie, nie żebym była jakaś szczęsliwa no ale już dobra, niech im będzie. ONJ- ta co z niej wredna sucz- Sue Sylvester trafiła na swoich;) ale pokazała dobre serce- och jak napisała na kartcę ND to myślałam że wykituje;) "Over the Rainbow" to była najlepsza piosenka odcinka. Zobaczymy co nam scenarzyści przyszykują w 2 sezonie;D

ocenił(a) serial na 10
Bisexidryna

Mnie te zawody w 13 odcinku bardziej się podobały. Kiedy rozpatrywałem wszystkie możliwe scenariusze na finał, nie przypuszczałem, że ND zajmą ostatnie miejsce ;/ Ale trafnie przewidziałem, że nie zajmą pierwszego i że Quinn urodzi. Zgadzam się, ze odcinek zdecydowanie za krótki, mogli zrobić dwugodzinny finał. Po swoim występie, ND zdążyli pojechać do szpitala, Quinn urodziła i jeszcze załapali się na ogłoszenie wyników :) Chyba, że zawody odbywały się w szpitalu.
Co do samych występów: ND zaśpiewali po swojemu, "z duszą", bawili się, a VA jak roboty, czyli bez zmian. Swoją drogą fajny chór, jeden śpiewa reszta tańczy. ND miewali lepsze występy, liczyłem na solówkę Rachel, taką jak Don't Rain On My Parade. Mix Bohemian Rapsody i porodu wypadł bardzo fajnie.
Sceny w mieszkaniu Mr Shu i w samochodzie mega smutne. To, że znalazł Don't Stop Believing w radiu uznałem za dobry znak. Już lepiej bym zniósł jakby ta druga grupa wygrała, byleby ND pokonali VA.
Najzabawniejsze momenty: "taniec Finna", "wytatuowane dziwadło (ciekawe czy Sandra to widziała :)" i jak Sue zamieniała "oral" na 'anal' podczas głosowania.
Ciekawe co nas czeka w drugim sezonie. Perspektywa "zaczynania od zera" trochę mnie przeraża, bo możemy mieć deja vu ;/ Wiadomo, że będą nowe postacie, rywalka Rachel, chłopak Kurta i ten dentysta o którym mówiła Emma. Może być ciekawie, szczególnie z dwiema pierwszymi postaciami :)
PS
Czy wie ktoś, czy Jessie będzie występował w drugim sezonie? Wydaje mi się, że w odcinku "Hell-o" mówił, ze to jego ostatnie zawody, a później idzie na studia.

peaceofme

hmm, a mi się wydawało, że to nie było "oral", tylko "aural" (wymawia się tak samo) i sue chyba właśnie tak napisała;)
no właśnie jessie był w ostatniej klasie liceum, więc raczej chyba się nie pojawi w nowej serii jako członek VA, ale może w jakimś innym kontekście. tak się zastanawiam, kto ich (VA) poprowadzi, bo wyglądało to tak, jakby shelby chciała już z tym skończyć. ciekawe, czy to możliwe, żeby jessie został nowym trenerem VA ;p w każdym razie byłoby super, jakby nadal pojawiał się w glee;)

ocenił(a) serial na 8
misshesitant

Finał smutny, jednak ja się cieszę że ND nie wygrali było by zbyt przerysowane, zmiksowanie Bohemian Rapsody i porodu cudo !się uśmiałam( miny Packa bezcenne). Widać że rozwija się przyjaźń między Mercedes i Quinn. Płacząca Santana:( samej mi się chciało płakać, Sue pokazała swoją wrażliwą strone, no bo z kim by się kłóciła ;) I ta radość ND na końcu ;)Jest dobże tylko,tyle teraz czekać na następny sezon :(

ocenił(a) serial na 10
misshesitant

Faktycznie "aural" - dźwięk ;) Mój błąd. No cóż, głodnemu chleb na myśli xD

ocenił(a) serial na 4
peaceofme

Tak oglądnąłem sobie po raz drugi i znalazłem jeszcze troszkę "smaczków"...

1. "Bohemian Rapsody" - do samej piosenki nic nie mam, ale mam za to coś do Jessiego. Próbował być za bardzo jak Freddy Mercury - głównie mam na mysli ten jego sposób grania na tym fortepianie. No i jak już było wspomniane - te światełka trzymane przez publiczność.
2. ND i trzecie miejsce. - swoja droga scenarzyłci sobie to ldnie wymyślili, dałac tytuł tylko mistrzom i wice-mistrzom, a trzecie miejsce mieć głęboko gdzieś. O ile się nie mylę na wszelakich zawodach sportowych sportowcy z brązowym medalem mają ten tytuł "3 miejsce w tych i tych zawodach" - a tu? Trzecie miejsce i "nawet nie zdobylismy nagrody"
3. "Krótkość" serialu objawia się też w jeden sposób. Ja rozumiem, że to jest bardzo smutne, że nie zdobyli nagrody i że przez to rozwiążą chór i trzeba się pożegnać, ale na litość boską, czy tylko ja miałem wrażenie, że końcówkę kręciło jakieś "emo"?

Naprawdę wielka szkoda, że twórcy nie zainwestowali w jeszcze jeden odcinek, jako dwugodzinny finał. Byłoby to o wiele lepiej nakręcone.

ocenił(a) serial na 10
telepek

W stanach mają zwyczaj wyróżniania tylko dwóch pierwszych miejsc, tj. winner i runner-up. Chyba, że jest duża liczba uczestników. I myślę, że o to chodziła Artiemu, że nawet nie zostali wyróżnieni, kiedy liczyli na zwycięstwo. Poza tym, jakkolwiek by nie zaśpiewali i tak wylądowaliby na podium, wiec przyznawanie pucharu za ostatnie miejsce, trochę mijałoby się z celem. Swoją droga ten drugi zespół cieszył się jakby nie pokonał jednej grupy tylko z dziesięć xD

ocenił(a) serial na 4
peaceofme

No to skoro tak nagradzają, to przy trzech ekipach biorących udział, było to jeszcze bardziej "wygodne" dla scenarzystów...

