Napisałem pewien tekst o Glee. Znajduje się on pod tym adresem:
http://mark-presents.blogspot.com/2012/04/kazda-sztuka-zawsze-dazy-do-tego-by.ht ml
Proszę o opinię za które z góry dziękuję :)
Najbardziej podoba mi się przedostatni akapit. Ten, który mówi o uczuciach, jakie w tobie wzbudza serial oraz jak wiele możemy się z niego nauczyć. Bardzo konkretne podsumowanie:) Cieszę się, że serial przypadł ci do gustu!:)
Ja takze uwazam, że ten akapit o tym że dzieki Glee polubiłes spiewac i tanczyc , mimo niechęci bliskich:) jest najlepszy. Przyznam się ze mam dokladnie tak samo. Kiedy nikogo nie ma w domu to włączam Gleekowe piosenki, latam po domu z tym czymś co jest w kuchni co przypomina mikrofon i śpiewam i skacze. Mam nadzieje tylko że sąsiedzi nie słyszą:) Czekam na artykuł o Kurcie.
Muszę się zgodzić z przedmówczyniami:) bardzo fajny tekścik, taka recenzja-artykulik-podzielenie się własnymi emocjami. I przyznaję, że zgadzam się z tym wszystkim, co napisałeś. "Przez pierwsze dwa odcinki wydawało mi się, że nie wytrzymam" - miałam to samo! Po pierwszym odcinku nigdy bym nie uwierzyła, że pokocham ten serial, zwłaszcza, że zwykle wolę trochę bardziej ambitne produkcje. Ale nie ma co narzekać ; ) Aczkolwiek 3 sezon nie wzbudza we mnie już tylu emocji co świetne 1 i 2...