Więc pytam się, co z tą babą jest?! Nie było jej przez parę odcinków, ostatnio miała łącznie z 40 s na ekranie- obrzydliwe, że twórcy traktują ją tak po macoszemu, a w poprzednich sezonach była jedną z najważniejszych postaci (i moich ulubionych).
Ma ktoś może w zanadrzu jakieś spoilery dotyczące Merc? Wiadomo, czy coś z nią wymyślą?
Dokładnie! To samo z resztą starych gleek'ów! W 4x14 myślałam, że chociaż sobie ze sobą pogadają, ale niee..lepiej zmarnować połowę odcinka na Marley-Jake-Ryder..
Żaden wątek w Glee nie nudził mnie jak ten. Cholera, Marley mogłaby zemdleć na tym rejonowych i umrzeć przy tym...
hahah!No mnie też denerwuje ten trójkącik.Raaaaannnnyyyyy ile można ciągle to ciągnąć??? A poza tym oni są nowi i nie powinni mieć tyle czasu antenowego kurde!
Mike był jeszcze mniej,potańczył sobie i nic,ani słowem się nie odezwał.Nikt ze sobą w ogóle nie rozmawiał to aż żal i szok.
Tak samo co z Sugar i Joe?Oni przynajmniej byli w 3 sezonie,a teraz traktują ich tak żeby byli bo muszą ich mieć do pełnego składu 12 osób na zawodach.Żal!!!
Z Mercedes przeginaja bardzo równo! Nie dość że była tłem cały czas prawie dla Rachel,a jak teraz jej sie udało to tego nie pokazują. Jasne pewnie lepiej poświęcić czas na tych nowych i robić znowu tak jak z Rachel,ze wszyscy inni to tło.Ach żal no:D hehehhe ale taka prawda i moje zdanie.
Akurat twoje zdanie pokrywa się z prawdą :). Joe, Sugar, nawet Artie, Mercedes...a gdzie Sebastian, Mike, ten Adam? Pierwiastki chemiczne, które ulotniły się w spalaniu z tlenem?!
Naprawdę, coraz częściej zastanawiam się, czy brać się za oglądanie następnych serii. "I do" na tle poprzednich było dobre, ale potencjał odcinka całkowicie nie wykorzystany...
- Puck, Mike- byli w ogóle obecni na ślubie?
- Brittany i Sam- wow aż było ich tyle widać że pomachali Quinn i Santanie
- gdyby Mercedes nie śpiewała kompletnie bym jej nie zauważyła
- czemu skoro są przyjaciółmi wszyscy, nie widzieli sie długo, nie było wspólnej sceny jakiejś ciekawej, żeby pogadać, przywitać się przytulić?]
- tak samo śmieszne- Quinn i Rachel takie najlepsze przyjaciółki( w 3 sezonie szczególnie, że Rachel praktycznie wpadła w szał jak Quinn sie spóźniała na ślub i że nie zaczną bez niej) a w tym odcinku nawet się nie przywitały nie było nawet 30 sekundowej sceny Faberry. Tak jakby w ogóle się nie znały,
w sumie poza tym odcinkiem to dwie główne postacie zostały odsunięte ... Finn i Will przecież ich wgl nie ma ! ja juz nie wiem o co chodzi tym trio Jake marley Ryder rzygam ! nawet Kitty już nie ma
Dzień dobry wszystkim, w porę się kapnęliście że zawsze tak robili. Był jakiś wątek, zaraz go nie było, wracali do tego po jakiś kilku odcinkach, zawsze tak było, a nagle każdy oburzył się przy tym odcinku.
W 1-2 sezonie akurat zawsze ładnie dociągali, bądź elegancko kończyli wątek w jednym odcinku, dopiero w trzecim powymyślali hałę różnych historyjek, aż mieli problemy ze związaniem ich razem. A w czwartym- PRZESADZAJĄ i ilością, i wykonaniem, i to ponad wszelkie granice.
Ja, choć dopiero jestem przy odcinku 3x09, to po prostu uwielbiam Mercedes, jej głos, jej postać. I strasznie mnie rozczarowało, że ona tak po prostu wróciła do "New Directions", bo nie mogę patrzeć już na Rachel (która samą sobą, zarozumialstwem, egoizmem zwyczajnie mnie irytuje, nawet jeśli taką ją po prostu stworzyli i taka miała być). Jeśli znów Rachel będzie wszędzie i wszystko sama śpiewała, Mercedes będzie postacią głównie drugoplanową, a reszta będzie służyć za chórek - zastanowię się poważnie czy po prostu nie zostawić tego serialu z myślą, że zakończył się na 2 sezonie.
ale to nie wina scenarzystów że nie ma dużo czasu dla starych postaci, oni mają już inne prace i zajęcia, na ten sezon było mówione że będą występować gościnnie, to nie jest takie złe bo jakby do nieskończoności byli w tym serialu to by się z tego Klan zrobił
Tak, ale problem w tym, że te wątki nowych są śmiertelnie nudne i twórcy raczej wiedzą, że fani oczekują wciąż większego udziału starych, lubianych postaci- no bo przecież dla fanów kręcą, tak więc pod fanów powinno być wszystko robione.
Zgadzam się w tym wypadku. Jednak starsi bohaterowie są pewniejsi, ludzie się do nich przyzwyczaili i ich polubili/pokochali. Teraz właściwie połowa ekipy jest nowa i wszystko się obraca wokół nich. Ich historia jest pisana na nowo i to tak jakby zaczynać serial od początku (pomijając kilka króciutkich fragmentów ze znanymi już bohaterami).
I jeszcze nawiązując do mojej poprzedniej wypowiedzi. Na przykładzie Tiny. Był odcinek w sezonie 3, w którym strasznie chciała być liderką, główną solistką itd. i było także wspomniane, że jak już Rachel nie będzie i całej tej ekipy będzie miała szansę zabłysnąć czy coś w tym stylu. I to mi naprawdę dało nadzieję, że tak będzie wyglądał sezon 4: starzy wiodą prym i rządzą, a nie, że spychają się na sam koniec, podczas gdy mają najwięcej doświadczenia i najdłużej w tym siedzą, a choć zdawałam sobie sprawę, że pojawią się nowe twarze to jednak nie przyszło mi do głowy, że w ten sposób.
Skoro to temat o Mercedes, pozwolę sobie zapytać, czy i jak (jeżeli w ogóle) zakończyli wątek Samcedes. Mercy po prostu wzięła i pojechała, a Sam zakochał się w Brit ? Sądziłam że Sam był trochę bardziej zaangażowany w ten związek i pokażą, że tęskni...
jak przyjechała na święto Dziękczynienia (czy coś tam) no to raczej nie tęsknił :v