Bisexidryna

Mi się odcinek podobał. Bardzo dobry finał.
Drobne wady: wątek Emmy i Shuestera lekko "naciągnięty". Zapomnieli o nim przez kilka odcinków tylko po to, żeby teraz zapodać nagły happy-end. Szkoda też, że w ogóle nie pokazali występu Aural Intensity. Reszta - spoko.
Podejrzewam, że ogłoszenie wyników nie nastąpiło zaraz po występie VA, więc ND mogli wrócić ze szpitala (zwłaszcza, jeśli szpital znajdował się gdzieś w pobliżu :P ).
Co do Shelby - to może się mylę, ale czy VA PRZED przerwą nie był prowadzony przez takiego złośliwego i upierdliwego kurdupla, którego ND chciały "wypożyczyć", płacąc mu za naukę, ale potem z tego zrezygnowali? No i nie było w zespole Jesse'ego. Tak więc zmiana w składzie VA w przyszłym roku nie powinna jakoś szczególnie zaskakiwać (powinniśmy - my widzowie - już do tego przywyknąć :P ).

ocenił(a) serial na 8
Davus

Ten kurdupel to chyba był ich choreograf tylko, Shelby to reżyserka ;) Ale ja nie chcę tak czy siak zmiany w VA (w postaci odejścia Jessego!) :(

ocenił(a) serial na 4
noorey

No dajcie spokój, bez Jessiego scenarzyści strzelą sobie w stopę! Przecież dopóki Jessie nie przybył do chóru, nie złamał serca Rachel i wrócił do VA, konflikt między ND a VA miał charakter czystej sportowej rywalizacji, teraz to jest wojna personalna, przciez.

ocenił(a) serial na 10
Davus

Pierwsze 13 odcinków było nakręconych "na próbę". Serial spotkał się z baaardzo entuzjastycznym przyjęciem, dlatego postanowiono go kontynuować. Gdyby było inaczej, serial skończyłby się na pocałunku Emmy i Will'a po wygranych zawodach. Na początku nikt nie myślał przyszłościowo, postacie Jessie'ego i Shelby powstały dopiero z czasem, stąd mogą wynikać pewne nieścisłości ;)
PS
Pytanie do dziewczyn(głównie): co Wy w nim widzicie? Może i jest przystojny, dobrze śpiewa, ale to pierwszorzędny dupek. Za każdym jego działaniem stał jakiś ukryty motyw. Rozwaliło mnie gdy powiedział na parkingu do Rachel "kochałem Cię". Czy ona dała mu jakikolwiek powód żeby przestał? Jeżeli jest się PRAWDZIWYM facetem to nie wystawia się dziewczyny (nawet byłej) na takie upokorzenia.

FreeSoul1988

Nie mogę odpowiadać na filmwebie do ostatnich wypowiedzi - nie wiem, o co chodzi. Dlatego też odpowiadam peaceofme tutaj.
Moim zdaniem Jonathan Groff nie ma szczególnie powalającego głosu. Najlepiej wyszło mu "Hello" Lionela Richie - poza tym średniawo. Jego postać poprowadzona została rzeczywiście trochę bez konsekwencji. Oburzył się na Rachel, że w "Run, Joey, Run" wykorzystała dwóch innych facetów, ale potem do niej wrócił, jej matce powiedział, że nie chce jej (Rachel) robić żadnej krzywdy (w trakcie rozmowy w samochodzie), a potem nagle znowu się na nią obraził i rzucił w nią jajem. Ale Groff jest naprawdę uroczym facetem. Bardziej podobał mi się aktorsko w "Zdobyć Woodstock" - fajnie zagrał oderwanego od rzeczywistości, lekko przyjmującego wszelkie niedogodności losu hipisa - postać historyczną, a jednocześnie trochę bajkową - rycerza na białym koniu (dosłownie, bo na koniu rzeczywiście jeździ w tym filmie :P ). Lepiej też wyglądał - w długich włosach do pasa.

Jeśli chodzi o scenariusz serii to wiem, z czego wynikają nieścisłości - niemniej mnie takie rzeczy w serialach zawsze drażnią. Przecież równie dobrze Shelby i Jesse mogli być z innego chórku - choćby tego Aural Intensity - i nieścisłości by nie było. :P
Serial bardzo mi się podoba, niemniej z tych dziewięciu odcinków po przerwie tylko trzy (siedemnasty i dwa ostatnie) to odcinki na poziomie tych sprzed przerwy - natomiast aż trzy (piętnasty, dziewiętnasty i dwudziesty) były na dużo niższym od tamtych. Widać było, że na siłę ten pierwszy sezon rozciągnięto.

ocenił(a) serial na 4
Davus

Nie na temat ale musze to zamieścić, muszę!!!!

A propo odcinka z Gagą:

http://www.youtube.com/watch?v=0yCTbVJIklA&feature=player_embedded

:D:D:D

Davus

Ja też a propos odcinka z Gagą:

http://www.youtube.com/watch?v=AL_qcN43Gdk

Jednak forma coveru "Poker Face" nie była pomysłem twórców serialu - tylko Gagi!!! (Gaga jest genialna. :))