Dzisiaj ostatni, dwudziesty drugi odcinek serialu o początkach kariery Jamesa Gordona. Przyszłego komisarza strzegącego prawa w mrocznym mieście Gotham.
Akcja oczywiście dzieje się w tytułowym mieście. Serial utrzymany jest w nastroju filmu detektywistycznego na niezłym poziomie. Tylko czy tego należało się spodziewać po serialu jakiego podstawą szkieletu scenariusza miał być komiks o batmanie? Nie wiem sam.
Nie wiem bo serial jest niezły. Perypetie Komisarza Gordona w jakie wpleciony jest mały Bruce Wayne i jego lokaj Alfred, młody rozpoczynający "karierę" gangsterską Oswald Cobblepot aka Pingwin czy Fish Mooney są nieco pozbawione mrocznego klimatu komiksowego. Dają radę ale przecież w komiksie to były ultra freaki a nie jakaś tam gangsterka.
Póki co w serialu brakuje wariatów z Arkham poza drobnymi epizodami. Nie da się też specjalnie odczuć brudu Gotham czy wszechogarniającego zagrożenia obecnego w każdej części komiksowego Batmana. Drobne akty agresji mają miejsce praktycznie wyłącznie w miejskim slumsie i to szczerze mówiąc też w wersji light.
Nie wiem czy taki był zamysł twórców ale GOTHAM to serial nieco familijny.
Jako fan komiksu jestem dość mocno zawiedziony.
Jako fan smacznego serialu jestem zadowolony.
Po pierwszej serii czuje się kompletnie skołowany.

http://www.filmweb.pl/serial/Gotham-2014-706905/discussion/SO1E20,2630923